Powiaty zwlekają z wydaniem uchwał, na podstawie których farmaceuci otrzymają z NFZ ryczałty za pracę w nocy i święta. NFZ podpisał z aptekami dopiero 31 umów.
Od stycznia za pracę w godzinach nocnych oraz w dni wolne farmaceuci powinni otrzymywać wynagrodzenie w formie ryczałtu wypłacanego przez NFZ. Wynosi on równowartość 3,5 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę w przeliczeniu na 1 godzinę faktycznie przeprowadzonego dyżuru. Od 1 stycznia jest to więc 148,47 zł brutto. Niestety aptekarze wciąż nie mogą się doczekać zapłaty i sami pokrywają koszty dyżurów.
Samorządy nie chcą płacić
– Wiele samorządów nadal wykorzystuje swoją przewagę i zmusza apteki do całonocnych dyżurów, nawet gdy pacjenci rzadko z nich korzystają. Włodarze nie liczą się z tym, że ktoś ponosi straty. Koszt całonocnego zatrudnienia pracownika ma rekompensować opłata nocna – maksymalnie 3,20 zł – którą pokrywa pacjent. Dostajemy informacje, że samorządy przed wyborami samorządowymi nie są zainteresowane stosowaniem nowych przepisów – mówi Marcin Wiśniewski, prezes Związku Aptekarzy – Pracodawców Polskich Aptek.
Obowiązujące od początku roku przepisy ustawy z 17 sierpnia 2023 r. o zmianie ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1938) wprowadziły definicję dyżuru w aptece w dzień wolny od pracy. To dyżur pełniony przez aptekę ogólnodostępną bez przerwy przez kolejne cztery godziny zegarowe między godz. 10 a 18. Dyżur w porze nocnej obejmuje zaś kolejne dwie godziny zegarowe w przedziale czasowym między godz. 19 a 23. Za taki dyżur NFZ powinien wypłacić dyżurującym ryczałt. Do tej pory apteki musiały na własny koszt dyżurować przez całą dobę. Ponoć w wielu miejscach w Polsce było to jednak fikcją. Brakowało bowiem mechanizmu, który pozwalałby powiatom egzekwować przestrzeganie tego obowiązku.
Choć przepisy się zmieniły, w wielu miejscach w Polsce wciąż obowiązują uchwały sprzed 1 stycznia 2024 r., bo pozwalają na to przepisy przejściowe.
Zgodnie z nowym prawem, jeśli powiat uzna, że godziny określone ustawowo są niewystarczające, będzie mógł wyznaczyć inne uchwałą, ale za nie zapłaci. Tyle samo, ile NFZ. Okazuje się jednak, że samorządy nie widzą takiej potrzeby. Nie chcą płacić. Wyjątkiem jest powiat myślenicki (woj. małopolskie).
– Jako jedyny w Polsce zobowiązał się do pokrycia kosztów dyżurów nocnych ponad obowiązkowe godziny wynikające z ustawy. I zapłaci za to aptekarzowi ze środków własnych oraz pozyskanych z budżetów gmin. Lokalna społeczność chciała aptekę, samorząd załatwił to jak należy – komentuje Marcin Wiśniewski.
Gra na zwłokę
O przyspieszenie prac nad nowymi harmonogramami dyżurów zwrócił się ostatnio do zarządów powiatów prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Białymstoku Tomasz Sawicki.
– Do izby napływają niepokojące informacje, że powiaty w zakresie płatnych dyżurów nie podjęły żadnych kroków umożliwiających ogólnodostępnym aptekom otrzymanie wynagrodzenia – zaznacza w piśmie do zarządów powiatów Tomasz Sawicki.
Wygląda na to, że samorządowcy grają na zwłokę.
– Procedura wyznaczenia apteki do pełnienia dyżurów w porze nocnej lub w dniach wolnych od pracy jest w toku. Obecnie przeprowadzana jest analiza – mówi Justyna Markowska, inspektor ze Starostwa Powiatowego w Grajewie.
– Zarząd powiatu hajnowskiego nie podjął jeszcze uchwały dotyczącej dyżurowania aptek. W związku z tym apteki dyżurują według grafiku przyjętego uchwałą rady powiatu z 21 grudnia 2023 r. Grafik ten obowiązuje do końca maja 2024 r. – wyjaśnia Nina Łukasik, naczelnik ze Starostwa Powiatowego w Hajnówce.
Nawet gdy samorząd wyda uchwałę, apteki na wynagrodzenie będą musiały jeszcze poczekać.
– NFZ dopiero zaczyna podpisywać umowy z aptekami. To skomplikowany proces. Starostwa najpierw przesyłały swoje uchwały do funduszu. Apteki muszą też przygotować dokumentację. To trwa. NFZ będzie wypłacał ryczałty wstecz, od dnia podjęcia uchwał przez jednostki samorządu terytorialnego. Od początku roku to jednak wciąż aptekarze finansują dyżury apteczne – mówi Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Długi proces
NFZ podpisał na razie tylko 31 umów z aptekami. Będzie wypłacał ryczałty bezpośrednio na ich konto, bez pośrednictwa powiatów.
– W przypadku złożenia przez aptekę dokumentów rozliczeniowych należne środki są przekazywane na wskazany w umowie numer konta bankowego podmiotu prowadzącego aptekę – wyjaśnia Andrzej Troszyński z biura komunikacji NFZ.
Zgodnie z prawem w miastach powyżej 40 tys. mieszkańców wyznaczenie dyżurów jest fakultatywne, natomiast w przypadku miast poniżej 40 tys. mieszkańców obowiązkowe, jeżeli nie będą spełnione gwarancje zaspokajania potrzeb pacjentów. To, czy potrzeby pacjentów są zaspokojone, bada sam powiat, przeprowadzając analizę. Ustawodawca nie określił jednak sposobu jej przeprowadzania. Jak wyjaśnia resort zdrowia, nieodzownym elementem analizy musi być przegląd rozkładów pracy aptek ogólnodostępnych na terenie danego powiatu.
– Ustawodawca uznał, że w miastach liczących powyżej 40 tys. mieszkańców NFZ nie musi wspierać aptek. Ich dyżury są opłacalne – wyjaśnia Marcin Wiśniewski.
Problem jest z funkcjonowaniem aptek w mniejszych miejscowościach. ©℗