Prowadzę cukiernię, aby rozwieźć towar do sklepów, często jestem zmuszony zostawić auto na pasie jezdni (gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania). Odmówiłem przyjęcia mandatu od straży miejskiej, a sprawa trafiła do sądu. Czy mogę zostać ukarany?
Z przytoczonego opisu wnioskować należy, że zachowanie przedsiębiorcy wskutek zatrzymania pojazdu na drodze publicznej może być uznane jako: po pierwsze – niestosowanie się do znaku drogowego, po drugie – utrudnienie ruchu. I tak, jeśli chodzi o niestosowanie się do wspomnianego znaku drogowego, to taki czyn jest penalizowany w art. 92 par. 1 kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim, kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Z kolei obowiązek stosowania się do znaków wynika z art. 5 prawa o ruchu drogowym. Skoro więc przedsiębiorca dokonał zatrzymania się na drodze publicznej oznaczonej znakiem zakazu zatrzymywania, to niewątpliwie wypełnił znamiona ww. wykroczenia z art. 92 par. 1 kodeksu. Tym bardziej że zatrzymał się w celu wykonywania czynności związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą, a nie np. wskutek awarii pojazdu.
Jeśli zaś chodzi o drugie naruszenie, polegające na utrudnianiu ruchu – to na uwagę zasługuje regulacja art. 90 kodeksu wykroczeń. Wynika z niej, że kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, podlega karze grzywny albo karze nagany. Z pewnością zatrzymanie pojazdu na ww. drodze publicznej wpisuje się w ww. ustawowo sformułowanie – utrudniania ruchu. Co przy tym istotne, wspomniane wykroczenie może być popełnione jedynie na drodze publicznej, czyli na drodze zaliczonej do jednej z kategorii dróg, z których korzystać może każdy (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 27 lipca 2010 r., sygn. akt II AKo 114/10).
W kontekście ww. regulacji prawnych w zbliżonym stanie faktycznym orzekał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie w wyroku z 25 kwietnia 2014 r. (sygn. akt XI W 5555/13). Sąd uznał w tej sprawie, że z uwagi na naruszenie ww. norm istniała podstawa do uznania obwinionego winnym podanym naruszeniom prawa i skazał go na karę nagany. Istotne przy tym jest jednak to, że o takim sposobie zakończenia sprawy decydowały indywidualne okoliczności dotyczące osoby obwinionego, co nie wyklucza zastosowania wobec przedsiębiorcy jeszcze innego łagodniejszego rozwiązania. Sąd bowiem przy wymiarze kary kieruje się m.in. art. 33 ww. kodeksu. Z niego zaś wynika, że organ orzekający wymierza karę według swojego uznania – w granicach przewidzianych przez ustawę za dane wykroczenie – oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu i biorąc pod uwagę cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do ukaranego. Wymierzając karę, organ orzekający bierze pod uwagę w szczególności rodzaj i rozmiar szkody wyrządzonej wykroczeniem, stopień winy, pobudki, sposób działania, stosunek do pokrzywdzonego, jak również właściwości, warunki osobiste i majątkowe sprawcy, jego stosunki rodzinne, sposób życia przed popełnieniem i zachowanie się po popełnieniu wykroczenia. Zatem istnieją przesłanki do ukarania przedsiębiorcy przez sąd.
Podstawa prawna
•art. 33, art. 39, art. 90, art. 92 ust.1 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeksu wykroczeń (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 821 , ost.zm. Dz.U. poz. 1238);
•art. 5 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz 1990, ost.zm. Dz.U. poz. 2202).