Phishing lub bezpośrednie wprowadzanie w błąd przez telefon to znane praktyki oszustów, które prowadzą do utraty danych i pieniędzy. Poszkodowani przedsiębiorcy oraz organy kontroli nie dysponują narzędziami, które chroniłyby klientów.

Czy przedstawiciele handlowi Telekomunikacji dla Domu wprowadzali konsumentów w błąd, sugerując że reprezentują dotychczasowego operatora? Wyjaśni to postępowanie wszczęte przez UOKiK – czytamy w informacji prasowej Urzędu.

Telekomunikacja dla Domu to operator, który świadczy usługi telekomunikacyjne w sieci stacjonarnej. UOKiK do wszczęcia postępowania wobec operatora zmusiło dopiero przesłanie około 400 skarg na działania spółki. Federacja Konsumentów już kilkanaście miesięcy temu wskazywała na nieprawidłowe praktyki operatora. Niestety decyzja UOKiK nastąpiła dopiero 6 dni temu.

W Internecie klienci skarżyli się na operatora także na forum Orange, wskazując, że TdD wprowadza konsumentów w błąd, podszywając się pod jej markę stacjonarną przed rebrandingiem – czyli Telekomunikację Polską. Zresztą do dziś dla wielu użytkowników Internetu i telefonii stacjonarnej – czyli TPSA. Kilka lat temu w ten sam sposób naciągała klientów „Telekomunikacja Dzień Dobry”. Niestety ani UOKiK ani operatorzy nie mają silnych narzędzi, aby skutecznie przeciwdziałać takim praktykom. Dopiero kiedy klienci masowo zgłaszają skargi – zaczyna się właściwa reakcja.

Klienci Orange poza nękającymi ich różnymi „Telekomunikacjami”, padli w ostatnich miesiącach ofiarami powszechnego phishingu. I to dwukrotnie. Pierwszy z nich to rozsyłanie do klientów fałszywych faktur, często z podmienionymi numerami kont. - Problemu można było uniknąć ale klienci Orange uznali, ze wolą dostawać e-fakturę w postaci załącznika - zauważa Krzysztof Białek z Orange. Załącznik przesyłany na skrzynkę pocztową miał podobną nazwę do załącznika operatora. Po jego otwarciu instalował się malware, a komputer użytkownika stawał się częścią bonetu.

Kłopot Orange polegał tez na tym, że poczta do klientów nie wychodziła z polskiego serwera ale bezpośrednio z serwera francuskiego Orange. Francuzi na początku nie chcieli wprowadzić zabezpieczeń, bo u nich problem z atakami phishingowymi nie występował. - Stworzyliśmy jednak odpowiednią poddomenę aby filtry antyspamowe zaczęły działać lepiej – zauważa Białek. Należy dodać, że Orange stworzyło pierwszą wśród firm w Polsce, specjalistyczną jednostką w strukturach Orange Polska, odpowiedzialną za bezpieczeństwo użytkowników internetu, korzystających z sieci operatora. Dzięki niej udaremniono wiele ataków na operatora i w rezultacie na klientów.

Nadal jednak są to działania niewystarczające, a jedna z największych firm w Polsce a zarazem konsumenci korzystający z jej usług są na celowniku oszustów i cyberprzestępców.