Oto na co należy uważać przy zmianie operatora:
Pierwszy problem: Przenoszenie numeru
Najwięcej problemów może powstać przy przenoszeniu numeru od operatora dawcy (dotychczasowego operatora) do operatora biorcy (nowego operatora). Choć regulacje w tym zakresie mają w teorii zabezpieczyć konsumenta przy przenoszeniu numeru, trzeba bezwzględnie uważać na terminy i wybrać właściwy.
Jak informuje serwis gazetaprawna.pl Federacja Konsumentów, w formularzach umów znajdują się trzy zdradliwe możliwości dotyczące terminu przeniesienia usługi:
- Z końcem okresu wypowiedzenia;
- Z końcem okresu promocji;
- Przeniesienie natychmiastowe lub w dniu…;
- Konsumenci najczęściej zaznaczają odpowiedź pierwszą, która rodzi pewne komplikacje. Może się okazać, że konsument zapłaci jeden abonament za okres wypowiedzenia, a następnie karę umowną za zerwanie promocji - ostrzega Agnieszka Popławska prawnik z Federacji
Konsumentów. Ale uwaga - taka sytuacja zdarzyłaby się także w sytuacji, w której konsument zaznaczył opcję numer dwa. Mówimy bowiem o przeniesieniu usługi już po wszystkich promocjach i bez okresów wypowiedzenia.
Co w takim razie można zrobić? Wariant trzeci jest korzystny, gdy nie obowiązuje nas promocja u poprzedniego operatora, albo bardzo zależy nam na otrzymaniu nowego urządzenia w wyjątkowej promocji, bez dbania o dodatkowe koszty obwarowane pierwotną umową.
Ostrożnie z numerami tymczasowymi
Często zdarza się, że - zanim nasz numer zostanie przeniesiony – nowy operator wydaje nam numer tymczasowy. I wcale nie musi obejść się przy tym bez problemów.
Standardowo przez jakiś czas może okazać się, że jednocześnie konsument musi płacić za stary numer, z którego jeszcze korzysta u operatora dawcy, a także za zupełnie nowy, nikomu nieznany numer, wydany przez operatora biorcę. Po przeniesieniu nowy numer powinien zostać całkowicie wyłączony. Takie rozwiązanie nie jest niezgodne z prawem, ale z pewnością jest uciążliwe.
Agnieszka Popławska zwraca uwagę na sytuację, w której okaże się, że istnieje problem z przeniesieniem numeru. - W rezultacie konsument na stałe zostaje z dwoma numerami- podkreśla. Zdarzały się również przypadki skrajne - czyli np. dochodzenie roszczeń przez operatora. Czasem operator dawca „straszy” konsumenta, że numer nie zostanie wydany do czasu zapłaty wszystkich faktur (czasami także z karami umownymi). I tu ważna informacja: operator nie ma prawa zatrzymać naszego numeru pod żadnym pozorem. Swoich roszczeń może dochodzić jedynie na drodze postępowania sądowego.
Mix usług nigdy nie służy konsumentom
Wiele problemów występuje w sytuacji, gdy operator sprzedaje jednocześnie np. trzy usługi w ramach jednej umowy, ale w trakcie trwania umowy zmienia się regulamin tylko jednej z nich. - Dochodzi do sytuacji, w której telefon i Internet można przenieść z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia, a telewizję trzeba wypowiedzieć z trzymiesięcznym wypowiedzeniem. Jeśli konsument nie zorientuje się dosyć szybko - i np. zda sprzęt do odbioru usług, bo tego wymaga umowa, nie będzie korzystał z TV, mimo że jeszcze przez 2 miesiące będzie za nią płacił – wyjaśnia przedstawicielka Federacji Konsumentów.
Gadżety są dobre, jeśli są nasze
Ważne przy wypowiadaniu umów jest to, by sprawdzać w jakim terminie i gdzie należy oddać sprzęt, który służy do odbioru usług a jednocześnie nie jest naszą własnością. Operatorzy telewizji cyfrowej sprzedają np. za złotówkę antenę i dekoder, które stają się własnością konsumenta – a jednocześnie każą zwracać kartę telewizyjną. - Czasami w regulaminach znajduje się wzmianka, że sprzętu nie możemy oddać w Punkcie Obsługi Klienta – zamiast tego musimy wysłać go kurierem na jakiś adres. Niestety konsumenci dowiadują się o tym, gdy już „odstoją” kilka godzin w kolejce do POK – zaznacza Popławska.
Kwestia zdawania sprzętu jest również problematyczna w sytuacji, gdy umowa została rozwiązana ze względu na zmianę regulaminu. Uprawnienie do odstąpienia od umowy przysługuje wówczas praktycznie wszystkim abonentom operatora w tym samym czasie. Niestety trudno jest uniknąć kary umownej za nieterminowy zwrot sprzętu tłumacząc, że w ostatnim dniu terminu na zwracanie sprzętu była duża kolejka i dlatego sprzęt oddaliśmy dzień później.