Spór dotyczył umowy cywilnoprawnej, którą jednostka samorządu terytorialnego (gmina) zawarła z myśliwym. Przewidywała ona zabicie 10 dzików na określonym terenie oraz transport oznakowanych tusz do punktu skupu dziczyzny. Strony podpisały umowę o dzieło, która nie rodzi żadnych skutków składkowych (od wynagrodzenia nie odprowadza się ani składek na ubezpieczenia społeczne, ani na ubezpieczenie zdrowotne).
Jednak prezes Narodowego Funduszu Zdrowia uznał, że w tej sprawie myśliwy podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu, ponieważ zawarta umowa ma charakter umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu. A to oznacza, że płatnik (gmina) powinien odprowadzić za wykonawcę składkę zdrowotną. Ewentualne składki na ubezpieczenie społeczne leżą w gestii ZUS. Spór w sądzie miał burzliwy przebieg. Najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 17 lipca 2024 r., sygn. akt VI SA/Wa 95/24 uwzględnił złożoną przez gminę skargę, uchylając decyzję prezesa NFZ o podleganiu obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego. Jednak NSA w wyroku z 26 sierpnia 2025 r. (sygn. akt II GSK 170/25) przychylił się do stanowiska prezesa NFZ.
Kiedy trzeba podpisać umowę zlecenia, a kiedy umowę o dzieło
Spory o kwalifikację umów cywilnoprawnych między płatnikami a ZUS lub prezesem NFZ są bardzo częste, ze względu na różnice w ich oskładkowaniu. Stąd jest w tej sprawie bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego oraz NSA.
► Zgodnie z art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.
► Z kolei zgodnie z art. 734 par. 1 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, a na mocy art. 750 k.c. przepisy o zleceniu stosuje się do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami.
Jak stwierdził NSA np. w wyroku z 12 czerwca 2025 r. (sygn. akt II GSK 2710/24), „przedmiotem umowy o dzieło jest więc przyszły, z góry określony, samoistny, materialny lub niematerialny, lecz obiektywnie osiągalny i w danych warunkach pewny rezultat pracy i umiejętności przyjmującego zamówienie, którego charakter nie wyklucza możliwości zastosowania przepisów o rękojmi za wady”.
W orzecznictwie podkreśla się także, że przy kwalifikacji umowy nie ma znaczenia wola stron i to, za jaką one uważają zawartą umowę. Liczą się faktyczne elementy umowy. Na przykład NSA w wyroku z 15 lipca 2025 r. (sygn. akt II GSK 2843/24) stwierdził, że strony umowy nie mogą oświadczeniem woli kształtować swych publicznoprawnych obowiązków (a więc np. obowiązków składkowych) odmiennie, niż wynika to z przepisów prawa. Autonomia woli stron nie może prowadzić do dowolnego kwalifikowania zawartej umowy, wbrew jej treści oraz wbrew prawu i mieć przesądzający charakter.
Dlaczego odstrzał dzików to świadczenie usług
NSA w omawianym wyroku z 26 sierpnia 2025 r. stwierdził, że mimo iż strony określiły kontrakt między myśliwym a gminą jako umowę o dzieło, to w rzeczywistości jest ona umową o świadczenie usług. Sąd zwrócił uwagę, że strony umówiły się na odstrzał „w ramach czynności polowania (obejmującego tropienie i zmierzanie do objęcia jej w posiadanie)”, a wynagrodzenie zostało myśliwemu wypłacone, mimo że nie osiągnął założonej liczby upolowanych dzików. „A to dowodzi, że umowa zawarta między gminą a M. K. była umową starannego działania” – wyjaśnił sąd.
Ze stanowiskiem sądu zgadza się radca prawny Paweł Zyskowski, associate w kancelarii KWKR. Ekspert zwraca uwagę za NSA, że samo wykonanie czynności wskazanych w umowie w sprawie odstrzału (np. tropienie zwierząt) jest silnie uzależnione od zdarzeń losowych, od zostawionych tropów przez zwierzynę, ich odnalezienia i finalnie celnego oddania strzału przez myśliwego.
Ekspert zauważył, że NSA odwołał się do definicji legalnej polowania zawartej w art. 4 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy – Prawo łowieckie. Zgodnie z nią polowaniem jest tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej i łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej, zmierzające do wejścia w jej posiadanie. Zdaniem NSA sama definicja legalna wskazuje, że umowa miała charakter starannego działania i była umową o świadczenie usług. Polowanie składa się z kilku elementów, których kolejne spełnienie może doprowadzić do osiągnięcia celu w postaci upolowania zwierzyny, lecz tego nie gwarantuje. A skoro tak, to nie można mówić o umowie rezultatu.
Wątpliwości interpretacyjne
Radca prawny Agata Majewska z kancelarii TDJ Legal w Katowicach zwraca uwagę, że jeśli założeniem stron było osiągnięcie konkretnego skutku, tj. odstrzału i zredukowania populacji dzików o określoną liczbę sztuk, strony powinny to w odpowiedni sposób określić w umowie.
– Moim zdaniem trzeba zgodzić się z NSA, że jeśli umowa i faktyczna jej realizacja polegała na tym, że myśliwy otrzymał pełne wynagrodzenie, mimo że upolował tylko 9 z 10 umówionych dzików, to trudno mówić tu, że strony realizowały umowę o dzieło, gdzie niewykonanie zobowiązania w całości (tj. niedostarczenie 10 sztuk) stanowiłoby podstawę do niewypłacenia wynagrodzenia lub jego obniżenia – wyjaśnia ekspertka.
– Trudno mi się jednak zgodzić ze stanowiskiem NSA, że w kontekście tej sprawy myśliwy został „zatrudniony' do wykonania usługi. Przy takim założeniu mogłoby się okazać, że wśród zadań należących do obowiązku JST nigdy nie mamy do czynienia z wytworzeniem dzieła, co jest moim zdaniem zbyt daleko idącą oceną – dodaje radca prawny Agata Majewska
Konieczność opłacenia składki zdrowotnej a dyscyplina finansów publicznych
Uznanie, że myśliwy podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu zawartej umowy na odstrzał dzików oznacza, że gmina musi odprowadzić zaległą składkę na ubezpieczenie zdrowotne wraz z odsetkami. W tego rodzaju sytuacjach trzeba pamiętać o art. 14 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Zgodnie z tym przepisem naruszeniem dyscypliny finansów publicznych jest nieopłacenie w terminie przez jednostkę sektora finansów publicznych m.in. składek na ubezpieczenie zdrowotne albo ich opłacenie w kwocie niższej niż wynikająca z prawidłowego obliczenia.
Nie oznacza to jednak, że każda wadliwa kwalifikacja umowy będzie automatycznie oznaczała naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Zastosowanie może mieć np. art. 26 ust. 1 wskazanej ustawy, zgodnie z którym nie stanowi naruszenia dyscypliny finansów publicznych działanie lub zaniechanie, którego przedmiotem są środki finansowe w wysokości nieprzekraczającej jednorazowo, a w przypadku więcej niż jednego działania lub zaniechania – łącznie w roku budżetowym, kwoty minimalnej (tzw. kwoty bagatelnej). W 2025 r. wynosi ona 7140,52 zł. ©℗
Podstawa prawna
- art. 627 i art. 734 i nast. ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 1071)
- art. 14 i art. 26 ustawy z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 104; ost.zm. Dz.U. z 2025 r. poz. 497)
- art. 4 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy z 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 539)