Jak twierdzą autorzy raportu, koszty te wiążą się przede wszystkim z korkami przy punktach poboru opłat, w których kierowcy tracą czas oraz paliwo. Eksperci oszacowali również ilość paliwa potrzebną do rozpędzenia samochodu od 0 km/h do średniej prędkości na autostradzie, a także wpływ na środowisko niepotrzebnie zużytego paliwa (rocznie do atmosfery trafia dodatkowo 11,5 tysiąca ton dwutlenku węgla). Eksperci szacują, że rocznie w korkach przy punktach poboru opłat spędzamy 8 milionów osobogodzin. Skutek gospodarczy jest taki, jakby tysiąc osób zatrzymać na rok w areszcie.
Według autorów raportu, rezygnacja z manualnego systemu pobierania opłat na rzecz systemów elektronicznych, które pobierają opłatę automatycznie, bez potrzeby zatrzymywania samochodu, nie tylko wpłynie na zmniejszenie zużycia paliwa, ale również na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Jednocześnie zwracają uwagę, że wdrożenie tego modelu opłat jest o wiele szybsze niż w przypadku systemu manualnego, co pozwoli zarządzającym drogami na rozpoczęcie poboru opłat o 12 miesięcy wcześniej w stosunku do zaplanowanych wdrożeń systemu manualnego. Zbierane w ten sposób dane mogą być również wykorzystane np. do monitorowania i zarządzania ruchem, albo wprowadzenia taryf uzależniających cenę przejazdu od dnia tygodnia albo godziny, czy klasy ekologicznej pojazdu. Dzięki temu opłaty drogowe mogą stać się narzędziem zarządzania ruchem – powiązanie stawek opłat z porami dnia czy dniami tygodnia, poprzez wpływ na natężenie ruchu, może przyczynić się do zmniejszania zatorów na drogach lub zmniejszenia uciążliwości ruchu drogowego dla otoczenia.
Problem korków jest na tyle duży, że zaczęli go zauważać koncesjonariusze odpowiedzialni za poszczególne odcinki autostrad.
"Kierowcy słusznie denerwują się na kolejki, nawet 45-minutowe, przed punktami poboru opłat i próbują je ominąć" - powiedział Grzegorz Bernatek, analityk Audytela i jeden ze współautorów analizy.
"Tym bardziej, że takie sytuacje zdarzają się nagminnie i nie widać dla nich rozwiązania w ramach obecnie funkcjonujących systemów manualnego poboru opłat. Zdarza się nawet, że koncesjonariusze sami zalecają kierowcom zjazd z autostrady i ominięcie zakorkowanych odcinków - jest to raczej przejaw desperacji niż działanie w kierunku systemowego rozwiązania problemu" - dodał.
Analiza scenariuszowa wykonana wspólnie przez Audytel i CATI wykazała, że ewentualne koszty dalszej rozbudowy manualnego systemu poboru opłat na nowo budowanych odcinkach autostrad (1253 km) będą kształtować się na poziomie 2,3 mld zł, podczas gdy wdrożenie systemu elektronicznego (ETC) na tych samych odcinkach sieci będzie kosztować 1,7 mld zł. Rozszerzenie systemu elektronicznego o odcinki leżące w zarządzie koncesjonariuszy wymaga inwestycji na poziomie 390 mln zł, przy czym kwoty te obejmują zarówno koszty urządzeń pokładowych oraz koszty ogólne systemu.
Według autorów raportu, beneficjentami nowoczesnego systemu poboru opłat będą nie tylko kierowcy i skarb państwa, ale także operatorzy autostrad. Roczne oszczędności wyniosą dla koncesjonariuszy prawie 30 mln zł i pozwolą na zwrócenie inwestycji w przystosowanie obecnych manualnych punktów poboru opłat do ETC w okresie nie dłuższym niż 3 lata.
"Z punktu widzenia całkowitych efektów ekonomicznych, najkorzystniejszym scenariuszem rozwoju systemu opłat na sieci autostrad w Polsce jest objęcie systemem elektronicznym całej sieci autostradowej, włącznie z odcinkami leżącymi w zarządzie koncesjonariuszy" - powiedziała Anna Dąbrowska, prezes Fundacji Centrum Analiz Transportowych i Infrastrukturalnych i współautorka raportu.