LOT nadal nie otrzymał odszkodowania za uziemienie Dreamlinerów. Boeing w zeszłym tygodniu publikując wyniki finansowe przekonywał, że rozliczył się już z przewoźnikami. Władze LOT-u twierdzą, że ich roszczenia w żadnej mierze nie zostały zaspokojone i zapowiadają na dziś specjalną konferencję prasową. Gra toczy się o miliony złotych.

LOT założył nawet specjalny rachunek, na którym były liczone wszystkie koszty związane z awarią samolotu. Ministerstwo Skarbu szacowało w lutym, że miesięcznie uziemienie Dreamlinerów kosztuje LOT około10 milionów złotych. W czerwcu wiceszef resortu Rafał Baniak przyznał, że bezpośrednie koszty awarii nowych Boeingów polskiego przewoźnika przekraczają 100 mln zł. Władze polskiej spółki do tej pory nie podały dokładnej skali roszczeń.

Sebastian Mikosz prezes przewoźnika przyznał jedynie, że domaga się od Boeinga konkretnych sum, które dało się policzyć. Niestety, wszystkich strat wizerunkowych związanych z utratą zaufania części naszych podróżnych nie da się nawet oszacować- zaznaczył Mikosz. Władze spółki przekonują, że negocjacje z Boeingiem cały czas trwają.

Po uziemieniu Dreamlinerów 16 stycznia tego roku, samoloty te wróciły do siatki połączeń LOT-u dopiero 1 czerwca Obecnie w barwach polskiego przewoźnika latają 4 Dreamlinery. Piąta maszyna ma zostać odebrana od producenta wkrótce po dokładnym sprawdzeniu niezawodności. Docelowo LOT będzie dysponował 8 Dreamlinerami.