W Czechach rynek finansowy nie ma zaufania do Leo Express. Wejście do naszego kraju to dla spółki być albo nie być
Leo Express nie zamierza przyjąć do wiadomości decyzji PKP Polskie Linie Kolejowe, które nie zgodziły się na wpuszczenie przewoźnika do grudniowego rozkładu jazdy. Jak się dowiedzieliśmy, Czesi złożą pozew przeciw PLK, szykują też skargę do Komisji Europejskiej. O zablokowaniu prężnego prywatnego przewoźnika, który miał rywalizować z Intercity nowoczesnym taborem i promocjami cenowymi, napisaliśmy w DGP w czwartek.
Dotarliśmy do informacji o kondycji Leo w Czechach. – Tamtejszy rynek jest za mały, a konkurencja zbyt silna, żeby działalność Leo Express była rentowna. Wejście do naszego kraju to dla nich konieczność. Oznaczałoby też korzyści dla pasażerów w Polsce – twierdzi nasz informator.
Pozostało
84%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
-
Maleją szanse, by Leo Express wjechał do Polski
-
PKP: 85 tysięcy etatów, 50 spółek i wielki chaos. Co dalej z kolejowym molochem? Określić PKP jednym słowem? Moloch. Grupa zatrudnia niemal 85 tys. ludzi i posiada...
-
Leo Express nie pojedzie po polskich torach? PKP odrzuciło wniosek czeskiego przewoźnika
Reklama