W największym programie na lata 2021–2027 zbyt mało będzie na transport szynowy, alarmują miasta i organizacje społeczne.

Program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (FEnIKS) obejmujący nową perspektywę unijną do 2027 r. będzie następcą dwóch edycji Programu Infrastruktura i Środowisko. Jego wartość to 25 mld euro (ok. 114 mld zł). Jak podkreśla resort funduszy, będzie największym projektem w Polsce i całej Unii Europejskiej. Najwięcej środków – 14,5 mld euro ma trafić na transport. Oprócz tego zapisano też pieniądze na poprawę bezpieczeństwa energetycznego, ochronę zdrowia, kulturę.
Ale już słychać głosy, że program słabo wpisuje się w ideę Europejskiego Zielonego Ładu. Protestują m.in. miasta. W czasie zakończonych już konsultacji społecznych FEniKS-a wnioski zgłosił np. Wrocław. Tamtejsze Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne uważa, że zapisana w programie kwota 402,5 mln euro na dofinansowanie zakupu tramwajów czy pociągów metra jest zdecydowanie za niska.
– Według naszych szacunków to może starczyć na zakup jedynie 270 nowych tramwajów – zaznacza prezes MPK Wrocław Krzysztof Balawejder. – Potrzeby polskich miast w zakresie wymiany tramwajów znacząco przekraczają tę kwotę. Wielu przewoźników, podobnie jak my, posiada w swoich zajezdniach wagony starszego typu. Jedyna szansa na szybkie pożegnanie się z nimi, a co za tym idzie zachęcenie do korzystania z komunikacji, to unijne dofinansowanie – przyznaje.
Wrocław w ramach konsultacji zaproponował pięciokrotne zwiększenie kwoty na zakup taboru szynowego dla miast – do 2 mld euro.
Samorządowcy przyznają, że pieniądze na tramwaje udało się wywalczyć w Krajowym Planie Odbudowy, ale w skali kraju nie są to kwoty duże. Mowa o 200 mln euro, które dodatkowo zapisano w części pożyczkowej, a nie grantowej.
Krytyczne uwagi wobec FEnIKS-a zgłosiła też Warszawa. Stolica po pierwsze uważa, że cała kwota przeznaczona na transport miejski, czyli 1,75 mld euro, to bardzo mało. Oprócz dofinansowania taboru szynowego w tej sumie zawierają się także środki m.in. na budowę nowych tras tramwajowych czy odcinków metra. Urzędnicy zwracają uwagę, że proponowana kwota to zaledwie 7 proc. całego programu. Oprócz tego stolica chce też bezpośredniego ujęcia w treści programu finansowania rozwoju metra. Proponuje również umożliwienie wsparcia dla kolei miejskich ze środków Funduszu Spójności zamiast Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W pierwszym warunki finansowania są korzystniejsze – dotacje mogą sięgnąć 85 proc. wartości projektu. W EFRR dopłata wynosi 40 lub 60 proc. (w zależności od poziomu rozwoju regionu). Wnioski w sprawie zwiększenia środków na transport miejski zgłosiła też Unia Metropolii Polskich.
Osobno program FEnIKS piętnowany jest za postawienie nacisku na dofinansowanie budowy dróg zamiast wspierania kolei. Na realizację tras ekspresowych i obwodnic ma trafić 6,5 mld euro, gdy na modernizację i budowę nowych linii kolejowych zapisano ok. 4,5 mld euro. W tym przypadku lawina krytyki pojawiła się głównie ze strony organizacji społecznych.
– Decyzja o przyznaniu większych funduszy na drogi niż kolej jest kompletnie niezrozumiała – mówi Łukasz Janeczko z Instytutu Spraw Obywatelskich. Zauważa, że w szczegółowym opisie FEnIKS-a kilkukrotnie podkreśla się rolę transportu w redukcji emisji CO2, ochronie środowiska i klimatu. – Nie powiązano ściśle tych zagadnień, co ostatecznie doprowadziło do braku logiki pomiędzy celami programu a strukturą jego budżetu – dodaje.
Instytut powołuje się na wyliczenia koalicji Rail Freight Forward, w skład której wchodzi m.in. PKP Cargo. Według nich transport drogowy towarów emituje dziewięć razy więcej dwutlenku węgla niż transport kolejowy i osiem razy więcej zanieczyszczeń.
Nacisk na finansowanie budowy dróg skrytykowała też Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju. – Rozumiemy, że istnieje plan dokończenia siatki autostrad i dróg ekspresowych. Jednak w sytuacji, gdy ani polityka krajowa, ani lokalna nie podejmują na serio zadania wyprowadzenia na te drogi jedynie pojazdów zeroemisyjnych, emisje będą rosły – przyznaje dr Wojciech Szymalski z fundacji.
Program FEnIKS za „zbyt prodrogowy” uznały także inne organizacje, np. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny czy Koalicja Ratujmy Rzeki.
W resorcie funduszy usłyszeliśmy, że w ramach konsultacji społecznych programu FEnIKS wpłynęło łącznie ok. 1900 uwag od instytucji, organizacji pozarządowych czy osób prywatnych. „Obecnie trwa ich analiza pod kątem możliwości uwzględnienia w programie. Na dalszym etapie prac projekt będzie uzupełniany i doprecyzowany, w oparciu o zgłoszone postulaty” – twierdzi ministerstwo.