Minimalna odległość roślin od linii kolejowej z będzie zmniejszona z 15 do 6 m – wynika z projektu rozporządzenia zmieniającego zasady sadzenia roślinności przy torach przedstawionego przez resort infrastruktury. Wycinka drzew i krzewów rosnących bliżej torów niż 15 m rodzi dodatkowe wydatki dla zarządców infrastruktury kolejowej (jak wskazano w ocenie skutków regulacji, mamy w kraju 11 takich podmiotów).
Powoduje też inne problemy. Wokół torów tworzy się 30-metrowy (po 15 m z każdej strony) tunel aerodynamiczny. W efekcie dochodzi do wywiewania sypkich towarów z wagonów towarowych. Te zaś mogą wybijać szyby w mijanych pociągach lub samochodach.
Zawirowania powietrza powalają także drzewa poza „sferą buforową”, które wcześniej były osłonięte przez niższy drzewostan. Jeśli roślinność będzie sadzona bliżej, stanie się ochroną przed hałasem, zanieczyszczeniami oraz niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Obecnie ze względu na tak szeroki pas wolny od roślin upały, śnieżyce i ulewy silniej oddziałują na infrastrukturę kolejową. Zmiana rozporządzenia ma też przyczynić się do poprawy krajobrazu i ochrony środowiska.
Przewidziano również przepisy zabezpieczające przed blokowaniem torów przez powalone drzewa. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, obecnie ponad połowa niebezpiecznych sytuacji na liniach kolejowych związana była z powaleniem drzew znajdujących się poza 15-metrowym pasem. Projektowane przepisy wprowadzają zaś zasadę, że drzewo może znajdować się w odległości większej co najmniej o metr od jego wysokości, ale nie mniejszej niż 6 metrów od skrajnej szyny. Rodzi to obowiązek odpowiedniej ich pielęgnacji i ochrony. Zarządcy infrastruktury musieliby corocznie dokonywać odpowiednich pomiarów, uwzględniając wskaźniki rocznego przyrostu roślin. Rozporządzenie wejdzie w życie 14 dni po ogłoszeniu.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji