Był lipiec 2021 r., gdy na Twitterze prezydenta Andrzeja Dudy pojawił się wpis: „Chciałbym, aby prezydencki projekt ustawy o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami trafił do Sejmu do końca 2021 r.”.

To właśnie wtedy pojawiła się informacja, że w Kancelarii Prezydenta zostały podjęte prace nad przygotowaniem przepisów, które mają zrealizować jeden z najważniejszych postulatów zgłaszanych już od dawna przez osoby niepełnosprawne. Wprawdzie od 2019 r. mają one możliwość skorzystania z usług asystenta – zapewnianego przez samorządy i organizacje pozarządowe, ale w ograniczonym zakresie. Jest to związane z tym, że pomoc asystenta jest dostępna w ramach programu prowadzonego przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Tyle że taka forma konkursu ma swoje istotne mankamenty, a tym najistotniejszym jest to, że wyklucza z możliwości uzyskania wsparcia osoby, które mieszkają w gminach, gdzie nikt nie zgłosił się do programu.

Dlatego tak ważna dla całego środowiska stała się zapowiedź, że usługi asystenta będą uregulowane ustawowo, co ma dać gwarancje, że niezależnie od miejsca zamieszkania osoba niepełnosprawna – spełniająca wskazane w przepisach ustawy kryteria – będzie mogła skorzystać z pomocy asystenta i zyskać większą niezależność w codziennym życiu. Tymczasem minęły już ponad dwa lata, a projekt wciąż nie ujrzał światła dziennego. Co więcej, w momencie gdy Sejm zajmował się projektem ustawy o świadczeniu wspierającym, ze strony przedstawicieli Kancelarii Prezydenta można było usłyszeć, że projekt ustawy o asystencji zostanie pokazany, gdy tylko zostanie przyjęta ostateczna wersja tej pierwszej – co było uzasadniane tym, że zawarte w obydwu aktach przepisy przepisy winny być spójne. Tyle że ustawa wprowadzająca świadczenie wspierające została uchwalona w połowie lipca, a projektu o asystentach wciąż nie ma.

Kancelaria Prezydenta pytana o to, kiedy go pokaże, uchyla się od jednoznacznej odpowiedzi. Wskazuje jedynie, że „planuje sfinalizować prace dotyczące asystencji osobistej tak, aby propozycja regulacji została niebawem zaprezentowana publicznie i przekazana do konsultacji społecznych, w szczególności ze środowiskiem osób z niepełnosprawnościami. Pozwoli to na ostateczne przygotowanie projektu i przesłanie go do prac parlamentarnych. Zależy nam na tym, aby rozwiązanie systemowe trafiło do osób z niepełnosprawnościami możliwie szybko”.

Z tym „możliwie szybkim” wejściem w życie nowych przepisów może być zaś problem, i to dwojaki. Pierwszy związany z tym, że nawet jeśli projekt rzeczywiście zostanie wkrótce upubliczniony, to dojdzie do tego w warunkach niesprzyjających szybkiemu uchwaleniu, gdy kończy się kadencja obecnego parlamentu, a po październikowych wyborach będą się tworzyć nowy rząd i większość parlamentarna. Prace nad projektem nie ruszą więc zbyt szybko. Zresztą resort rodziny ogłosił w ubiegłym tygodniu nową edycję swojego programu na 2024 r., co oznacza, że na ewentualne wejście w życie ustawy przyjdzie poczekać do 2025 r.

Drugą problematyczną kwestią może się okazać kształt proponowanych przepisów. Strona społeczna od dawna alarmowała, że już na tym etapie tworzenia projektu zawarte w niej regulacje powinny być konsultowane z praktykami, a nie wyłącznie ekspertami – zwłaszcza że z informacji, które wypływały od prezydenckich urzędników, dotyczących tego, jak mają wyglądać usługi asystenckie, wynikało, że nie są one zgodne z oczekiwaniami osób niepełnosprawnych. Jednak apele środowiska o włączenie do tych prac nie zostały uwzględnione. W efekcie konsultacje będą miały miejsce, dopiero gdy projekt stanie się jawny, i mogą trochę potrwać, jeśli faktycznie Kancelaria Prezydenta będzie chciała wysłuchać uwag kierowanych przez osoby niepełnosprawne i ich rodziny oraz poprawić projekt tak, aby odpowiadał ich potrzebom. ©℗