Przystosowana do prędkości 250 km/h nowa trasa kolejowa Warszawa-Łódź ma być pierwszym odcinkiem, który spółka Centralny Port Komunikacyjny chce realizować w ramach planowanego układu szprych prowadzących na nowe lotnisko. Większość ekspertów zgadza się, że spośród prawie 2000 km szykowanych linii ten odcinek jest potrzebny, nawet gdyby sam port lotniczy nie został zbudowany. Trasa skróci przejazd z Warszawy do Łodzi z ok. 90 do 45 minut. Będzie też pierwszym fragmentem szybkiej linii do Wrocławia, która pozwoli dotrzeć tam ze stolicy w niecałe dwie godziny (teraz podróż trwa dwa razy dłużej).
Wątpliwości wzbudza jednak szczegółowe rozwiązanie projektowe pokazanego na początku czerwca wariantu inwestorskiego linii. Tomasz Wardak, autor książki o CPK „Piasta i szprychy”, uważa, że projekt jest mocno przeskalowany, a to podniesie koszty prac i wywoła nowe konflikty z mieszkańcami. Według niego niepotrzebne są zwłaszcza niektóre łącznice kolejowe, czyli kilku-, kilkunastokilometrowe odcinki, które połączą nową trasę z tymi istniejącymi liniami nr 3 Warszawa-Poznań i nr 1 Warszawa-Skierniewice-Częstochowa. Takie połączenia zaplanowano nie tylko w rejonie lotniska, lecz także bliżej stolicy, nieopodal Pruszkowa i Ożarowa Mazowieckiego. Według Wardaka największe kontrowersje wzbudzają dwa ostatnie łączniki. Nie przyjmuje on argumentacji, że będą budowane na wypadek awarii w tunelu dla szybkich pociągów, który ma powstać na przedmieściach Warszawy. - Przecież w awaryjnych sytuacjach w rejonie CPK pociągi mogą się kierować w stronę Jaktorowa i istniejącej wiedenki, czyli linii Warszawa-Skierniewice - mówi Wardak.