Pick-upy, kuchnie polowe czy kamizelki kuloodporne – to tylko część wyposażenia, którym mają dysponować samorządy na wypadek zagrożenia. Zakupy zostaną poprzedzone inwentaryzacją tego, co zgromadziły do tej pory, i analizą zapotrzebowania w poszczególnych regionach. W pierwszej kolejności ruszą szkolenia dla lokalnych włodarzy

W nowym systemie ochrony ludności, który w przypadku ewentualnej wojny przekształci się w obronę cywilną, wśród organów odpowiedzialnych za utrzymanie lub uzupełnienie odpowiednich zasobów są m.in. wójtowie (burmistrzowie, prezydenci miast) i starostowie.

Co jest w projekcie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w najnowszym projekcie rozporządzenia do ustawy z 5 grudnia 2024 r. o ochronie ludności i obronie cywilnej (Dz.U. z 2024 r. poz. 1907, dalej: ustawa) kładzie nacisk na zapewnienie odpowiedniej infrastruktury gwarantującej dostęp do niezbędnych zasobów. Mają one być składowane głównie w magazynach przeciwpożarowych. Wytyczne dotyczące konkretnego sprzętu znalazły się w załączniku do projektu. Zostały podzielone na te ogólne i te, które mają się przydać w przypadku konkretnego zagrożenia – epidemii, powodzi, aktów terroru czy zakłóceń w systemie energetycznym. Chodzi nie tylko o worki na piasek czy zestawy ratownictwa medycznego, lecz także o ciężki sprzęt – np. samochody typu pick-up i wielozadaniowe pojazdy terenowe (patrz: infografika).

To jednak nie oznacza, że każda gmina będzie dysponować dokładnie takim samym sprzętem. Projektowane przepisy zakładają, że ilość i rodzaj utrzymywanych zasobów zostaną określone w drodze analizy zagrożeń występujących na danym obszarze. Ustawa dopuszcza również zawieranie specjalnych porozumień z podmiotami ochrony ludności (np. organizacjami pozarządowymi czy przedsiębiorcami) zarówno w zakresie zapewnienia zasobów, jak i ich magazynowania.

Uzgodnienia z wojewodą i starostą

– Dla każdej gminy będzie ustalany, wspólnie z wojewodami, szczegółowy zakres dotyczący obiektów czasowego schronienia i niezbędnych zasobów. W przypadku gmin będziemy to uzgadniać też ze starostą czy Państwową Strażą Pożarną – mówi Marek Wójcik, ekspert ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich.

Dodaje, że jako pierwsze, już w lutym, ruszą szkolenia dla lokalnych włodarzy. Te również mają zostać podzielone na grupy według ich specyfiki. – Inna sytuacja jest w Małopolsce, gdzie istnieje wysokie zagrożenie powodziowe, a inna w gminach przygranicznych – tłumaczy ekspert.

Samorządy zapłacą, państwo ma zwrócić

Kto za to zapłaci? Samorządy mają planować wydatki na zadania w zakresie ochrony cywilnej w lokalnych budżetach, ale będą się mogły ubiegać o dotacje celowe z budżetu państwa – nawet do 100 proc. kosztów. Samorządy liczą też na to, że przynajmniej część zakupów zostanie przeprowadzona centralnie – tak aby zmniejszyć koszty.

Rząd na cały system rocznie ma przeznaczać 0,3 proc. PKB, czyli 10 mld zł. W ocenie skutków regulacji ustawy założono, że uzupełnienie wyposażenia może potrwać do 2034 r. Sam zakup różnego rodzaju pojazdów oszacowano łącznie na kwotę ok. 2 mld zł.

„Zaplanowano zakup mikrobusów do przewozu osób, z możliwością wykorzystania podczas procesu ewakuacji ze stref zagrożenia i wykorzystania w sytuacjach różnego rodzaju kryzysów oraz lekkich samochodów kwatermistrzowskich oraz samochodów typu pickup dla każdej komendy powiatowej/miejskiej PSP oraz dla jednej wybranej OSP w każdej gminie, które posłużą za pojazdy tzw. pierwszego rzutu do udzielania i dostarczania sprzętu, pomocy humanitarnej oraz żywności i środków medycznych” – czytamy w dokumencie. ©℗

ikona lupy />
Gminy uzupełnią zasoby / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe