Związkowcy obawiają się, że ich postulaty dotyczące nagród dla nauczycieli nie zostaną zrealizowane. Argumenty, że na wyższy dodatek jubileuszowy czy stażowy mogą od lat liczyć inne grupy zawodowe, nie przekonują obecnej ekipy rządowej do zmian.

Związek Nauczycielstwa Polskiego od lipca 2024 r. domaga się wprowadzenia nagrody jubileuszowej dla nauczycieli za 45 lat pracy w wysokości 350 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Zgodnie z art. 47 ust. 1 ustawy z 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 986) nauczyciel otrzymuje po raz pierwszy nagrodę jubileuszową po 20 latach pracy. Ma ona wysokość 75 proc. wynagrodzenia miesięcznego i może być wypłacana w całej karierze zawodowej pięć razy. Najwyższa przysługuje po 40 latach pracy w kwocie 250 proc. miesięcznego uposażenia.

Związkowcy twierdzą, że dzięki wprowadzeniu nagrody na 45-lecie pracy wielu nauczycieli byłoby dłużej aktywnych zawodowo. Zdaniem Sławomira Wittkowicza, przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”, członka prezydium Forum Związków Zawodowych, ograniczyłoby to zapaść kadrową w placówkach oświatowych.

Rozwiązanie zostało przedstawione działającemu w resorcie edukacji zespołowi ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli. Jednak grupa robocza zajmująca się płacami w tym zespole do tej pory nie ustosunkowała się do tej propozycji.

W innych sektorach budżetówki takie rozwiązania już funkcjonują. Na podstawie art. 91 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 409) za wieloletnią pracę członek korpusu otrzymuje nagrodę jubileuszową po 20 latach pracy – w wysokości 75 proc. wynagrodzenia miesięcznego, a po 45 latach pracy można otrzymać 400 proc.

– A zatem w budżetówce są już zawody, dla których przewiduje się nagrodę jubileuszową po 45 latach i to wyższą, niż została przez nas zaproponowana dla nauczycieli – mówi Krzysztof Baszczyński z ZNP i członek zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli.

Dodaje, że związkowcy mają zapewnienie z resortu, że okres pracy na podstawie umowy terminowej zostanie skrócony z dwóch do jednego roku. Ma to być zachętą dla absolwentów szkół pedagogicznych, którzy nie chcą przychodzić do pracy w samorządowych szkołach i przedszkolach, bo przez dwa lata muszą pracować na podstawie umowy na czas określony.

– Jednak co do nagrody jubileuszowej wciąż nie ma decyzji. Liczymy ponadto, że mentor za opiekę nad nauczycielem początkującym będzie otrzymywał dodatkowo podstawowe najniższe wynagrodzenie. W tej sprawie również na razie nic nie zdecydowano – dodaje Krzysztof Baszczyński.

Związkowcy mówią, że rządzący wodzą ich za nos. Nie ma nawet wyznaczonego terminu spotkania z premierem, o które prosiły wszystkie trzy centrale związkowe.

– Na spotkaniu zespołu otrzymaliśmy zapewnienie od resortu edukacji i pracy, że jest zgoda na dodanie kolejnego okresu uprawniającego do otrzymania nagrody jubileuszowej po 45 latach, ale konkretów brak. Postulowaliśmy też zwiększenie dodatku stażowego, który po 20 latach pracy wynosi 20 proc. Dla porównania – kolejarze mogą liczyć na 30 proc. Nie widzę powodu, aby różnicować poszczególne grupy zawodowe w budżetówce – mówi dr Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

W Sejmie od kilku lat jest też projekt obywatelski ZNP, który przewiduje podwyżki dla nauczycieli powiązane ze wzrostem średniej krajowej.

– Nie widzę szans na jego uchwalenie. Gospodarka się sypie, zwolnienia w firmach i duże zadłużenie wskutek pożyczek KPO. Jest poprawka do budżetu na przyszły rok partii Razem o zwiększenie uposażenia z 5 proc. do 15 proc., ale nawet jeśli coś takiego udałoby się przeforsować, w co wątpię, to my potrzebujemy zmian systemowych – podkreśla dr Waldemar Jakubowski.

Sytuacji nie poprawiają ostatnie wydarzenia. Związkowcy policjantów już usłyszeli od strony rządowej, że nie mają szans na powiązanie budżetu policji z PKB.

– My jednak chcemy nieco innej zmiany – podwyżek uzależnionych od średniej krajowej. Martwi nas, że praca nad tym tak długo trwa. Projekt w tej kadencji ponownie trafił do Sejmu w styczniu i od tego czasu nic się nie dzieje – oburza się Krzysztof Baszczyński.

Sceptyczny w kwestii wprowadzenia tej zmiany jest dr Waldemar Jakubowski. Jego zdaniem, podobnie jak w odniesieniu do policjantów, nie ma woli rządzących, aby płace nauczycieli uniezależnić od decyzji politycznych. Takie stanowisko podziela również Sławomir Wittkowicz, który ostrzega, że ignorowanie nauczycieli może wpłynąć na wynik przyszłorocznych wyborów prezydenckich. ©℗