Jeśli większość benzynowo-elektrycznych aut hybrydowych zapewnia istotną premię cenową w porównaniu do samochodów z napędem konwencjonalnym, to przeprowadzone ostatnio analizy dowodzą, że zaskakująco dużo tych pojazdów okazuje się opłacalnymi po upływie pewnego czasu, czytamy w opracowaniu magazynu "Forbes".
Według amerykańskiej firmy badań motoryzacyjnych Vicentric z Bingham Farms, w stanie Michigan, przeciętny samochód hybrydowy z rocznika 2012 kosztuje o 5243 dolarów więcej niż jego benzynowy odpowiednik i zapewnia oszczędności na paliwie rzędu 3583 dolarów.
Wyższa cena zwraca się dopiero po kilku latach
Ale firma ustaliła, że nabywcy 11. spośród 25. badanych samochodów hybrydowych mogą być w znacznie lepszej sytuacji finansowej po pięciu latach spędzonych za kierownicą (czyli po przejechaniu 15 tys. mil rocznie).
W obliczeniach tych wzięto pod uwagę całkowite koszty posiadania samochodu, takie jak deprecjację, finansowanie, ubezpieczenie, koszty obsługi i napraw, opłaty i podatki oraz, co oczywiste, koszty paliwa.
Wyższe ceny benzyny bynajmniej wcale jednak nie dają hybrydom wielkiej przewagi pod względem niskich kosztów użytkowania.
„Nasze badania pokazują, że pewne hybrydy dostarczają korzyści płynących z technologii hybrydowej, zapewniając również oszczędności ogółem” – mówi David Wuster, prezydent Vincentric. I dodaje, że nie dotyczy to jednak wszystkich hybryd, gdyż niskie koszty użytkowania i związane z tym oszczędności odnoszą się tylko do pewnych pojazdów”.