A także się dokształcać, bo spora część ruchu z Włoszczowy odbywa się w weekend, co sugeruje m.in. słuchaczy studiów zaocznych czy podyplomowych. Do tego jeszcze można dołożyć potwierdzenie starego powiedzenia, że pieniądze leżą na ulicy (w tym wypadku – na torach) i trzeba tylko je dostrzec i chcieć się po nie schylić.
Jak się okazuje, może to zrobić nawet jedna ze spółek PKP, czyli holdingu, który generalnie nie słynie z umiejętności zarabiania. Do tego dochodzi jeszcze oczywisty fakt, że Polacy z przyjemnością korzystają z rozwiązań – powiedzmy – prośrodowiskowych i przesiadają się z aut do pociągu, o ile oferta jest dostosowana do ich potrzeb, a nie wynika z chciejstwa i poczucia omnipotencji urzędników i ekologów.