Operatorzy komórkowi co jakiś czas informuję o poprawieniu jakości usług, rozbudowie infrastruktury, nowych masztach. Jednak nadal konsumenci w Polsce borykają się z brakiem zasięgu sieci mobilnych, choć nie zawsze jest to wina operatora.
Na podstawie obowiązujących przepisów prawa oraz zgodnie z warunkami zawartej umowy o świadczenie usług mobilnych, pogorszenie lub brak zasięgu sieci w jednej, konkretnej lokalizacji nie jest podstawą do rozwiązania umowy bez ponoszenia z tego tytułu negatywnych konsekwencji finansowych, czy też do zaprzestania opłacania faktur za usługi telekomunikacyjne.
- W tym miejscu należy wyjaśnić, iż mobilny dostęp do usług telekomunikacyjnych, jak z nazwy wynika, oznacza, iż nie jest to dostęp przypisany do konkretnej lokalizacji. W ramach podpisywanych umów o świadczenie mobilnych usług telekomunikacyjnych oraz regulaminów, stanowiących integralną część tych umów, dostawcy usług zobowiązują się do świadczenia usług w ramach zasięgu sieci operatora oraz jej możliwości technicznych, przewidując tym samym możliwość występowania w danym miejscu np. miejscu zamieszkania abonenta, miejscu wykonywania działalności gospodarczej lub innej lokalizacji czynników pogarszających zasięg sieci, na które operator, jak i abonenci często nie mają żadnego wpływu. Składając podpis na umowie o świadczenie mobilnych usług telekomunikacyjnych abonent jednocześnie oświadcza, że zapoznał się i akceptuje wszystkie zapisy umowy oraz regulaminu i cennika, które stanowią integralną część umowy – informuje Dawid Piekarz, rzecznik UKE.
Zgodnie z prawem jeżeli zasięg sieci danego operatora jest niedostateczny do świadczenia lub korzystania z usługi w danym miejscu, nie oznacza to, iż dostawca usług zaprzestał ich świadczenia na rzecz abonenta.
- Specyfika bezprzewodowego dostępu do sieci telekomunikacyjnej jest przyczyną, dla której operatorzy nie są w stanie zagwarantować zasięgu w każdym miejscu. Jest to uzależnione od wielu czynników, takich jak między innymi dostępność infrastruktury telekomunikacyjnej, ukształtowanie terenu, obciążenie pracujących stacji bazowych, tj. liczba zalogowanych w danym czasie użytkowników do danego nadajnika, zmienność naturalnych warunków propagacji fal radiowych oraz typów zabudowy, co wiąże się przenikaniem fal – dodaje Piekarz.
Wskazane wyżej czynniki powodują, że poziom zasięgu, także na zewnątrz i wewnątrz budynków, nie jest stały i może nie wynikać z problemu technicznego po stronie operatora. Ponadto, występowanie takich czynników, biorąc także pod uwagę warunki umowy, na które zgodził się abonent, nie uprawnia do stwierdzenia, iż usługi są świadczone w sposób nienależyty.
Nadal jednak przysługuje mu prawo do reklamacji takiej usługi, pytanie tylko na ile może być ona skuteczna. Ze względu na fakt, iż abonenci bardzo często korzystają z usług mobilnych w miejscu zamieszkania lub wykonywania działalności gospodarczej, pogorszenie lub brak zasięgu sieci w tych miejscach może stanowić podstawę do złożenia przez abonenta reklamacji, co może skutkować przyznaniem przez dostawcę usług stosownej rekompensaty, na przykład w formie upustu w opłacie abonamentowej albo dodatkowego pakietu minut lub danych. Jest to jednak forma uznaniowa, gdyż operatorzy nie przewidują w swoich regulaminach upustów z tego tytułu.
Inaczej widzi sytuację Federacja Konsumentów. Według organizacji operatorzy zwalniają się z odpowiedzialności poprzez stosowanie pod mapkami zasięgu takich zapisów jak np „Mapa zasięgu ma wyłącznie charakter orientacyjny i nie może być podstawą do zawierania umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych.
- Konsumenci reklamujący usługę otrzymują odpowiedź, że nabyli usługę mobilną, z której mogą korzystać gdzie chcą. A że w domu jest to np. utrudnione z powodu np. grubości ścian, ukształtowania terenu to nic nie szkodzi. Przecież mogą wziąć urządzenie i korzystać z niego na ławce przed blokiem. Ten opis operatora oczywiście jest przekolorowany, ale czytają pisma operatorów można odnieść właśnie takie wrażenie – komentuje Agnieszka Popławska, prawnik Federacji.
Jedynym przypadkiem, w którym konsument może domagać się rozwiązania umowy z winy operatora jest przypadek, w którym konsumenci mieli w danym miejscu zasięg, a dopiero po jakimś czasie go utracili np. na skutek usunięcia masztu przez operatora z danej lokalizacji. Wówczas jest to nienależyte wykonanie zobowiązania, bowiem usługa była i przestała być świadczona. - Najczęściej o słuszności naszych racji dowiemy się dopiero po zakończeniu postępowania sądowego – zauważa jednak Popławska.
Powstaje zatem pytanie, czy operator powinien poinformować klienta, zamierzającego zawrzeć umowę abonamentową o tym, że w jego miejscu zamieszkania taki zasięg jest znikomy. Każdy z operatorów powinien dołożyć wszelkich starań, aby zasięg jego sieci na danym terenie był jak najlepszy. To wszystko.
- Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej nie posiada kompetencji do nakazania operatorom telekomunikacyjnym rozbudowy lub modernizacji swoich sieci telekomunikacyjnych, czy też uruchomienia większej ilości nadajników, jednakże poprzez działania regulacyjne wspiera rozwój konkurencji na rynku telekomunikacyjnym, w tym w zakresie dostępu do mobilnych usług telekomunikacyjnych – podsumowuje Piekarz.
Jak sprawdzić zasięg?
1. W przypadku umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych o charakterze mobilnym przed zawarciem umowy użytkownik ma możliwość sprawdzenia/przetestowania usługi (technologii) w miejscu, gdzie zamierza z niej korzystać. Na ogólnodostępnych stronach internetowych operatorów znajdują się orientacyjne mapki zasięgu, umożliwiające sprawdzenie parametrów działania usługi. Niemniej taka mapka ma wyłącznie charakter orientacyjny.
2. Najlepszym sposobem na sprawdzenie zasięgu jest skorzystanie z udostępnianych przez większość operatorów ofert promocyjnych typu „sprawdź i kup”, które pozwalają przez okres próbny na przetestowanie zasięgu w danej lokalizacji, z możliwością rezygnacji z usług w określonym czasie. Konsultanci przekazują klientom informacje o zasięgu w konkretnej lokalizacji, które czerpią z mapek ogólnodostępnych, jednak jest to również wyłącznie informacja orientacyjna, a o zawarciu umowy decyduje sam klient.
Co zrobić by nie zostać z nieużyteczną usługą na okres 24 miesięcy?
Wielu konsumentów zakupuje na własny koszt anteny wzmacniające zasięg i w ten sposób stara się poprawić choć nieznacznie swoją kiepską sytuacje. Prawo telekomunikacyjne stanowi jednak, że używanie bez pozwolenia urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny w wysokości do tysiąca złotych.