Część zapisów projektu, który ma usprawnić budowę lotniska w Baranowie, budzi kontrowersje. Negatywne oceny zgłosiła m.in. BCC.

Projekt Ministerstwa Infrastruktury (MI) zakłada zmiany w aż 24 innych ustawach. Propozycje – w założeniu – mają przyspieszyć oraz uprościć przygotowania i budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Nie tylko lotniska, ale także planowanych do niego linii kolejowych. Właśnie skończyły się konsultacje społeczne dokumentu, który ma zostać przyjęty przez rząd do końca września.
Na wybranych propozycjach specustawy suchej nitki nie zostawia Business Center Club (BCC). Organizacja negatywnie ocenia zwłaszcza szykowane połączenie przedsiębiorstwa Porty Lotnicze ze spółką CPK. PPL najpierw ma zostać przekształcone w spółkę akcyjną. Potem jej akcje mają posłużyć do podwyższenia kapitału spółki CPK. W uzasadnieniu do specustawy czytamy, że celem połączenia jest „skupienie w jednym podmiocie kompetencji i zadań w zakresie strategicznego planowania i zarządzania krajową infrastrukturą lotniskową”.
Według autorów projektu „tylko silna grupa kapitałowa będzie mogła efektywniej przeciwstawić się wymaganiom rynkowym”. BCC ocenia, że połączenie podmiotów będzie skutkować negatywnymi zjawiskami rynkowymi – zwłaszcza w obszarze konkurencji. Dojdzie do nieuzasadnionej centralizacji w obszarze portów. Organizacja przypomina, że PPL i spółka celowa, którą jest CPK, mają całkiem odmienne zadania. Według Łukasza Bernatowicza, wiceprezesa BCC, szykowany mariaż może naruszać nie tylko krajowe, lecz także unijne regulacje dotyczące ochrony konkurencji. Jeden z naszym rozmówców przypomina, że PPL nie tylko w pełni zarządza Okęciem czy mniejszymi portami – w Zielonej Górze i Radomiu, ale ma też udziały w większości pozostałych portów regionalnych. W efekcie pojawi się groźba, że połączona z PPL spółka CPK może próbować ograniczać rozwój tych lotnisk, by zapewnić lepszą pozycję startową szykowanemu portowi w Baranowie. Takie ryzyko istnieje zwłaszcza w przypadku lotniska w Modlinie, dla którego CPK w pewnym stopniu będzie konkurencją. PPL ma teraz ok. 30 proc. udziałów w tym podwarszawskim porcie.
BCC zdecydowanie negatywnie ocenia też szykowaną zmianę, która umożliwi rządowi wprowadzenie w wybranych gminach znacznych ograniczeń.
„Ograniczone zostaną nie tylko prawa podmiotów prywatnych, w szczególności do zagospodarowania własnych nieruchomości, ale zostanie też ograniczone władztwo planistyczne gminy” – podkreśla organizacja. Rząd będzie mógł rozporządzeniem zakazać gminom wydawania pozwoleń na budowę na określonym terenie. Według BCC to budzi zastrzeżenia natury konstytucyjnej, bo dochodziłoby do „istotnego ograniczenia prawa własności – niebędącego jednocześnie pełnym wywłaszczeniem, i bez odpowiedniego odszkodowania”.
BCC jako złe ocenia także proponowane zmiany dotyczące wydawania decyzji środowiskowej dla nowego portu. To jeden z najważniejszych dokumentów, który jest potrzebny do rozpoczęcia prac. Zamiast na drodze administracyjnej – jak przy innych inwestycjach – byłby wydawany w formie ustawy.
Między innymi wobec tych dwóch ostatnich propozycji protestuje też gmina Baranów, na terenie której ma znaleźć się lotnisko. Samorządowcy boją się, że przy wydawaniu decyzji środowiskowej poprzez ustawę całkowicie pominięty zostanie głos lokalnej społeczności.
Z kolei składająca się z mieszkańców okolic Baranowa rada społeczna ds. CPK zwróciła uwagę, że specustawa zakłada wyłączenie z masterplanu – przedstawianego do uzyskania promesy zezwolenia na założenie lotniska użytku publicznego – bardzo istotnych informacji ekonomiczno-finansowych. Chodzi np. o przewidywane źródła finansowania inwestycji czy prognozowaną rentowność i płynność podmiotu. – Najwyraźniej boją się, że obliczenia wykonane przez porządną firmą wykażą, że budowa CPK może nie mieć uzasadnienia – mówi Marek Serafin, komentator portalu Pasażer.com. Przyznaje, że to masterplan powinien pokazać czarno na białym, czy budowa CPK ma sens. Dodaje, że związany z pandemią kryzys w lotnictwie podaje w wątpliwość konieczność szybkiej budowy tego portu.
Wiceminister infrastruktury Marcin Horała powołuje się na prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), które szacują, że do poziomu ruchu lotniczego z 2019 r. wrócimy najpóźniej w latach 2024–2025. Przewiduje, że będzie on dalej rósł i w efekcie powróci problem zatkanego Okęcia. Rząd utrzymuje, że CPK będzie dużą szansą na wzrost gospodarczy, bo takiego portu nie ma w Europie Środkowo-Wschodniej. Spółka ma zaś wkrótce przedstawić najnowsze prognozy ruchu dla Polski. Te wykonywane przez IATA jeszcze przed pandemią pokazały, że w wariancie bez budowy CPK liczba podróżnych w Polsce w 2040 r. wyniosłaby 86 mln i byłaby tylko o 3 mln mniejsza niż w scenariuszu z budową portu w Baranowie.