Mało jest doniesień o działaniach uderzających w warsztaty, które montują urządzenia do manipulacji tachografami, czy w osoby opracowujące i dostarczające nielegalne rozwiązania - mówi Mateusz Włoch z firmy Inelo, producenta oprogramowania i elektroniki do analizy i rozliczania czasu pracy kierowców

psav picture

DGP
Czy pana zdaniem Inspekcja Transportu Drogowego efektywnie zwalcza manipulacje tachografami?
W mojej ocenie ITD należy do ścisłej czołówki inspekcji wśród krajów UE, jeśli chodzi o wykrywanie manipulacji związanych z tachografami i czasem pracy kierowców. Przeglądając informacje branżowe, można stwierdzić, że przynajmniej kilka razy w tygodniu są doniesienia o wykrytych najpoważniejszych naruszeniach ‒ do jakich zaliczają się wspomniane oszustwa związane z tachografami. Wykrywane są nie tylko proste próby oszustw, lecz także te najbardziej skomplikowane i pozornie nie pozostawiające śladów ‒ jak np. zmiany w oprogramowaniu urządzeń rejestrujących czas pracy. Warto podkreślić, że jesteśmy także jednym z pierwszych krajów, w którym inspekcja testuje zaawansowane urządzenia do zdalnego sczytywania informacji sugerujących manipulacje poprzez technologie DSRC. Pozwala to wytypować do kontroli najbardziej podejrzane o manipulacje pojazdy.
Nie wszyscy podzielają ten optymizm. Nawet sami przewoźnicy twierdzą, że wykrywany jest tylko jakiś procent nadużyć. Co należałoby zrobić, by poprawić sytuację?
Najczęściej zwalczane jest ostatnie ogniwo ‒ czyli przyłapani zostają kierowcy i firmy wykorzystujące nieuczciwe praktyki. Znacznie rzadziej bądź niemalże wcale nie ma doniesień o działaniach wyżej, czyli uderzających w warsztaty montujące dane nielegalne urządzenia, czy jeszcze wyżej ‒ w osoby opracowujące i dostarczające nielegalne rozwiązania. Z innej strony sankcje za korzystanie z nielegalnych praktyk są wciąż za niskie. Powinny być znacznie wyższe i przewyższać zyski, które ich użycie przynosi nieuczciwym przewoźnikom.
W jaki sposób zwalczać dostawców czy sprzedawców nielegalnego oprogramowania i sprzętu służącego do omijania przepisów o czasie pracy kierowców?
Tworzenie, reklamowanie, dostarczanie czy sprzedaż rozwiązań pozwalających na omijanie czasu pracy kierowców zgodnie z ustawą o tachografach (od 2018 r.) ‒ podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Zwalczanie wymaga zaangażowania i współpracy organów ścigania. Najczęściej jednak tego typu rozwiązania dostarczane są z zagranicy ‒ co wymaga także ścisłej współpracy ze służbami z innych krajów.
A co pan sądzi o pomyśle, by odbierać prawo jazdy kierowcom złapanym na prowadzeniu pojazdu z zainstalowanym sprzętem lub oprogramowaniem fałszującym czas pracy kierowców?
Warto także na nawet najniższym szczeblu zaangażować organy ścigania do walki z wszelkimi manipulacjami tachografu. Przepisy już dają możliwość odpowiedzialności karnej w przypadku większości manipulacji ‒ jeśli miała ona wpływ na przebieg, czyli zmieniony został stan licznika pojazdu. Od 1 stycznia 2020 r. zmiana stanu licznika pojazdu jest przestępstwem. Grozi za nie od trzech miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności. Skuteczna egzekucja tego przepisu powinna odstraszyć entuzjastów nielegalnych praktyk. Niemniej jednak dodatkowe zaostrzenie w firmie zabierania praw jazdy lub uprawnień np. na przewóz rzeczy będzie dodatkowym skutecznym sposobem na zmniejszenie liczby manipulacji i poprawę naszego bezpieczeństwa na drogach.
Czy potrzebna jest dalsza zmiana przepisów, czy tylko należałoby poprawić egzekucję już istniejących?
Każda zmiana przepisów wspomagająca i ułatwiająca kontrole jest potrzebna ‒ można tutaj podać przykład ostatnich zmian, gdzie uregulowana została np. kwestia szczegółowych kontroli w razie podejrzenia manipulacji w wyspecjalizowanych warsztatach. Rodzimi inspektorzy bardzo często korzystają z tej możliwości. Kolejne zmiany w przepisach na poziomie europejskim w tym zakresie są już zaplanowane ‒ najważniejszą z nich w tej sytuacji jest następna generacja tachografu inteligentnego ‒ wykorzystująca technologie lokalizacji GNSS ‒ m.in. po to, aby uniemożliwić manipulacje i znacznie szybciej przeprowadzać kontrole. Tym razem zmiana urządzeń nastąpi bardzo szybko, ponieważ już za pięć lat wszystkie pojazdy (podlegające pod obowiązek instalacji tacho grafu) w ruchu międzynarodowym będą musiały być wyposażone w takie właśnie urządzenia.