Dwa ostatnie kontrakty według cen katalogowych mają wartość 7 mld dolarów, natomiast do końca listopada producent z Tuluzy zebrał zamówienia na 20 mld dolarów – relacjonuje agencja Bloomberg.
Airbus dopiero w najbliższy czwartek, 17 stycznia, ma przedstawić podsumowanie za 2012 rok zarówno w sferze zamówień, jak i zrealizowanych dostaw. Europejski potentat ściga Boeinga, którego zamówienia wzrosły o 49 proc. do 1203 jednostek, na czele z wąskokadłubowymi samolotami 737. Na 2012 rok Airbus planował sprzedaż 650 maszyn.
Zobowiązania wobec BOC Aviation i Citilink zwiększyły popyt na samoloty A320 neo, czyli z nowa wersją silnika, do ponad 1700 egzemplarzy od czasu zaoferowania tego modelu do sprzedaży w grudniu 2010 roku. Natomiast zamówienia na podobne maszyny Boeinga – 737 MAX – wyniosły 1064 samolotów, obecnych na rynku od końca 2011 roku. Ale dostawy samolotów neo mają rozpocząć się w 2015 roku, podczas gdy maszyny Boeinga – w dwa lata później.
„Airbus radzi sobie lepiej niż sądziłem, ale Boeing zaprezentował swego MAX-a pod koniec 2011 roku, natomiast Airbus miał rzeczywiście wspaniały rok dla swego neo w roku 2012” – ocenia Nick Cunningham, analityk Agency Partners w Londynie.
Samoloty z rodziny A320 i 737 stanowią trzon produkcji Airbusa i Boeinga; obie firmy w zeszłym roku dostarczyły łącznie ponad 800 takich maszyn. Rywalizacja się zaostrza, gdyż wyzwanie dla duopolu stanowi perspektywa pojawienia się konkurentów z Kanady i Chin.
Boeing najpewniej zachowa tytuł największego producenta samolotów na świecie, dostarczając w zeszłym roku 601 maszyn. Szacuje się, że Airbus przekazał w zeszłym roku klientom 580 samolotów, czyli tyle ile zakładał.