- Rządowy projekt ustawy w sprawie asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnościami przewiduje szerszy zakres wsparcia niż projekt prezydencki. Spełnia przy tym wszystkie standardy konwencji ONZ - mówi Łukasz Krasoń, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.
Wśród poszkodowanych w wyniku powodzi, która w ubiegłym miesiącu dotknęła mieszkańców południowo-zachodniej Polski, są osoby z niepełnosprawnościami. Na jaką pomoc mogą liczyć?
ikona lupy />
Łukasz Krasoń, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych / Materiały prasowe / fot. Wojtek Górski

Mamy specjalny program rady nadzorczej Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) „Pomoc osobom niepełnosprawnym poszkodowanym w wyniku żywiołu lub sytuacji kryzysowych wywołanych chorobami zakaźnymi”. W ramach tego programu mogą one otrzymać jednorazowe świadczenie w wysokości 2 tys. zł. Wnioski o przyznanie świadczenia są przyjmowane przez powiatowe centra pomocy rodzinie w maksymalnie uproszczonej procedurze. Z tego programu osoba z niepełnosprawnością może też otrzymać świadczenie na naprawę sprzętu lub urządzenia, które zostało wcześniej zakupione ze środków PFRON i uległo uszkodzeniu, np. wózka z napędem elektrycznym. Jeśli zaś naprawa nie jest możliwa, to na zakup nowego. Oczywiście osoby z niepełnosprawnościami mogą, tak jak inni poszkodowani przez powódź, uzyskać 10 tys. zł doraźnego zasiłku, a także zasiłek na odbudowę lub remont budynku mieszkalnego w wysokości do 200 tys. zł.

A czy jest przewidziana jakaś szczególna pomoc dla warsztatów terapii zajęciowej (WTZ) i zakładów aktywności zawodowej (ZAZ), które działały na zalanych terenach?

W samorządach objętych klęską żywiołową jest kilkadziesiąt WTZ i ZAZ, które zostały w różnym stopniu poszkodowane po przejściu wielkiej wody. Dlatego zostały one dodane do katalogu podmiotów, które mogą się ubiegać o środki na odtworzenie zniszczonych lub utraconych na skutek powodzi infrastruktury i wyposażenia. Dodatkowo, uwzględniając potrzeby poszkodowanych WTZ, rozpoczęliśmy prace nad wdrożeniem mechanizmu zapewniającego nieprzerwane dotowanie warsztatu, gdy nie może on prowadzić zajęć z powodu zalania, a proces przywracania budynku do użyteczności trwa i uczestnicy zajęć nie mogą na nie dotrzeć. Ponadto wprowadziliśmy szczególne rozwiązania, które mają przeciwdziałać negatywnym następstwom powodzi dla zadań realizowanych na zlecenie PFRON na rzecz osób z niepełnosprawnościami przez organizacje pozarządowe.

Jakie?

Umożliwią one dokończenie realizacji projektów w ramach zadań zlecanych w przypadku braku możliwości osiągniecia wszystkich rezultatów czy określonych w umowie wskaźników projektowych. Został też przedłużony termin na złożenie sprawozdania z wykonania zadania, dokonywania zmian warunków umowy oraz rozliczania udzielonej dotacji.

Na ostatnim posiedzeniu Sejmu odbyło się I czytanie prezydenckiego projektu ustawy o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami. A kiedy pojawi się zapowiadany przez pana rządowy projekt, który ma regulować zapewnianie usług asystenckich?

Projekt rządowy, przygotowany w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jest gotowy już od miesiąca. Odbyły się trzy posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, na których przedstawiałem szczegóły naszej propozycji, także pod kątem finansowym. Ta ustawa będzie niosła za sobą spore wydatki z budżetu państwa, ale są to wydatki ważne i potrzebne. Pieniądze przewidziane na usługi asystenckie to wsparcie, które przełoży się na zwiększenie aktywności zawodowej i społecznej osób z niepełnosprawnościami. Zależy mi na tym, żeby jak najszybciej przejść do etapu konsultacji, bo wtedy stanie się jasne, że koszt tej ustawy nie jest zwykłym wydatkiem, a poważną, przemyślaną i policzoną inwestycją społeczną.

To w takim razie jaka kwota wchodzi w grę?

Opracowaliśmy kilka wariantów kosztów funkcjonowania ustawy. O konkretnych kwotach będziemy mogli mówić, gdy projekt przejdzie do kolejnego etapu, jednak już dziś wiadomo, że rozmawiamy nie o milionach, ale o miliardach złotych. Aby ustawa mogła spełnić swoje zadanie, muszą za nią pójść pieniądze.

Rządowy projekt ustawy jest określany jako alternatywa dla propozycji, która wyszła z Kancelarii Prezydenta i zebrała wiele krytycznych uwag. Czym więc będzie się od niej różnić?

Projekt prezydencki jest niewystarczający, nie uwzględnia wielu istotnych aspektów. Dobrze, że się pojawił i możemy o nim dyskutować, ale nasza propozycja w większości wyprzedza to, co się w nim znalazło.

Na przykład?

Przygotowując projekt rządowy, prowadziliśmy intensywny dialog ze stroną społeczną, skorzystaliśmy z doświadczeń innych krajów, przyjrzeliśmy się wynikom projektów pilotażowych. Przewidzieliśmy dużo szerszy zakres usług, jakie może świadczyć asystent, w tym usługi okołomedyczne, które projekt prezydencki pomija. Nasz projekt zakłada też zróżnicowanie stawek wynagrodzenia dla asystenta, bo czym innym jest zapewnianie przez niego usług osobie mieszkającej w małej miejscowości, do której trzeba dojechać, a czym innym świadczenie usług w dużym mieście, gdzie jest dobrze działająca komunikacja publiczna. To samo dotyczy zróżnicowania wynagrodzenia w zależności od rodzaju niepełnosprawności u osoby, której udziela się wsparcia. Rozwiązania, jakie zawarliśmy w projekcie ustawy, spełniają wszystkie standardy zawarte w konwencji ONZ. Mam tu na myśli m.in. uwzględnienie asystencji osobistej dla dzieci i młodzieży, zapewnienie specjalistycznych szkoleń osobistych dla asystentów czy stworzenie możliwości samodzielnego zatrudniania asystenta. Oczywiście trudno będzie wprowadzić całość ustawy jednocześnie, od jednego terminu, dlatego poszczególne jej elementy będą wchodzić w życie sukcesywnie. Tak będzie chociażby z liczbą godzin pracy asystenta, która z biegiem czasu będzie się zwiększać.

Jaki jest zatem realistyczny termin wejścia w życie rządowej ustawy o asystencji osobistej?

Bardzo chciałbym, aby udało się ją wprowadzić jeszcze w tym roku, żeby jak najszybciej uruchomić proces jej wdrażania również dlatego, że do jej obsługi będzie potrzebny system informatyczny. Konieczne jest też zachęcenie, wyszkolenie i przygotowanie asystentów. Zanim jednak do tego dojdzie, musimy uzyskać akceptację KPRM dla przedstawienia projektu ustawy. Wtedy będziemy mogli zacząć ją konsultować i uszczegóławiać.

W ubiegłym miesiącu minął rok od rozpoczęcia działalności przez centralną wypożyczalnię technologii wspomagających dla osób z niepełnosprawnością. Przez ten czas złożono tylko 2,5 tys. wniosków o skorzystanie z dostępnego w niej sprzętu. Wypożyczalnia nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Czy są więc planowane jakieś zmiany w jej funkcjonowaniu?

To, jak działa wypożyczalnia, jest wysoce niezadowalające. Potwierdza to zresztą kontrola NIK, która bardzo źle oceniła jej funkcjonowanie. Warto przy tym podkreślić, że proces tworzenia wypożyczalni, w tym zakup jej wyposażenia, odbywał się z udziałem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, której były prezes ma obecnie postawione zarzuty karne. Dlatego analizujemy teraz, co można zrobić, aby poprawić sytuację i spowodować, że oferta wypożyczalni będzie odpowiadać rzeczywistym potrzebom osób z niepełnosprawnościami. Trzeba się przy tym zastanowić nad formułą działania wypożyczalni. Tego zabrakło przy jej tworzeniu, co spowodowało to, że liczba składanych do tej pory wniosków jest mała.

Od tego roku osoby z niepełno sprawnością mogą się ubiegać o świadczenie wspierające. Zanim to jednak nastąpi, muszą uzyskać decyzję ustalającą poziom potrzeby wsparcia. I tu jest problem, bo zajmujące się ich wydawaniem wojewódzkie zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności mają duże opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków. Czy zostały wprowadzone jakieś rozwiązania, które usprawnią prace zespołów?

Niestety zasoby kadrowe wojewódzkich zespołów zostały określone przez poprzedni rząd, który nie przewidział tak dużej liczby wniosków, która do nich wpłynie. Staramy się naprawiać popełnione wcześniej błędy i prowadzimy szkolenia zarówno dla nowych członków zespołów, tak aby zwiększać liczbę osób biorących udział w wydawaniu decyzji, jak i szkolenia doszkalające członków zespołów, bo mamy pierwsze spostrzeżenia od osób, które uczestniczą w tym procesie i wskazują nam, co można zmienić, aby było lepiej. Udało się nam też zwiększyć środki na przyszły rok na wynagrodzenia dla członków zespołów. Będziemy też robić przegląd przepisów, do czego zresztą zobowiązuje nas sama ustawa.

Czy w związku z tym przeglądem osoby z niepełnosprawnością mogą się spodziewać, że nastąpią jakieś zmiany w warunkach, które trzeba spełnić do otrzymania świadczenia wspierającego?

To będzie dopiero przedmiotem przeglądu i szczegółowej analizy funkcjonowania ustawy.

Na ostatnim posiedzeniu Sejm uchwalił ustawę, na mocy której osoby z rentą socjalną całkowicie niezdolne do pracy i samodzielnej egzystencji będą miały wypłacany dodatek dopełniający. Gdy wiosną trwały prace nad tymi przepisami, obiecywał pan przygotowanie projektu ustawy, która pozwoli uzyskiwać dodatki innym osobom uprawnionym do renty. Czy projekt jest już gotowy?

Tak jak zapowiadałem podczas prac sejmowej podkomisji ds. osób niepełnosprawnych, ustawa to pierwszy krok, drugim będzie zaś rozszerzenie grupy osób, które mogą otrzymać dodatek, o osoby na innych rentach, też niezdolne do samodzielnej egzystencji. Ten projekt ustawy mamy już napisany i w tym tygodniu będziemy składać wniosek o wpisanie go do wykazu prac legislacyjnych rządu. Myślimy też nad trzecim krokiem, który ma zlikwidować pewną lukę w systemie wsparcia. Wpadają w nią osoby, które doznały niepełnosprawności w takim wieku, że z jednej strony są za stare na rentę socjalną, a z drugiej – za młode na rentę z tytułu niezdolności do pracy. Te osoby też powinny być objęte odpowiednim świadczeniem.

Na zmianę przepisów czekają też pracodawcy, którzy od lipca mieli otrzymywać wyższe dofinansowania do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników. Tymczasem mamy już październik, a kwoty dopłat się nie zwiększyły. Czy to oznacza, że waloryzacji w ogóle nie będzie albo że będzie opóźniona?

Zakończyliśmy proces konsultacji projektu ustawy, który zakłada podniesienie dofinansowań do wynagrodzeń, i do końca roku powinien zostać uchwalony. Tutaj nie ma żadnego zagrożenia. Pieniądze na waloryzację dopłat są w PFRON zapewnione, a pracodawcy będą mogli zawnioskować o korektę wysokości dofinansowań za lipiec i kolejne miesiące.

Poprzedni rząd podjął prace nad reformą systemu orzekania o niepełnosprawności, jednak ostatecznie do żadnych zmian nie doszło. Podobna deklaracja padła również z pana strony. Czy poszły już za nią jakieś działania?

Ta reforma to proces, którego finalizacja ujrzy światło dzienne za trzy lata, a więc pod koniec kadencji. Jest to też proces podzielony na wiele etapów. Pierwszym, który obecnie kończymy, jest praca nad fiszką projektową, która ma nam dać finansowanie z UE na stworzenie nowego systemu orzekania. Jego ważnym elementem będzie system informatyczny, który da nam duże możliwości analityczne, co pozwoli zdecydowanie lepiej indywidualizować wsparcie kierowane do osób niepełnosprawnych. Teraz nie mamy narzędzia, które by na to pozwalało. ©℗

Rozmawiała Michalina Topolewska