Spółka Centralny Port Komunikacyjny została dokapitalizowana przez rząd kwotą 300 mln zł i na dobre może zacząć przygotowania do inwestycji.
Dla działającego od grudnia 2018 r. podmiotu to pierwszy tak duży zastrzyk finansowy. Kapitał zakładowy wynosił dotąd 10 mln zł. Prezes CPK Piotr Malepszak mówi DGP, że jest już rozporządzenie ministra finansów w sprawie dokapitalizowania. Pieniądze powinny trafić do CPK w połowie lipca. To pozwoli rozkręcić przygotowania do inwestycji na dobre.
Spółka CPK odpowiada za budowę nowego lotniska przesiadkowego w Baranowie, ale także za realizację 1600 km nowych linii kolejowych. Mają one nie tylko zapewnić dobry dojazd do portu, ale też poprawić komunikację w całym kraju.
Według Malepszaka pierwsze przetargi, które CPK ogłosi w najbliższym czasie, będą dotyczyć właśnie kolei. Zlecona zostanie inwentaryzacja środowiskowa nowych tras. Zaktualizowane zostanie także studium wykonalności linii „Y”, która pozwoli na szybki przejazd z Warszawy przez CPK, Łódź do Wrocławia i Poznania. W momencie otwarcia nowego lotniska ma być gotowy pierwszy odcinek „Y” z Warszawy do Łodzi. To ma zaś zapewnić sprawny dojazd do CPK – ze stolicy w ciągu 15 minut, a z Łodzi w 25 minut.
Co z samym lotniskiem? Spółka CPK pochwaliła się wczoraj wizualizacjami pokazującymi, jak może wyglądać terminal w Baranowie. To efekt warsztatów, które przeprowadzono wspólnie z ambasadą Wielkiej Brytanii. Wzięło w nich udział sześć znanych na świecie biur projektowych, m.in. Zaha Hadid Architects czy Foster and Partners. Większość biur zaproponowała modułową budowę lotniska, która umożliwi jego łatwe powiększanie w miarę rosnącego ruchu lotniczego.
Według przedstawicieli CPK te wizje mają być inspiracją przy dalszym projektowaniu portu. Na początku 2020 r. zostanie zlecony masterplan lotniska, który określi jego dokładne parametry.
W tym tygodniu zaczęła działać obiecywana dawno Rada Społeczna przy CPK. W jej skład wchodzą m.in. przedstawiciele trzech gmin, na terenie których znajdzie się lotnisko. Ma doradzać spółce w sprawie wykupu gruntów.
Wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild podkreślał niedawno, że test prywatnego inwestora pokazał opłacalność części lotniskowej. Stopa zwrotu w tym przypadku wynosi prawie 10 proc. Według rządu dzięki temu łatwo będzie można przekonać banki do sfinansowania budowy. W odniesieniu do dojazdów Wild liczy na dotacje unijne.
Czarne chmury zbierają się nad innym lotniskiem w rejonie Warszawy – portem dla tanich linii w Modlinie. Tamtejszy terminal jest już mocno zapchany i dlatego jeden z udziałowców, samorząd Mazowsza, chce jego rozbudowy. Zamierzał dokapitalizować spółkę kwotą 50 mln zł, co miałoby m.in. pozwolić na powiększenie terminala. Już wiadomo, że na to nie zgodzi się inny udziałowiec Modlina – Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze. Wiceminister Wild powołuje się na wykonany przez firmę EY test prywatnego inwestora. – Pokazał, że każda złotówka zainwestowana w lotnisko w Modlinie może być uznana za niedozwoloną pomoc publiczną – stwierdził. Szef PPL Mariusz Szpikowski, powołując się na raport EY, stwierdził, że do 2027–2029 r. w port trzeba zainwestować przynajmniej 550 mln zł, a to według niego nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Według władz na Mazowszu w tym czasie na inwestycje wystarczy 250 mln zł.
16-16 mld zł Tyle według szacunków ma kosztować budowa lotniska przesiadkowego w Baranowie