Od kilku tygodni Najwyższa Izba Kontroli przygląda się, jak przebiega proces restrukturyzacji narodowej linii lotniczej
– Celem kontroli jest ocena działalności organów administracji rządowej oraz LOT w procesie restrukturyzacji i prywatyzacji tej spółki – potwierdza Katarzyna Kopeć z wydziału prasowego NIK. Przedstawiciele NIK nie chcą zdradzić szczegółów swojej pracy. Informują tylko, że kontrola w spółce rozpoczęła się we wrześniu, a zakończy w pierwszym kwartale 2015 r.
Nieco światła na sprawę rzuca za to Adam Kwiatkowski, poseł PiS, który wraz z innymi parlamentarzystami o sytuacji w LOT informował w przeszłości nie tylko NIK, ale także prokuraturę. Przypomina, że jeszcze w listopadzie 2013 roku wraz z Dawidem Jackiewiczem złożył do NIK wniosek o kontrolę w państwowej linii. W ich opinii działania prezesów tej firmy mogły się przyczynić do poważnych strat finansowych. Jako powód do kontroli posłowie PiS podali m.in. utrudnienia w dostępie do informacji od spółki, jak też umowę z lipca 2012 roku zawartą pomiędzy PLL LOT i brytyjską spółką, która zajmuje się konserwacją samolotów. Kilka tygodni później Kwiatkowski wraz z klubowym kolegą z PiS Maciejem Małeckim poinformowali na konferencji prasowej, że złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa spółki Sebastiana Mikosza i ówczesnego wiceprezesa Tomasza Balcerzaka. Zarzucili im m.in. „wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów”. Kwiatkowski mówił m.in. o wyborze firmy, która ma się zajmować obliczaniem emisji CO2. Według posła PiS „firma, która ostatecznie wygrała, mieści się w tym samym miejscu, ma podobną nazwę i taki sam adres internetowy jak spółka, w której jednym z prokurentów do niedawna był wiceprezes Balcerzak”. Z kolei Małecki przypomniał, że Balcerzak nie uzyskał absolutorium za 2012 rok, „a mimo to nadal zasiadał we władzach spółki”. Zaznaczył też, że Balcerzak był członkiem zarządu, który w lipcu 2012 roku podpisał niekorzystną dla PLL LOT umowę z brytyjską firmą Monarch na obsługę dreamlinerów. – Liczę na to, że kwestie, o których informowaliśmy NIK, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami Izby są objęte kontrolą – zaznacza w rozmowie z DGP Kwiatkowski.
Reakcja LOT-u była natychmiastowa. Zarząd spółki złożył do ABW zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posłów PiS. Według zarządu „posłowie PiS Adam Kwiatkowski, Maciej Małecki, a także Dawid Jackiewicz ujawnili informacje stanowiące tajemnicę PLL LOT i złożyli w prokuraturze zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, co samo w sobie jest przestępstwem”.
Ministerstwo Skarbu Państwa zachowuje zimną krew. – To jest rutynowa i planowana kontrola – komentuje Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzecznik prasowy resortu. Przypomina, że od ponad roku LOT udanie realizuje program restrukturyzacji, który jest pochodną otrzymania w grudniu 2012 r. pierwszej transzy pomocy w wysokości 400 mln zł. Druga rata – teoretycznie w podobnej kwocie – jest zarezerwowana przez resort, ale na razie nie było jeszcze konieczności przelania tych środków przewoźnikowi.
Niedawno Rafał Baniak, wiceminister skarbu państwa, odpowiedzialny za LOT, zapewnił, że obecne potrzeby spółki w zakresie pomocy państwa wynoszą około 100 mln zł. Zaznaczył, że linia ma pracować nad tym, by po taką pomoc nie sięgać. Wiceminister podkreślił, że pozytywny wpływ na wynik finansowy LOT-u ma „efekt Dreamlinera”;.m.in. dzięki boeingom 787 firma obniżyła bowiem koszty eksploatacyjne o 20 proc.
Kilka tygodni temu Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT, ujawnił z kolei, że po ośmiu miesiącach tego roku spółka jest na plusie – wcześniej deklarował, że w tym roku ma wypracować 70 mln zł zysku operacyjnego (byłby to pierwszy raz od sześciu lat). W 2013 r. LOT odnotował co prawda po raz pierwszy od pięciu lat zysk netto w wysokości 26 mln zł, ale wynik działalności operacyjnej był na minusie. Sceptycy przypominają też, że na koniec grudnia 2013 r. LOT miał jednak około 258 mln zł ujemnego kapitału własnego, a zobowiązania krótkoterminowe przewyższały aktywa obrotowe o ponad 462 mln zł. Ten fakt skłonił nawet niezależnego biegłego rewidenta, którym była firma doradcza KPMG, do poważnych wątpliwości co do zdolności spółki do kontynuowania działalności.
LOT to niejedyny problem MSP. Obecnie w trudnej sytuacji jest też inna państwowa spółka lotnicza Eurolot. Do końca listopada niezależny doradca PwC ma opracować plan restrukturyzacji spółki. Z naszych informacji wynika, że poważnie pod uwagę brana jest kontrolowana upadłość firmy. Paweł Biedziak, rzecznik NIK, zapowiada, że w związku z licznymi wnioskami w sprawie kontroli w Eurolocie kontrolerzy zajmą się także tą firmą, ale zaznaczył, że zwrócą na nią baczną uwagę na razie tylko przy okazji kontroli budżetowej w MSP. Dalsze kroki w tej sprawie uzależnia od efektów tych badań.
Dziś potrzeby spółki w zakresie pomocy Skarbu Państwa to 100 mln zł
Fale lotniczych kryzysów
LOT w 2001 r. pierwszy raz poprosił o pomoc państwo. Po atakach z 11 września branża lotnicza pogrążyła się w głębokim kryzysie. Narodowy przewoźnik otrzymał wtedy 400 mln zł – w akcjach innych spółek (m.in. TP SA i Pekao SA).
Gdy w grudniu 2012 r. LOT ponownie wyciągnął rękę po państwowe środki, świat lotniczy był po całej serii turbulencji. Pod koniec 2011 r. wniosek o upadłość układową złożyła największa linia lotnicza na świecie – American Airlines. Kłopoty dotknęły też europejskie linie. W styczniu 2012 r. o upadłość wnioskował hiszpański Spanair, miesiąc później węgierskie linie Malév. Splajtowały tanie szwedzkie linie Skyways Express i duński Cimber Sterling. To nie wszystko: w czerwcu 2012 r. wniosek o upadłość złożyły Air Finland. Operacje wstrzymał wtedy też czeski Czech Connect Airlines, a z podobnymi problemami borykali się włoski Air Alps oraz niemiecki Cirrus Airlines. Na naszym podwórku też się źle działo. W lipcu 2012 tanie loty między polskimi miastami zawiesił OLT Express, za którym stał Amber Gold. W sumie od 2000 r. na świecie zbankrutowało około 100 linii lotniczych. Na szczęście w ostatnim czasie o takich przypadkach nie słychać. Liniom lotniczym na świecie sprzyja bowiem obniżka cen ropy, za którą idzie spadek cen paliwa lotniczego. Wydatki na nie to nierzadko aż jedna trzecia kosztów działalności przewoźników.