Ostatnie smutne wydarzenia pokazują, że stworzenie centralnej bazy danych, która ma pomagać w znajdowaniu wolnych miejsc dla dzieci w rodzinach zastępczych, jest więcej niż pilne. Kiedy rejestr powstanie? Resort pracy tego nie wie.

Większość dzieci pozbawionych właściwej opieki rodzicielskiej powinna przebywać w rodzinnych formach pieczy zastępczej, a nie w placówkach. Szybkie osiągnięcie tego celu miała umożliwić nowelizacja ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 177), która weszła w życie 1 lutego 2023 r. Jednym z elementów reformy miało być utworzenie ogólnopolskiego rejestru pieczy zastępczej, jednak chociaż minął już ponad rok od zmiany przepisów, do tej pory nie został on uruchomiony.

Bez konkretów

Rejestr ma być obszerną bazą danych, na którą będzie się składać siedem wykazów, m.in. dzieci umieszczonych w pieczy, kandydatów na rodziców zastępczych i osób pełniących tę funkcję oraz placówek opiekuńczo-wychowawczych. W ramach każdego z nich będą gromadzone określone w ustawie informacje. Teraz jest bowiem tak, że każdy starosta prowadzi swój własny rejestr z danymi na temat rodzinnej pieczy zastępczej, a wojewoda z danymi o jej instytucjonalnych formach na podlegającym mu terenie.

Centralna baza ma być narzędziem ułatwiającym poszukiwanie w poszczególnych powiatach wolnych miejsc dla dzieci, przede wszystkim w rodzinach zastępczych oraz rodzinnych domach dziecka. Ma też usprawnić komunikację między instytucjami zaangażowanymi w proces umieszczania małoletnich w pieczy. Do rejestru będą miały bowiem dostęp sądy rodzinne, które wydają postanowienia w tej sprawie.

I chociaż przepisy nie wyznaczyły terminu, w którym rejestr ma powstać – ograniczyły się bowiem jedynie do wskazania, że gdy będzie gotowy, informacja o tym fakcie zostanie ogłoszona w obwieszczeniu w Monitorze Polskim – to przedłużające się prace nad jego uruchomieniem niepokoją środowiska związane z pieczą zastępczą. DGP zapytał więc Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), na jakim etapie są prace nad rejestrem, jakie są przyczyny tego, że postępują one tak wolno, oraz czy został wyznaczony termin, w którym on wystartuje. Niestety odpowiedź resortu jest mało konkretna. Wynika z niej, że trwają intensywne prace nad odpowiednim systemem teleinformatycznym. MRPiPS dodaje przy tym, że w rejestrze będą przetwarzane dane szczególnie wrażliwe, dlatego zapewnienie odpowiednich funkcjonalności, stworzenie rozwiązań technicznych dotyczących korzystania z niego przy jednoczesnym wyeliminowaniu ryzyka nieuprawnionego dostępu do danych wymagają szczególnych rozwiązań technologicznych, które są przygotowywane.

Niebezpieczne zwlekanie

To, że rejestr jest potrzebny, pokazuje tragiczna śmierć siedmiomiesięcznego chłopczyka ze Świebodzina, który w ubiegły czwartek zmarł po uderzeniu tępym narzędziem w głowę (zarzuty spowodowania śmiertelnych obrażeń postawiono konkubentowi matki). Okazuje się, że jeszcze we wrześniu 2023 r. sąd wydał postanowienie o umieszczeniu tego dziecka i jego dwuletniej siostry w rodzinie zastępczej, ale nie zostało ono wykonane, bo służbom nie udało się znaleźć dla nich wolnych miejsc.

– W całej Polsce jest około tysiąca niewykonanych postanowień w sprawie umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej. To tysiąc potencjalnych tragedii, które mogą się wydarzyć. Tymczasem wygląda to tak, że powstanie rejestru, choć powinno być, to nie jest priorytetem dla Ministerstwa Rodziny – mówi Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej.

Dodaje, że ze względu na to, iż w rejestrze będą się znajdować dane wrażliwe, a dostęp do nich ma mieć wiele instytucji, zrozumiała jest dbałość o stworzenie odpowiednich zabezpieczeń. Jeśli jednak jest to przyczyną opóźnień w pracach, to może MRPiPS mogłoby rozważyć nowelizację przepisów, która ograniczyłaby zakres rejestru. Dzięki temu mógłby on zacząć działać w okrojonej formie, a z czasem byłby rozszerzany.

– Oczywiście rejestr nie jest rozwiązaniem, które stanie się lekarstwem na wszystkie bolączki, jakie od lat dotykają pieczę zastępczą, ale nie należy dłużej zwlekać z jego uruchomieniem. Zwłaszcza że mógłby też pokazać, jak terytorialnie rozkłada się liczba wolnych miejsc i czy przeważają one w powiatach ziemskich czy miastach na prawach powiatu – stwierdza Joanna Luberadzka-Gruca.

O tym, że powstanie rejestru jest kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa dzieci, przekonuje Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka.

– Wiedza o wolnych miejscach w pieczy zastępczej i ich lokalizacji pozwoli na sprawne reagowanie, także w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia dziecka – podkreśla.

Również zdaniem Lidii Zeller, prezeski Stowarzyszenia na rzecz pomocy dziecku i rodzinie „Dla rodziny”, prace nad rejestrem powinny zostać przyspieszone. Przy czym, jak wskazuje, będzie to głównie narzędzie pomocnicze, które nie spowoduje, że pojawią się nowe wolne miejsca w pieczy zastępczej, a to właśnie ich brak jest zasadniczym problemem.

– Jeszcze do niedawna trudności dotyczyły przede wszystkim miejsc w rodzinach zastępczych, ale teraz zaczęło ich brakować też w placówkach opiekuńczo-wychowawczych – potwierdza Anna Kulczyńska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „CENTRUM”. ©℗

ikona lupy />
Opieka zastępcza nad dziećmi / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe