Przedstawiciel służby zdrowia powinien każdorazowo uczestniczyć w interwencji, której celem jest umieszczenie dziecka poza rodziną z powodu stosowanej przez jej członków przemocy.

Tak uważa Monika Horna-Cieślak, rzecznik praw dziecka (RPD) w wystąpieniu skierowanym do Katarzyny Kotuli, minister ds. równości oraz Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Dotyczy ono stosowania art. 12a ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy domowej (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 424 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem, w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia dziecka związanego z przemocą domową, pracownik socjalny zapewnia mu ochronę przez umieszczenie go u najbliższego członka rodziny lub w pieczy zastępczej i następnie powiadamia o tym sąd rodzinny, który rozstrzyga o dalszych losach dziecka.

Ochrona dla dziecka

Art. 12a stanowi, że decyzja o odebraniu dziecka jest podejmowana wspólnie przez pracownika socjalnego, funkcjonariusza policji oraz przedstawiciela służby zdrowia (lekarza, pielęgniarkę lub ratownika medycznego). Jednak w praktyce występują duże problemy z udziałem w interwencji medyków – dyspozytorzy karetek pogotowia odmawiają bowiem wysłania na miejsce jej przeprowadzania zespołu ratownictwa medycznego. Jest to uzasadniane przez Ministerstwo Zdrowia tym, że sytuacja opisana w art. 12a ustawy nie jest tożsama z wystąpieniem faktycznego stanu zagrożenia zdrowotnego, w którym pomocy udziela Państwowe Ratownictwo Medyczne.

Tymczasem zdaniem RPD przedstawiciel jednego z zawodów medycznych powinien brać udział w każdej interwencji wymagającej nagłego umieszczenia dziecka poza rodziną, nie tylko ze względu na konieczność oceny stanu zdrowia małoletniego, ale również na fachową wiedzę i doświadczenie, jakimi dysponuje taka osoba, a które mogą być niezwykle cenne przy podejmowaniu decyzji w oparciu o art. 12a ustawy. Monika Horna-Cieślak dodaje, że zasadnym wydaje się określenie czynności, jakie wezwany medyk powinien podjąć, czy np. obowiązkowe ma być przeprowadzenie badania dziecka.

Zapowiedź zmiany

Co istotne, nie jest to pierwszy głos sygnalizujący ten problem rządzącym. W ubiegłym roku był on zgłaszany przez Unię Metropolii Polskich (UMP) oraz Polską Federację Związkową Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej (pisaliśmy o tym w DGP, m.in. w tekście „Pracownicy socjalni apelują do premiera o interwencję w sprawie bitych dzieci” nr 219/2024). Na wniosek tej pierwszej organizacji tą sprawą zajmował się w listopadzie 2024 r. zespół ds. ochrony zdrowia i polityki społecznej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST). Uczestniczący w tamtym posiedzeniu urzędnik resortu zdrowia deklarował podjęcie prac nad systemowym rozwiązaniem, które zapewni udział przedstawiciela służby zdrowia podczas interwencji przeprowadzanej w trybie art. 12a ustawy.

– Niestety do tej pory nie dostaliśmy żadnej informacji o efektach tych prac. Będziemy więc chcieli wrócić do tego tematu na jednym z najbliższych spotkań zespołu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego – mówi Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska z UMP.