W Warszawie wylądował drugi z trzech Boeingów 737 dla najważniejszych osób w państwie. Kolejny ma przylecieć wkrótce. Sprzęt mamy już nowoczesny, zostało jeszcze przestrzeganie procedur.

Pierwszy Boeing 737-800 NG w wersji BBJ wylądował na stołecznym lotnisku Chopina w czwartek i nosi nazwę Roman Dmowski. Drugi, Ignacy Jan Paderewski, ma przylecieć w ciągu najbliższych dwóch–trzech tygodni. Obecnie prowadzone są na nim we francuskim Bordeaux ostatnie sprawdzenia i loty testowe, później nastąpi odbiór przez polskich żołnierzy.
Statek w tej wersji może zabrać na pokład 66 pasażerów, w tym czworo w kabinie o statusie HEAD, 14 VIP i w klasie business oraz prawie 50 w klasie economy. „Pozyskane samoloty, oprócz zapewnienia należytego komfortu podróży na dalekich dystansach obejmujących loty transatlantyckie, spełniać będą również rolę Powietrznych Punktów Kierowania Państwem. W związku z powyższym zostały one wyposażone w jawne oraz niejawne systemy łączności i transmisji danych, obejmujące szyfrowaną łączność radiową i satelitarną” – informuje w swoim komunikacie Inspektorat Uzbrojenia. Na statku zainstalowane są również aktywne oraz pasywne systemy ochrony i obrony czy też stanowisko medyczne z systemem podtrzymywania życia, m.in. defibrylatorem.
– Wprowadzenie samolotów Boeing 737-800 do służby operacyjnej nastąpi po zakończeniu prac związanych z ich komisyjnym odbiorem oraz uzależnione jest od zakończenia szkolenia personelu – informują urzędnicy z centrum operacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej. Według informacji DGP powinno się to wydarzyć nie później niż 1 stycznia 2022 r. Trzy Boeingi będzie obsługiwać dziewięć załóg, czyli 18 pilotów, którzy już zostali przeszkoleni.
Zgodnie z umową samoloty miały być dostarczone do końca ubiegłego roku, ale na przeszkodzie najpierw stanęła pandemia i opóźnienia w dostawach niezbędnych elementów wyposażenia, a później przedłużające się odbiory. Za to najprawdopodobniej w grudniu przyleci do Polski z powrotem Boeing 737-800 w wersji pasażerskiej Józef Piłsudski, który do Warszawy trafił zgodnie z planem w listopadzie 2017 r., ale w czerwcu poleciał na również zaplanowaną wcześniej przebudowę wnętrza. Będzie miał siedzenia dla VIP-ów oraz w klasie economy i przewiezie ponad 130 pasażerów.
Wszystko wskazuje więc na to, że właśnie kończy się wieloletni program „Zabezpieczenie transportu powietrznego najważniejszych osób w państwie”, za który z budżetu resortu zapłaciliśmy 3 mld zł. Do transportu VIP-ów od początku przyszłego roku będą więc dwa mniejsze Gulfstreamy G550, na pokładzie których mieści się kilkanaście osób, i właśnie trzy Boeingi 737-800 NG. O ile zakup tych pierwszych nie wzbudził kontrowersji (pojawiały się nawet koncepcje zakupu czterech, a nie dwóch samolotów), to przy tych drugich emocji było wiele. Po unieważnieniu przetargu w marcu 2017 r. skończyło się na zakupie z wolnej ręki zaledwie kilka tygodni później. Swoje wątpliwości zgłaszała Krajowa Izba Odwoławcza, mimo że wcześniej wydała zgodę na zawarcie tej umowy.
Skutkiem dostawy tych samolotów będzie zapewne brak przedłużenia umowy z PLL LOT na czarter dwóch samolotów Embraer ERJ 170-200 LR, która obowiązuje do końca tego roku. Polska flota samolotów do wożenia VIP-ów będzie więc teraz jedną z najnowszych na świecie. W znacznie gorszym stanie są śmigłowce, które również stacjonują w 1 Bazie Lotnictwa Transportowego, ale są wykorzystywane do krótszych dystansów.
Jednak podstawowym problemem pozostaje to, że pomimo wprowadzenia restrykcyjnych zasad, wciąż dochodzi do przypadków, gdy łamane są procedury bezpieczeństwa. Jak donosił TVN24, miało do tego dojść w lipcu 2020 r. podczas lotu prezydenta Andrzeja Dudy z Zielonej Góry do Warszawy. Rejs był prowadzony przez pilotów cywilnych, teraz loty o statusie HEAD będą obsługiwane już tylko przez pilotów wojskowych.
Rządzący wciąż niechętnie dzielą się informacjami na temat tego, kto, kiedy i dokąd lata. Mimo że po skandalu z lotami byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego na Podkarpacie stworzono Centralny Rejestr Lotów o statusie HEAD (dotyczy prezydenta, marszałków sejmu, senatu i premiera), to Kancelaria Prezesa Rady Ministrów utrudnia dostęp do niego. Gdy latem pisaliśmy o weekendowych lotach prezydenta Andrzeja Dudy do Krakowa, KPRM nie trzymała się terminu dwóch tygodni, który prawo przewiduje na udzielenie informacji. \
ikona lupy />
Flota samolotów dla VIP-ów / Materiały prasowe