W przyszłym roku rozpoczniemy testy ponaddźwiękowego samolotu pasażerskiego, a za pięć lat na jego pokład wejdą pierwsi pasażerowie – oświadczyła amerykańska firma Boom, która ponoć zebrała już 76 zamówień na maszynę od 10 największych linii lotniczych. Prędkość przelotowa XB-1 ma wynosić 2,2 macha, czyli ponad 2500 km/h. W praktyce oznacza to, że lot z Warszawy do Nowego Jorku trwał będzie mniej więcej tyle, co podróż ze stolicy do Trójmiasta – 3,5 godziny.
wróć do artykułuReklama
lordofchaos(2017-06-23 12:29) Zgłoś naruszenie 30
miło było poczytać... z tego co pamiętam co 2 samochód postawiłby Pan w garażu, a ja się pytam po co skoro co tydzień Pan, Pana żona i pewnie Pana dzieci dostają do testów różnorodne czterokołowe i nie tylko koniomechaniczne zabawki - każdy dobrze wie, że najlepszy samochód to służbowy, a w Pana przypadku to testowy
OdpowiedzPaweł(2017-06-23 22:54) Zgłoś naruszenie 00
Jest: "puść bąka" (lub Bąka...), ale nie: rzuć patyka. Lecz: rzuć patyk! Ale kto by tam... ;-)
OdpowiedzPan Murzyński - Filipiński(2017-06-24 00:32) Zgłoś naruszenie 00
Niestety projekt samolotu naddźwiękowego jest z góry skazany na niepowodzenie. Zabije go ten sam postęp który tak pana cieszy. Tak jak w przypadku Concorda nowy samolot będzie wytwarzał grom dźwiękowy i znów postępowym naprawiaczom świata przestaną nieść się kury, krowy przestaną dawać mleko, w oknach zaczną pękać szyby. No i na dodatek, znów zauważą zanikanie powłoki ozonowej. Tak jak poprzednio latać szybko będzie można tylko nad oceanami, oczywiście jeżeli wcześniej Greenpeace nie stwierdzi, że ogłuchną kaszaloty i dorsze i małże. Dla producentów samolotów i tak ideałem jest latający autobus z miejscami stojącymi, który pojawi się prędzej lub później, podobnie jak nadeszła era maszyn dwusilnikowych dopuszczonych do wykonywania lotów transatlantyckich. Samochody też czeka rewolucja, dostaniemy rejestratory i limitery dostosowujące prędkość do ograniczeń drogowych i warunków drogowych. Oczywiście wszystko w imię bezpieczeństwa. Pozostaje nam rozsiąść się wygodnie w samolocie, na tyle na ile jest to możliwe i cieszyć się myślą, że każdej chwili możemy podejmować decyzję o tym, kiedy z patriotycznych pobudek złamiemy przepisy naszym bolidem z silnikiem 1,2l, by zapłacić mandat i wspomóc w ten sposób budżet państwa
Odpowiedz