W 2022 r. w wyniku wspólnych interwencji pracowników socjalnych z policją i służbą zdrowia 1172 dzieci zostało zabranych krzywdzącym je rodzicom. 361 z nich przekazano krewnym, a pozostałe trafiły do pieczy zastępczej.

W ubiegłym roku o 12 proc. w porównaniu z 2021 r. zmniejszyła się liczba dzieci, którym została zapewniona ochrona przed stosującymi przemoc rodzicami. Tak wynika z danych zamieszczonych w sprawozdaniu Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie za 2022 r. Eksperci zwracają uwagę, że statystyki dotyczące odebranych dzieci w poprzednich latach raz rosły, raz malały, ale pozostają na względnie stałym poziomie, dlatego nie można mówić o jakimś przełomie w tej kwestii. Ta sytuacja może jednak ulec zmianie z powodu wprowadzonych w ostatnim czasie nowych przepisów, które doprecyzowują sposób przeprowadzania interwencji u rodziców krzywdzących swoje dzieci.

Falująca statystyka

Wspomniana procedura jest zawarta w art. 12a ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy domowej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1249 ze zm.). Zgodnie z nią pracownik socjalny może w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia dziecka w związku z przemocą domową zapewnić mu ochronę, odbierając je rodzicom i umieszczając u innego członka rodziny lub w pieczy zastępczej. Taką interwencję podejmuje wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia i dopiero potem zawiadamia o niej sąd, który podejmuje decyzję w sprawie dalszych losów dziecka.

Dane pochodzące ze sprawozdań przygotowywanych przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pokazują, że liczba dzieci odbieranych w trybie art. 12a zmienia się w kolejnych latach i waha się między 1,1 tys. a 1,3 tys.

– Te różnice pomiędzy poszczególnymi latami nie są na tyle duże, aby mówić o jakiejś tendencji wzrostowej lub spadkowej. Często wynikają z tego, że w danym roku jest akurat więcej interwencji w rodzinach wielodzietnych i wtedy zapewniana jest ochrona wszystkim z nich, co znajduje później swoje odbicie w statystykach – mówi Renata Durda, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”

Doktor Grzegorz Wrona, adwokat, członek Grupy Ekspertów Rady Europy ds. Działań Przeciwko Przemocy wobec Kobiet i Przemocy Domowej (GREVIO), również podkreśla, że odnotowany w ubiegłym roku spadek nie jest znaczący, a może być powiązany z coraz poważniejszym kryzysem pieczy zastępczej i brakiem miejsc, do których mogłyby trafiać krzywdzone przez rodziców dzieci.

Pomocny kwestionariusz

W opinii ekspertów zarówno w tym roku, jak i w następnych latach możemy ponownie mieć do czynienia ze wzrostem liczby interwencji związanych z udzieleniem ochrony dziecku, na co wpływ mogą mieć dwa czynniki. Jednym z nich jest tragiczna śmierć małego Kamila z Częstochowy, która wstrząsnęła opinią publiczną w maju tego roku.

– To wydarzenie w wielu instytucjach i osobach na co dzień zajmujących się przemocą, które miały obawy przed stosowaniem art. 12a ustawy, spowodowało zmianę podejścia do tego przepisu. Słyszę teraz od nich, że mają większą świadomość potrzeby szybszego reagowania na sygnały świadczące o przemocy – wskazuje Monika Horna-Cieślak, adwokatka specjalizująca się w ochronie praw dzieci i młodzieży.

Natomiast drugim czynnikiem są wprowadzone w tym roku do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy zmiany w zakresie art. 12a. Pierwsza z nich już obowiązuje, a polegała na usunięciu ze sformułowania mówiącego o odebraniu dziecka w razie bezpośredniego zagrożenia jego życia lub zdrowia słowa „bezpośredniego”. Dodatkowo przepis ten w obecnym brzmieniu nie posługuje się zwrotem „odebranie dziecka”, ale mówi o zapewnieniu mu ochrony.

– Wydaje się, że jest to niewielka zmiana, ale w praktyce jest ona bardzo ważna, bo od samego początku jak art. 12a zaczął być stosowany, pojawiały się wątpliwości, jak należy traktować przesłankę bezpośredniości zagrożenia. Dzięki wykreśleniu tego słowa każde zagrożenie zdrowia lub życia dziecka powinno skutkować zabezpieczeniem go przed dalszym krzywdzeniem – wyjaśnia dr Grzegorz Wrona.

Z kolei druga ważna zmiana, która wejdzie w życie 15 lutego 2024 r., przewiduje, że przed podjęciem decyzji o odebraniu dziecka pracownik socjalny w uzgodnieniu z funkcjonariuszem policji i lekarzem lub pielęgniarką albo ratownikiem medycznym będzie oceniał zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka poprzez wypełnienie specjalnego kwestionariusza (jego wzór będzie określony w rozporządzeniu). To narzędzie ma w założeniu pomagać w podejmowaniu decyzji o interwencji, która nie będzie się opierać na subiektywnych odczuciach przedstawicieli służb społecznych tylko na obiektywnych kryteriach.

Wątpliwe zażalenia

W sprawozdaniu za 2022 r. poza informacjami o liczbie odebranych dzieci jest też podana liczba zażaleń złożonych przez rodziców na taką interwencję. Takie prawo przysługuje opiekunom na podstawie art. 12b ustawy. Okazuje się, że w ubiegłym roku do sądów opiekuńczych wpłynęło z ich strony 649 zażaleń, przy czym tylko w odniesieniu do dwóch została stwierdzona bezzasadność odebrania dziecka.

– Jest to zaskakująco duża liczba, bo do tej pory rodzice rzadko korzystali z tego uprawnienia – zauważa Grzegorz Wrona.

Co ciekawe, w sprawozdaniach za lata 2021–2019 informacja o liczbie zażaleń w ogóle nie jest podana, zaś w tych obejmujących 2018 i 2017 r. było ich odpowiednio 47 i 15.

Wątpliwości co do liczby zażaleń ma też Renata Durda.

– Nie wiem, czy nie nastąpiła tu jakaś pomyłka, bo gdyby faktycznie złożono ponad 600 zażaleń, to uwzględniając fakt, że w czasie jednej interwencji może być odebrane więcej niż jedno dziecko, oznaczałoby to, że praktycznie na każdą z nich wpłynęło zażalenie, co wydaje się mało prawdopodobne – wskazuje.

Dodaje, iż możliwe, że w tej liczbie zostały uwzględnione wszystkie zażalenia składane na odebranie dziecka, a więc nie tylko w trybie art. 12a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy, lecz także na mocy przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. ©℗

ikona lupy />
Zapobieganie przemocy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe