"Chcemy zbudować system, który będzie interoperacyjny na rynku europejskim. Użytkownik będzie mógł wybrać urządzenie samochodowe (OBU) identyfikujące i naliczające opłaty za przejazd od jednego z kilku potencjalnych oferentów. Jego wdrożenie będzie możliwe pod koniec 2018 r., kiedy zakończy się umowa z Kapschem" - powiedziała Wasiak w rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Gazeta przypomina, że Kapsch jest operatorem systemu elektronicznego viaToll dla aut ciężarowych, z którego na dwóch państwowych odcinkach mogą korzystać także kierowcy osobówek. Elżbieta Bieńkowska planowała wprowadzić już w 2016-2017 r. konkurencyjnych operatorów e-myta na wszystkie państwowe autostrady (z opcją włączenia odcinków zarządzanych przez prywatnych koncesjonariuszy). Jak podaje gazeta, zaprotestował Kapsch, uznając, że wprowadzenie konkurentów oznacza złamanie umowy.
"Rząd nie będzie się śpieszył. W przyszłym roku ogłosi przetarg na nowy system i wybierze oferentów, którzy zbudują go do końca 2017 r. Do czasu zakończenia umowy z Kapschem, czyli do listopada 2018 r., będzie on testowany. Po wygaśnięciu obecnego kontraktu ruszy eksploatacja" - czytamy dalej w artykule.
Prezes Kapsch Telematic Services Marek Cywiński podkreśla, że operator jest już gotów wdrożyć e-myto na całej sieci autostrad.
Wasiak poinformowała z kolei, że nie widzi przeszkód we wdrożeniu viaToll na koncesyjnym odcinku A4 Kraków - Katowice, zarządzanym przez Stalexport Autostradę Małopolską (SAM), o ile koncesjonariusz porozumie się z Kapschem.
"Przedstawiciele ministerstwa chcą, by kierowcy mieli drugie OBU tylko dla trasy Kraków-Katowice" - wyjaśnia prezes SAM Emil Wąsacz. Według niego i Kapscha, konieczność zakupu drugiego jest bezcelowa.
"Włączenie SAM czy innego koncesjonariusza w viaToll ma sens tylko wtedy, jeśli kierowca będzie miał jedno urządzenie, działające zarówno na państwowych, jak też koncesyjnych odcinkach, i otrzyma jedną fakturę, a my będziemy mieć jeden system zarządzania i dystrybucji" - podsumowuje Cywiński.