Chodzi o to, że par. 1 rozporządzenia wprowadza zakaz wykonywania lądowania w portach lotniczych Rzeczypospolitej Polskiej międzynarodowych lotów przewożących pasażerów. Jest jednak wyjątek. Przylecieć do kraju mogą samoloty wyczarterowane na zlecenie Prezesa Rady Ministrów. Sęk w tym, że takiego zlecenia nie wydano na loty organizowane w najbliższym czasie przez przewoźników, którzy od dawna mają zaplanowane loty powrotne do kraju.
- Zgodnie z literą prawa niedzielne loty nie mogłyby się odbyć, choć są czarterami - mówi prezes jednej z firm z branży turystycznej. I dodaje, że w prawie lotniczym nie ma procedury uzyskania takiego premierowskiego zlecenia, więc nawet przedsiębiorcy nie mają jak o nie wystąpić.
Po pytaniach DGP o tę sprawę Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała nas, że rozporządzenie zostanie poprawione. Tak, aby jasno z niego wynikało, że dotychczas zaplanowane loty czarterowe do Polski mogą zostać zrealizowane - niezależnie od jakichkolwiek zleceń czy dodatkowych zgód. Natomiast pacjenci, którzy wrócą do Polski, będą musieli poddać się procedurze kwarantanny.