Zgodnie z Traktem Akcesyjnym, Polska powinna do 1 stycznia 2016 r. spełnić wymagania wynikające z unijnej tzw. dyrektywy ściekowej. Oczyszczalnie ścieków, chcąc wprowadzać ścieki do wód czy ziemi, muszą mieć specjalne pozwolenia, a w przypadku ich braku - opłaty są podwyższone o 500 proc.
Obecne polskie prawo pozwala jednak odroczyć termin płatności za korzystanie ze środowiska oraz poniesienia administracyjnej kary pieniężnej. Dzieje się tak, jeżeli oczyszczalnia prowadzi inwestycje, które mają usunąć przyczyny podwyższonych opłat bądź kar w okresie nie dłuższym niż pięć lat od dnia złożenia wniosku. Termin płatności może być także odroczony, jeżeli odpowiednie inwestycje zostaną zrealizowane do końca tego roku.
Zgodnie z raportem NIK z 2014 r., w Polsce wykonano zaledwie 31 proc. urządzeń zapewniających wykonanie dyrektywy ściekowej, a gminy na ten cel będą musiały jeszcze wydać ponad 28 mld zł.
Posłowie PiS, którzy zaproponowali zmianę przepisów argumentowali, że wiele inwestycji w gminach jest opóźnionych m.in. ze względu na brak pieniędzy na ich realizację. Z planów inwestycyjnych przedstawionych przez aglomeracje wynika, że po 31 grudnia 2015 r. planowanych jest wybudowanie 91 nowych oczyszczalni ścieków, a 651 ma zostać zmodernizowanych.
W związku z tym nowelizacja odracza okres pobierania podwyższonych opłat i kar, jeżeli inwestycja powstanie do 31 grudnia 2018 roku. Takie opłaty będą mogły być też umorzone przez marszałków województw.
Ma to dać impuls dla gmin do przyspieszenia i przeprowadzenia niezbędnych inwestycji.