Do końca maja rozstrzygnie się, jaki kształt przyjmie nowa dyrektywa o delegowaniu pracowników.
– Polski rząd stoi na stanowisku, że akt ten nie powinien obejmować międzynarodowego sektora transportowego – mówiła Justyna Skrzydło, wiceminister infrastruktury i budownictwa podczas piątkowej konferencji pt. „Kwestie socjalne w transporcie”. Jej zdaniem w przeciwnym wypadku zostaną podważone podstawowe zasady działania strefy Schengen. – Uważamy, że powinniśmy się trzymać fundamentalnych zasad, które zapewniają sprawne funkcjonowanie jednolitego rynku wewnętrznego – dodała minister.
Brak wyłączenia pracowników wysoko mobilnych, np. kierowców ciężarówek czy pilotów wycieczek, spod regulacji dotyczących delegowania, powoduje coraz większe utrudnienia dla przewoźników międzynarodowych. Jak zaznaczał Paweł Trębicki, dyrektor generalny w firmie Raben, stosowanie przez poszczególne kraje przepisów o delegowaniu również w odniesieniu do transportu międzynarodowego, to dla firm dodatkowe obciążenia biurokratyczne. Tymczasem, jak zauważyła Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, posłanka do Parlamentu Europejskiego, jednym z postulatów najczęściej zgłaszanych w konsultacjach poprzedzających prace nad projektem nowelizacji dyrektywy, było zmniejszenie obciążeń administracyjnych i uproszczenie przepisów.
– Od przedsiębiorcy wymaga się, by oprócz znajomości prawa krajowego, unijnych dyrektyw czy rozporządzeń, znał i stosował także przepisy poszczególnych państw członkowskich. A każde inne przepisy dotyczące płacy i składników wynagrodzenia, urlopów, wymaga różnych sposobów prowadzenia dokumentacji, tłumaczyć dokumenty – wyliczał Maciej Wroński, prezes Transportu i Logistyki Polskiej, organizatora piątkowej konferencji, podczas której przedstawiciele branży mieli okazję do przedstawienia swojego punktu widzenia reprezentantom Komisji Europejskiej. Batalia o wyłączenie transportu spod dyrektywy o delegowaniu nie będzie łatwa. – Przyjęliśmy, że dyrektywa będzie miała zastosowanie do transportu, natomiast powinna być stosowana w sposób proporcjonalny, z uwzględnieniem specyficznego charakteru transportu drogowego – stwierdził Eddy Liegeois, szef działu transportu lądowego w Dyrekcji Generalnej ds. Mobilności i Transportu w KE.