Rząd wstrzymuje pomysł połączenia sześciu spółek zajmujących się przewozami towarowymi pod parasolem Agencji Rozwoju Przemysłu. To efekt sporu między ministrami infrastruktury i skarbu
Rząd wstrzymuje pomysł połączenia sześciu spółek zajmujących się przewozami towarowymi pod parasolem Agencji Rozwoju Przemysłu. To efekt sporu między ministrami infrastruktury i skarbu
Na początku marca ujawniliśmy w DGP plany Ministerstwa Skarbu zakładające fuzję sześciu kolejowych spółek towarowych. Chodzi o Lotos Kolej, Orlen KolTrans, Pol-Miedź Trans, Koltar z Grupy Azoty, Jastrzębską Spółkę Kolejową i Euronaft Trzebinia. Grupa skonsolidowana w ten sposób przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu posiadałaby docelowo 20 proc. rynku, wyrastając na drugą po PKP Cargo kolejową siłę w Polsce.
– Po wstępnej analizie podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu dalszych prac mających na celu realizację koncepcji konsolidacji kolejowych przewozów towarowych – przyznaje rzeczniczka MSP Agnieszka Jabłońska-Twaróg. – Opór związków zawodowych i Ministerstwa Infrastruktury, w którego gestii znajduje się transport kolejowy, był zbyt silny. Rząd nie chciał ryzykować konfliktu we własnych ławach. Zapadła decyzja, żeby zamrozić plany resortu skarbu – usłyszeliśmy od osoby zaangażowanej w projekt.
Zaciągnięcie hamulca ręcznego poprzedziły konsultacje z udziałem szefowej Ministerstwa Infrastruktury Marii Wasiak, której towarzyszyli prezesi z Grupy PKP, z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim. Tego ostatniego z kolei wspierali specjaliści ARP. Taki przebieg wypadków jest po myśli prezesa PKP Jakuba Karnowskiego, u którego w latach 2012–2014 Maria Wasiak była członkiem zarządu. Przystopowane zostały za to ambicje prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza, którego Lotos Kolej byłby dominującym aktywem w spółce celowej ARP.
W branży krąży opinia, że na czele nowego pomiotu miałby stanąć Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo w latach 2008–2013. To zawodnik wagi ciężkiej, który odpowiada za udaną restrukturyzację Grupy PKP Cargo i jest współtwórcą jej dzisiejszej potęgi. Tej informacji nie udało nam się oficjalnie potwierdzić.
Argument za konsolidacją był taki, że lider rynku PKP Cargo nie jest w stanie przejąć wszystkich przewoźników od dużych grup przemysłowych. Nowa spółka kolejowa miałaby zaś gwarancję kilkuletnich przychodów od przemysłowych spółek matek. Możliwość rozwoju poza granicami Polski dawałoby doświadczenie spółek PKN Orlen w Czechach i na Litwie – Unipetrol Doprava i Orlen Lietuva.
Pomysł wywołał burzę. Przedstawiciele trzech organizacji związkowych wystosowali list do MSP, w którym podkreślają, że budowanie nowego podmiotu wywoła wyniszczającą konkurencję dwóch firm kontrolowanych przez państwo. Część ekspertów punktuje inne słabe strony koncepcji. – Zastanawia mnie, po co państwo ma kreować konkurencję dla spółki, na którą ma wpływ poprzez PKP – zauważa prof. Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego. – Wyłączanie spółek kolejowych z dużych grup przemysłowych jest racjonalne, ale rząd powinien raczej wspierać konsolidację pod parasolem PKP Cargo – twierdzi.
– W działaniach resortów widać niekonsekwencję wynikającą z tego, że najpierw podjęto decyzję o prywatyzacji PKP Cargo, a potem w jej miejsce próbuje się utworzyć nową spółkę – zauważa prezes fundacji Pro Kolej Jakub Majewski. Dotychczas dwie trzecie udziałów PKP Cargo zostało sprzedanych przez giełdę. A z ustawy o komercjalizacji PKP z 2001 r. wynika, że docelowo powinna zostać sprzedana w całości – i ten argument podkreśla MSP, podnosząc konieczność zapewnienia bezpieczeństwa dostaw strategicznych. Resort infrastruktury odpowiada jednak, że plan analizowany przez ARP także zakłada upublicznienie podmiotu kolejowego na giełdzie.
W lutym PKP Cargo i KGHM zawarły wstępne porozumienie dotyczące przejęcia przez tego pierwszego 49 proc. udziałów w spółce Pol-Miedź Trans. Z powodu pomysłu utworzenia „anty-PKP Cargo” nad tą transakcją zawisły czarne chmury. Najnowszy zwrot akcji powinien ją przyspieszyć. Nieznana jest jeszcze tylko postawa UOKiK, który teoretycznie może nie wyrazić zgody na kolejne przejęcia PKP Cargo, jeśli stwierdzi ryzyko nadużywania przez niego pozycji dominującej. – Jeśli UOKiK powie „nie”, pomysł konsolidacji przez ARP może się znów pojawić na stole – twierdzi nasz rozmówca.
15 proc. to udział w rynku sześciu spółek kolejowych należących do Azotów, KGHM, JSW, Lotosu, Orlenu i Rafinerii Trzebinia
57 proc. udział w tzw. pracy przewozowej na polskich torach ma Grupa PKP Cargo
700 mln zł to gotówka przeznaczona przez Grupę PKP Cargo na potencjalne przejęcia przewoźników w Polsce i za granicą
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama