Gminy chciałyby odebrania Wodom Polskim kompetencji regulatora taryf za wodę i ścieki, ale ten postulat ma niewielkie szanse na realizację. Związek Miast Polskich zaproponował więc wprowadzenie nowego mechanizmu korekty taryf w sytuacjach nadzwyczajnych.
Spór samorządów i branży wodociągowo-kanalizacyjnej z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie o wysokość taryfy ciągnie się od wielu miesięcy. Z jednej strony pojawiają się zarzuty o blokowanie przez regulatora podwyżek taryf mimo udokumentowanych, skokowo rosnących kosztów prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa – również przez formalne wybiegi polegające na zasypywaniu firm kolejnymi wezwaniami do uzupełnienia wniosku o skrócenie i zwiększenie taryfy. Z drugiej padają odpowiedzi, że regulator nie został powołany jedynie do zatwierdzania wyższych cen i ma prawo do oceny wniosków oraz zasadności przedstawianych w nich kosztów (problem ten opisywaliśmy wielokrotnie, m.in. w DGP nr 183/2022 – „Pat w wodociągach”).
Spotkanie w pół drogi
Projekt nowelizacji ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 537; dalej: u.z.z.w.) zaprezentowany przez Związek Miast Polskich (ZMP) wprowadza nowy mechanizm korekty taryfy w sytuacjach nadzwyczajnych (patrz: infografika), ale nadal pod kontrolą Wód Polskich.
– Propozycja przygotowana przez ZMP we współpracy z naszą kancelarią zmierza do wprowadzenia rozwiązania, które z jednej strony uprości procedurę, a z drugiej pozwoli organowi regulacyjnemu zachować kontrolę nad celowością kosztów wpływających na wysokość cen i stawek opłat za wodę i ścieki – wyjaśnia Łukasz Ciszewski, wspólnik w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy.
Projektowane nowe ust. 4–6 w art. 24h u.z.z.w. wprost wskazują na zmianę taryfy na wniosek przedsiębiorstwa w przypadku wystąpienia udokumentowanej zmiany kosztów lub zmiany wskaźników makroekonomicznych przyjętych do kalkulacji taryfy. Regulator mógłby odrzucić wniosek tylko w dwóch przypadkach: po uzasadnionym zakwestionowaniu wysokości kosztów stanowiących podstawę żądania przedsiębiorstwa lub po wykazaniu, że do kalkulacji nowych cen i stawek opłat przyjęto błędne wskaźniki makroekonomiczne.
„Ta procedura umożliwi szybkie uwzględnienie niezależnych od przedsiębiorstw zmian, których obecna dynamika, ignorowana przez regulatora, stawia branżę o podstawowym znaczeniu dla mieszkańców w sytuacji krytycznej” – czytamy w stanowisku ZMP.
Co istotne, po przeprowadzeniu całej procedury byłaby zatwierdzana nie zupełnie nowa taryfa na kolejne trzy lata – jak jest to w przypadku procedury skrócenia taryfy z art. 24j u.z.z.w. – lecz jedynie zmiana wysokości aktualnej taryfy do końca jej obowiązywania.
– Wyjaśnijmy to na przykładzie. Przedsiębiorstwo, któremu organ regulacyjny zatwierdził taryfę na lata 2021–2024, odnotuje w 2023 r. znaczny wzrost kosztów zagospodarowania osadów. W związku z tym złoży wniosek o zmianę taryfy kanalizacyjnej i uwzględnienie w kalkulacji ceny za ścieki wzrostu tego jednego konkretnego kosztu. Tak zmieniona taryfa będzie obowiązywała tylko do 2024 r., a organ regulacyjny będzie musiał sprawdzić tylko celowość ponoszenia wyższych kosztów zagospodarowania osadów, bo pozostałe koszty działalności pozostaną na poziomie zaakceptowanym decyzją o zatwierdzeniu taryf z 2021 r. – tłumaczy Łukasz Ciszewski.
Wody Polskie bezpieczne
Kilka tygodni temu samorządowcy w piśmie do premiera zaapelowali o odebranie Wodom Polskim uprawnień regulatora i powrót do systemu, w którym to rady gmin zatwierdzały taryfy za wodę i ścieki. We współpracy z lokalnymi włodarzami powstał senacki projekt nowelizacji u.z.z.w., który realizuje ten postulat (o szczegółach tej propozycji pisaliśmy w DGP nr 46/2023 – „Gminy chcą, by premier został rozjemcą w sporze o ceny wody”). Trudno się jednak spodziewać, by rząd był skłonny do odwrócenia reformy.
Większe szanse w ocenie samorządowców może mieć nowa propozycja, która jest kompromisem i pozwala na zachowanie płynności finansowej przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych oraz oddalenie zagrożenia niezachowania ciągłości dostaw wody o wymaganej jakości dla mieszkańców.
Gdyby żadne z rozwiązań nie zyskało akceptacji, samorządy chciałyby przynajmniej skrócenia okresu obowiązywania taryf zatwierdzanych przez Wody Polskie z trzech lat do jednego roku.
Branża popiera
Przedstawiciele branży wodociągowo-kanalizacyjnej popierają starania samorządów o wprowadzenie zmian w zatwierdzaniu taryf. Podkreślają trudną sytuację finansową, którą potwierdza ankieta przeprowadzona przez Izbę Gospodarczą „Wodociągi Polskie”.
– Ponad 80 proc. ankietowanych przedsiębiorstw poniosło w 2022 r. stratę na podstawowej działalności wodociągowo-kanalizacyjnej, 90 proc. zadeklarowało wstrzymanie inwestycji i ograniczanie remontów, a 40 proc. było zmuszone zaciągnąć dodatkowe zobowiązania finansowe dla ratowania płynności finansowej – wskazuje Paweł Sikorski, prezes izby.
„Wodociągi Polskie” szansę na odwrócenie tego negatywnego trendu widzą zarówno w senackiej propozycji, jak i w nowym rozwiązaniu zaprezentowanym przez ZMP.
– Pozytywnie przyjmujemy wszelkie przepisy, które zmierzają do poprawy procesu urealnienia taryf za wodę i ścieki, bo przyczynią się do ratowania sytuacji finansowej branży wodociągowo-kanalizacyjnej, która jest dramatyczna. A potrzeba jest nagląca, bo tak złego stanu branży nie było od przemian ustrojowych w naszym kraju – dodaje szef izby.
O odniesienie się do propozycji ZMP poprosiliśmy Wody Polskie i Ministerstwo Infrastruktury, jednak do zamknięcia wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.©℗