Jak poinformował PAP rzecznik Kolei Śląskich w sytuacjach kryzysowych Witold Trólka, w piątek wieczorem udało się dopracować szczegóły rocznego porozumienia ze spółką Przewozy Regionalne w sprawie przejęcia niektórych połączeń międzywojewódzkich. Uzgodniono m.in., że pasażerów wozić będzie taka sama liczba pociągów jak w obecnym rozkładzie, a obaj przewoźnicy będą wzajemnie honorować swoje bilety.
Przewozy Regionalne mają przejąć realizację połączeń na trasach: Częstochowa - Radomsko (Łódź), Częstochowa - Kielce, Kędzierzyn-Koźle - Gliwice, Strzelce Opolskie - Gliwice oraz Kędzierzyn-Koźle - Racibórz.
Choć pociągów ma tam być tyle samo, co dotąd, nieco zmienić mogą się rozkłady jazdy. Wynika to m.in. z innych cech taboru obu przewoźników. Pasażerowie podróżujący na przejmowanych przez Przewozy liniach powinni sprawdzić rozkład tej spółki. Godziny odjazdów pociągów PR nie powinny różnić się od rozkładu Kolei Śląskich znacząco.
Zawarcie tego porozumienia zwiększa prawdopodobieństwo ustabilizowania sytuacji na kolei w woj. śląskim. Dzięki temu śląski przewoźnik będzie mógł skoncentrować tabor i pracowników na mniejszej liczbie tras. Łącznie możliwe będzie przesunięcie z tras międzywojewódzkich 10 składów.
Jak poinformował Trólka późnym wieczorem, nadal trwały wówczas "zaawansowane negocjacje" z PR dotyczące użyczenia Kolejom kolejnych składów wraz z obsługą. Oba te rozwiązania mają pozwolić na wycofanie wprowadzonej w środę komunikacji zastępczej oraz pełne obsłużenie tras wewnątrz regionu.
Zgodnie z piątkowymi ustaleniami w sobotę pociągi użyczone przez PR mają kursować w tzw. obiegu między miastami Bielsko-Biała - Czechowice Dziedzice - Zebrzydowice i Cieszyn. W sobotę pasażerowie mogą spodziewać się przywrócenia tam łącznie 13 pociągów.
W piątek Koleje Śląskie były w stanie wypuścić na tory 46 składów (zamiast 57 koniecznych do obsłużenia wprowadzonego 9 grudnia rozkładu). 5 składów pozostawało w rezerwie taborowej, 10 było uszkodzonych, a 3 przechodziły planowy przegląd. Przez to, podobnie jak w poprzednich dniach, na 92 kursach zamiast pociągów wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
W związku z chaosem, jaki powstał od 9 grudnia na śląskiej kolei po przejęciu całości przewozów w regionie przez samorządową spółkę, w czwartek do dymisji podał się dotychczasowy marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz (PO).
W piątek zarząd regionalny Platformy zdecydował, że podczas najbliżej, poniedziałkowej sesji sejmiku woj. śląskiego, radni tej partii mają zagłosować za przyjęciem rezygnacji marszałka, a jednocześnie za powierzeniem mu obowiązków do czasu wyboru - zapewne w styczniu - nowego zarządu. W tym czasie Matusiewicz ma naprawiać sytuację na kolei.
"Niewiele już brakuje. Po podpisaniu umowy pomiędzy Kolejami Śląskimi, a Przewozami Regionalnymi na podwykonawstwo () przewozów na pięciu liniach () będziemy mieli do czynienia już za chwilę z wycofaniem autobusów" - ocenił po posiedzeniu zarządu regionalnego PO Matusiewicz.