Intensywne prace nad usunięciem wykolejonego pociągu i przywróceniem ruchu na trasie Częstochowa - Myszków trwają w piątek w Poraju (Śląskie), gdzie wykoleił się pociąg towarowy. Pogrążone w kryzysie Koleje Śląskie znów odwołały kilka pociągów, na 92 trasach nadal komunikacja kolejowa jest zastąpiona komunikacją autobusową.
Cd. masakry Kolei Śląskich
Piątek jest również kolejnym dniem kryzysu w Kolejach Śląskich. Jak poinformowali PAP przedstawiciele spółki, rano odwołano 2 pary pociągów (tam i z powrotem) na trasach: Katowice - Lubliniec oraz Strzelce Opolskie - Gliwice, na których zepsuły się składy. Te awarie mogą spowodować kolejne utrudnienia w ciągu dnia. Odwołano też dwie pary pociągów na trasie Tychy Lodowisko - Sosnowiec. Jak informują Koleje Śląskie, było to spowodowane utrzymaniem przepustowości trasy z Katowic do Myszkowa. Na trasie tyskiej kursuje kilka par pociągów, wahadłowo co 30 minut.
Nadal komunikacja autobusowa na 92 trasach
Podobnie jak w czwartek, na 92 połączeniach zamiast pociągów Kolei Śląskich funkcjonuje zastępcza komunikacja autobusowa. W spółce kursuje w piątek 46 składów, 5 składów jest w rezerwie taborowej, 10 jest uszkodzonych, a 3 przechodzą planowy przegląd. Na głównych liniach: Katowice - Bielsko-Biała - Zwardoń, Katowice - Wisła Głębce, Katowice - Rybnik ruch kolejowy odbywa się bez większych zakłóceń.
W sobotę część połączeń przejma Przewozy Regionalne
Od soboty Przewozy Regionalne będą ponownie obsługiwać połączenia kolejowe na pięciu trasach w województwie śląskim. Umożliwia to zawarta w czwartek umowa PR z zarządem województwa. Chodzi o trasy: Radomsko - Częstochowa, Kielce - Częstochowa, Strzelce Opolskie - Gliwice, Kędzierzyn-Koźle - Gliwice i Kędzierzyn-Koźle - Racibórz.
Zawarcie tego porozumienia zwiększa prawdopodobieństwo ustabilizowania sytuacji na kolei w województwie śląskim. Dzięki temu śląski przewoźnik będzie mógł skoncentrować tabor i pracowników na mniejszej liczbie tras.
Wykoleiła się lokomotywa i 11 pustych węglarek
W czwartek po południu w miejscowości Poraj w powiecie myszkowskim podczas wjazdu pociągu na stację nastąpiło wykolejenie lokomotywy i 11 pustych wagonów - węglarek. Cały skład, należący do przewoźnika DB Schenker Rail Polska, liczył 40 wagonów. Nikt nie ucierpiał, ale utrudnienia w ruchu były i są poważne - trasa została całkowicie zablokowana.
Jak poinformował rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec, ruch - choć z utrudnieniami - może być przywrócony wieczorem. "Na miejscu są dwa pociągi ratownictwa kolejowego. Odciągane są te wagony, które się nie wykoleiły. Trwają też intensywne prace przy naprawie konstrukcji wsporczej sieci trakcyjnej tak, aby wieczorem przywrócić bezpośredni ruch, być może nieco spowolniony ze względu na trwające na innym torze prace" - powiedział PAP.
Na trasach regionalnych wprowadzono autobusową komunikację zastępczą, natomiast pociągi dalekobieżne są kierowane objazdami przez Tarnowskie Góry i Herby Stare, co powoduje ich opóźnienia od 1,5 do ponad 2 godzin. Do piątku rano łącznie z powodu wykolejenia w stacji Poraj opóźnionych zostało 29 pociągów - łącznie o 3145 minut.
Sprawę bada prokuratura i policja, która zabezpieczyła już dokumentację i przesłuchała kilku świadków. Kluczowe dla tych postępowań będą efekty pracy obecnej także w Poraju komisji kolejowej. Jak podkreślił Siemieniec, na razie jest za wcześnie, by przesądzać o możliwych przyczynach wykolejenia się składu.