Dla osiągnięcia przez samorządy w najbliższych latach wyśrubowanych poziomów recyklingu kluczowe będzie zwiększenie selektywnej zbiórki bioodpadów. Według ekspertów wynik poniżej 50 proc. nie napawa optymizmem.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że o ile jeszcze w 2005 r. 80 proc. zbieranych selektywnie odpadów stanowiły frakcje takie jak: papier i tektura, szkło oraz tworzywa sztuczne, to w 2021 r. największy udział miały już odpady biodegradowalne – 34 proc. Rośnie więc znaczenie tych odpadów przy wyliczaniu wskaźników recyklingu dla gmin na kolejne lata.
Przypomnijmy, że za 2022 r. wyniósł on 25 proc., a w następnych rośnie o 10 pkt proc., aż do 55 proc. w 2025 r. (w kolejnych latach wzrost o 1 pkt proc.). Najnowszy raport Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego (dalej: instytut) pokazuje natomiast, że selektywna zbiórka bioodpadów w 2020 r. sięgnęła 43 proc. – Ponieważ stanowią one ok. 30 proc. wytwarzanych odpadów komunalnych, selektywne zbieranie 70 proc. tego strumienia z łatwością pozwoli osiągnąć ponad 20 proc. wymaganego poziomu recyklingu – komentuje Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK.
Trudna droga do wskaźników
Badania prowadzone przez instytut wskazują na 28,7-proc. udział bioodpadów w wytwarzanych odpadach komunalnych w systemie gminnym, co stanowi masę ok. 3,7 tys. t. W instalacjach ujętych w raporcie przetworzono nieco ponad 2,8 tys. t, z czego 82 proc. stanowiły odpady pochodzenia komunalnego. Zdecydowana większość, bo ok. 92 proc., bioodpadów jest odbieranych z nieruchomości zamieszkanych i niezamieszkanych, do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK) trafia niecałe 8 proc.
Jak podkreśla instytut w raporcie „Biologiczne przetwarzanie komunalnych bioodpadów zbieranych selektywnie w 2020 r.”, tylko 21,5 proc. zbieranych selektywnie śmieci biodegradowalnych utraciło status odpadu (poddanie recyklingowi lub innemu odzyskowi), co stanowiło 9 proc. wszystkich wytworzonych bioodpadów w systemie gminnym. Najwięcej zbieranych selektywnie bioodpadów – ponad 940 tys. t – poddano procesom odzysku, co stanowiło 68 proc. zbieranych śmieci bio. – Dane przedstawione przez IOŚ PIG nie wyglądają optymistycznie w kontekście wymaganych prawem poziomów recyklingu odpadów komunalnych za 2025 r. Z naturalnych względów w masie odpadów komunalnych istotną część stanowią te, które ważą więcej, dlatego zagospodarowanie bioodpadów jest dziś kluczem do osiągnięcia poziomów recyklingu odpadów komunalnych – podkreśla Karol Wójcik, przewodniczący rady programowej Izby Branży Komunalnej.
Odpad z potencjałem
Eksperci uważają, że zwrócenie większej uwagi na rozwój selektywnej zbiórki odpadów może mieć w najbliższych latach kolosalne znaczenie nie tylko dla osiągnięcia wymaganych poziomów recyklingu. – Z zebranych selektywnie i prawidłowo przetworzonych bioodpadów możemy wytwarzać wysokiej jakości nawóz naturalny oraz energię w formie biogazu łatwego do magazynowania, przekształcania w energię elektryczną, cieplną lub w paliwo do napędu środków transportu. Aby to osiągnąć, należy większą wagę przywiązywać do ich prawidłowego selektywnego zbierania – wskazuje Piotr Szewczyk. Wiele zależy od tego, jak zbiórka biośmieci wygląda u źródła. – Marnotrawimy ciągle potencjał energetyczny i szanse na recykling. Główny problem tkwi w braku odpowiednich instalacji, przede wszystkim biogazowni, do których te odpady mogłyby trafiać. Dziś wiele gmin decyduje się odbierać oddzielnie odpady bio pochodzenia roślinnego od tych pochodzenia zwierzęcego, skutkiem czego te drugie trafiają do zmieszanych. Biogazownia pozwoliłaby gromadzić i przekazywać do recyklingu łącznie jedne i drugie. System prosty, wręcz intuicyjny i do tego efektywny – uważa Karol Wójcik.
Odrębną kwestią pozostaje potencjał tkwiący w przydomowych kompostownikach (zwłaszcza w kontekście produkcji nawozów naturalnych wysokiej jakości, do czego są potrzebne czyste bioodpady). Specjaliści zwracają uwagę, że do dziś nie opracowano ogólnopolskiego standardu ujmowania kompostowanych odpadów w wykazywanych poziomach recyklingu.
Problem w większości krajów UE
Gminy od dawna zwracają uwagę, że choć odpowiadają za osiągniecie poziomu recyklingu, to nie na wszystkie aspekty związane z gospodarką odpadami mają wpływ – w przypadku opakowań brakuje ekoprojektowania, samorządy mają też niewielki wpływ na to, co dzieje się z odpadami przekazanymi już do instalacji (o tych problemach pisaliśmy m.in. w artykule: „Gminy w regionach różnie radzą sobie z recyklingiem”, DGP nr 227/2022).
Zagrożenie nieosiągnięciem wskaźników recyklingu, zwłaszcza od 2025 r., widać jednak nie tylko nad Wisłą, lecz także w większości krajów członkowskich UE. W czerwcowym raporcie Komisja Europejska zwraca uwagę, że tylko dziewięć państw jest na dobrej drodze do osiągnięcia zarówno 55 proc. przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych, jak i 65 proc. recyklingu wszystkich odpadów opakowaniowych. W pozostałych krajach bardzo prawdopodobne jest niespełnienie przynajmniej jednego z tych wskaźników. Polska należy do grupy tych państw, które – zdaniem unijnych urzędników – będą miały problem z oboma wymogami (patrz: infografika). Dla 13 państw, w tym Polski, wciąż dużym wyzwaniem pozostaje również ograniczenie składowania odpadów do poziomu 10 proc. już w 2035 r. Dla porównania w naszym kraju w 2021 r. ok. 40 proc. zebranych odpadów komunalnych zostało unieszkodliwionych przez składowanie. ©℗