Instalowanie ścianek z pleksi mających chronić przed koronawirusem może grozić odpowiedzialnością kierowcy, np. jeśli osłona zrani pasażera podczas wypadku, ostrzegają eksperci.
Wielu taksówkarzy wyposaża swoje samochody w przegrody, które oddzielają ich od pasażerów. Mają one chronić ich przed zakażeniem koronawirusem i przekazywaniem go kolejnym pasażerom. Co więcej, korporacje taksówkarskie wprowadzają w swoich aplikacjach na smartfony dodatkową opcję dla klientów, dzięki której mogą oni wybrać kurs pojazdem wyposażonym w przegrodę. Z analiz firm wynika, że przesłony są pożądane przez dużą grupę klientów. Jeśli zatem taksówkarze nie chcą tracić i tak nielicznych w ostatnim czasie kursów, to zmuszeni są instalować osłony. Część z nich wybiera proste przesłony z miękkiej folii przyczepianej na rzepy. Inni zaś – za namowami i z pomocą niektórych korporacji taksówkarskich – decydują się na solidniejsze przegrody z pleksi bądź z plastiku.

Jak gilotyna

Kłopot w tym, że ścianki z twardego tworzywa w razie wypadku stają się niebezpieczne dla pasażerów. – Mogą wówczas działać jak gilotyna – przyznaje Paweł Dziedziak, kierownik Zakładu Procesów Diagnostyczno-Obsługowych Instytutu Transportu Samochodowego. Taka ocena może być znacząca w świetle obowiązujących przepisów. Zgodnie z art. 66 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 110; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 695; dalej: p.r.d.) każdy pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu i nie naruszało porządku ruchu na drodze oraz nie narażało kogokolwiek na szkodę. Ponadto przepis zakazuje umieszczania w pojazdach ostrych lub spiczastych przedmiotów oraz stosowania przedmiotów wyposażenia i części nieodpowiadających warunkom określonym w przepisach szczegółowych. A więc umieszczenie przesłony może być uznane za naruszenie art. 97 kodeksu wykroczeń, który to czyn jest zagrożony karą nagany lub grzywny do 3 tys. zł. Zdaniem ekspertów niewykluczone jest również zastosowanie art. 132 p.r.d., zgodnie z którym policjant, funkcjonariusz Straży Granicznej bądź Służby Celno-Skarbowej może zatrzymać dowód rejestracyjny kierowcy w razie uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd zagraża porządkowi ruchu.
Julian Wypasek, radca prawny, Kancelaria Prawna GFP Legal, uważa, że również policjant kontrolujący taksówkę może uznać, iż przegroda zagraża bezpieczeństwu, bo np. grozi poważnymi obrażeniami pasażerów w razie wypadku albo ogranicza widoczność w lusterku wstecznym. Wówczas policjant może wystawić mandat, a gdy ten nie zostanie przyjęty, skierować do sądu wniosek o ukaranie. W sądzie zapewne byłaby badana okoliczność, czy przegroda faktycznie zagrażała bezpieczeństwu podróżnych, najprawdopodobniej z udziałem biegłego.

Ryzyko utraty ubezpieczenia

Adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga i ekspert prawny BCC, przypomina o art. 435 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Podobnego zdania jest mec. Wypasek. Przyznaje on, że można sobie wyobrazić sytuację, w której na skutek wypadku taksówki z zamontowaną przegrodą jej pasażer odniesienie obrażenia, których nie poniósłby, gdyby przegrody nie było (np. w skutek jej pęknięcia i uszkodzenia oka). ‒ W takim przypadku sąd cywilny mógłby uznać, że zamontowanie przegrody bez żadnych atestów, homologacji czy badań bezpieczeństwa przyczyniło się do powstania szkody, przez co posiadacz taksówki (a w zasadzie jego ubezpieczyciel) nie zwolni się z odpowiedzialności odszkodowawczej wobec pasażera, nawet jeżeli do samego zderzenia doszło wyłącznie z winy kierowcy innego pojazdu – przestrzega mec. Wypasek.
Z kolei Jarosław Iglikowski ze związku zawodowego Warszawski Taksówkarz zaznacza, że obecność stałych przegród z tworzywa może rodzić trudne do przewidzenia problemy. Za sprawą przegród rozpostartych na całą szerokość pojazdu np. kurtyny boczne mogą nie aktywować się prawidłowo podczas kolizji. A wówczas nie spełnią swojej funkcji ratowania życia.

Epidemia to nie wymówka

Niektóre firmy taksówkarskie zarzekają się, że przesłony z tworzywa są dopuszczalne, gdyż chronią pasażerów przed koronawirusem. Tyle że specustawa o COVID-19 nie wprowadziła obowiązku stosowania takich przegród. Z kolei rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii przewiduje zwolnienie kierowcy z obowiązku zasłaniania twarzy (np. maseczką), jeżeli zapewniono jego oddzielenie od przewożonych osób w sposób uniemożliwiający styczność w rozumieniu ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Nie wskazuje jednak, aby przegrody ochronne były wykonane z tworzywa. Takich wytycznych nie wydał również Główny Inspektorat Sanitarny. Przyznaje nam to jego rzecznik prasowy Jan Bondar. I dodaje, że stosowanie przegród warto rozważyć tylko wtedy, gdy nie stoi to w kolizji z innymi przepisami.
O sprawę zapytaliśmy też Ministerstwo Infrastruktury oraz Transportowy Dozór Techniczny. Nabrały jednak wody w usta. Z kolei Główny Inspektorat Transportu Drogowego wskazuje, że każdy przypadek należałoby oceniać indywidualnie: inne ryzyka mogą się wiązać z zawieszeniem foliowej przegrody przyczepionej taśmą, inne przy montowaniu przesłony z pleksiglasu itd.

Gdy nie ma przepisów

Mecenas Radosław Płonka podsumowuje, że choć plastikowe przegrody wykorzystuje się w wielu krajach na świecie, to w Polsce, zważywszy na brak wyraźnych przepisów uprawniających do ich stosowania, są montowane przez taksówkarzy na ich wyłączne ryzyko.
Część korporacji taksówkarskich jest świadoma owego ryzyka. Andrzej Padziński, dyrektor ds. floty i członek zarządu iTaxi, mówi, że firma przeanalizowała przepisy i zdecydowała się rekomendować współpracującym z nią kierowcom stosowanie wyłącznie foliowych przesłon. Agnieszka Ciesek reprezentująca FREE NOW chwali się z kolei, że korporacja wyposażyła już 3 tys. kierowców w przesłony z tworzywa (80 proc. floty) i celem jest, aby każdy taksówkarz taką posiadał. Zarzeka się jednak, że spółka otrzymała mailowo rekomendację stosowania „transparentnych przegród” od organów sanitarnych.
Zgodnie z prawem każdy pojazd uczestniczący w ruchu drogowym ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu i nie naruszało porządku ruchu na drodze oraz nie narażało kogokolwiek na szkodę