Źródłem dodatkowych opłat są m.in. zdeponowanie bagażu w schowku, nadwaga bagażu podręcznego, przekroczenie norm przez bagaż zabierany na pokład, pierwszeństwo wejścia na pokład, rezerwacja miejsca pozwalającego wygodniej rozciągnąć nogi i opłaty za rozliczenie płatności.
Dodatkowe płatności nie są wyszczególnione w cenie biletu wyświetlającej się pasażerowi, gdy przystępuje do rezerwacji lub którą przewoźnik ogłasza, by przyciągnąć klientów.
I tak w ub. r. Ryanair podniósł karną opłatę z 45 do 120 funtów za zbyt ciężki bagaż podręczny, w szczytowym okresie na trasach na Wyspy Kanaryjskie.
Procentowo największą podwyżkę opłat za bagaż przewożony w schowku począwszy od obecnego sezonu wprowadził irlandzki przewoźnik Aer Lingus z 12 do 18 funtów od sztuki. Od marca 2012 r. za nadanie ważącego 20 kg bagażu Ryanair pobiera 40 funtów w porównaniu z 30 funtami w lutym 2011 r., a easyJet 14,50 funta w porównaniu z 11 funtami przed rokiem.
Linie Jet2 podwyższyły maksymalną opłatę za bagaż zdeponowany w schowku z 15,99 do 24,99 funta, zaś Thompson podwoił opłatę za rezerwację siedzenia z dodatkowym miejscem z przodu na nogi z 10 do 20 funtów - podają gazety.
Wzrosły też opłaty przewoźników za transakcję dokonywaną z użyciem karty kredytowej lub debetowej mimo, że pasażer nie ma innej możliwości kupna biletu.
Wprawdzie UE zakazała pobierania opłat za płatność kartą i mają one zostać zniesione w tym roku, ale przewoźnicy w ich miejsce wprowadzili tzw. opłaty administracyjne. W przypadku linii easyJet opłata administracyjna od obecnego sezonu wynosi 9 funtów zamiast wcześniejszej 5,50 funta przy płatności kartą.
"Linie lotnicze zawsze szukają sposobów wyciśnięcia dodatkowych kilku funtów od klientów. Trzeba to mieć na uwadze przy dokonywaniu rezerwacji" - powiedział "The Sun" Bob Atkinson z portalu travelsupermarket.com prowadzącego porównawcze zestawienia cen.
"Ryanair chwali się niskimi cenami jednak, jeśli chodzi o opłaty za przewiezienie bagażu, należy do najdroższych" - ostrzega gazeta.