Zdaniem Joanny Erbel z komitetu obywatelskiego, osoby spoza Warszawy nie mogą być dyskryminowane. W jej opinii, różnicowanie cen biletów doprowadzi to do tego, niektórzy zaczną jeździć po mieście samochodami. Możliwe jest też, że wiele osób przestanie płacić za przejazdy autobusami, czy tramwajami. Doprowadzi to do jeszcze niższych dochodów miasta z tytułu opłat za komunikację i większego zanieczyszczenia powietrza.

Pomysłodawcy projektu utrzymują, że tańsze przejazdy przyciągną chętnych i tym samym stołeczny samorząd będzie miał z tego tytułu większe wpływy.

Projekt spotkał się z aprobatą radnych Prawa I Sprawiedliwości. Szef klubu PIS Maciej Wąsik zadeklarował, że opozycja będzie głosować za jego przyjęciem. Wszystko wskazuje jednak, że projekt przepadnie podczas głosowania. Platforma Obywatelska, która ma większość w stołecznej radzie, nie chce się zgodzić na proponowane rozwiązania. Radny Michał Bitner jest przekonany, że obniżenie cen nie przyniesie w tej chwili żadnych korzyści. Jego daniem wpływy znacząco spadną i zabraknie pieniędzy na wiele niezbędnych inwestycji miejskich.