Z 2056 zł do 2250,40 zł wzrosła miesięczna dotacja na jednego uczestnika zajęć w środowiskowym domu samopomocy (ŚDS), ale na razie tylko do końca czerwca.

Tak wynika z odpowiedzi udzielonej przez Stanisława Szweda, wiceministra rodziny i polityki społecznej, na interpelację nr 38 740 złożoną przez grupę posłów Lewicy w sprawie zwiększenia wsparcia dla ŚDS-ów. Są one placówkami przeznaczonymi dla osób z zaburzeniami psychicznymi, które są prowadzone przez samorządy jako zadanie zlecone przez administrację rządową. Ich funkcjonowanie jest więc w całości finansowane przez budżet państwa. Zgodnie z przepisami ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2268 ze zm.) wysokość dotacji przekazywanej przez wojewodę na jedną osobę z niepełnosprawnością to nie mniej niż 250 proc. kryterium dochodowego dla osoby samotnej starającej się o przyznanie świadczeń z pomocy społecznej. Obecnie jest to 1940 zł miesięcznie. Problem w tym, że przy tak niskim poziomie dotacji ŚDS jest trudno pokrywać koszty związane z wynagrodzeniami pracowników oraz bieżącym funkcjonowaniem, zwłaszcza że te drugie w ostatnim roku znacznie wzrosły z powodu inflacji i podwyżek cen prądu, gazu, węgla czy benzyny (placówki zapewniają transport osobom niepełnosprawnym na zajęcia).
Dlatego jeszcze w 2022 r. ŚDS-y apelowały do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej o zwiększenie dotacji. To co udało im się wtedy uzyskać, to jej podniesienie na trzy miesiące (od października do grudnia) do wysokości 265 proc. kryterium dochodowego, czyli 2056 zł miesięcznie na uczestnika zajęć. Natomiast w ustawie budżetowej na 2023 r. początkowo w części dotyczącej budżetów wojewodów na 2023 r. zaplanowane zostały pieniądze na pokrycie dotacji w wysokości 250 proc. progu. Jednak, jak podkreśla Stanisław Szwed, z uwagi na rosnące koszty utrzymania resort podjął decyzję o wykorzystaniu 66 mln zł z rezerwy celowej na podniesienie dotacji w pierwszym półroczu tego roku. W efekcie wynosi ona 295 proc. kryterium dochodowego, co daje 2250,40 zł.
– Ta podwyżka zrekompensuje nam część wyższych kosztów, ale jest to rozwiązanie o charakterze doraźnym, obejmujące tylko najbliższe miesiące. Nie wiemy, co będzie w drugim półroczu, nie mówiąc już o kolejnych latach, podczas gdy potrzebujemy zmiany, która zapewni nam stabilne funkcjonowanie w dłuższej perspektywie czasu – podkreśla Dorota Kośmider, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników i Sympatyków ŚDS.
Dodaje, że organizacja w 2022 r. przekazała MRiPS swoją propozycję stopniowego podnoszenia kwoty dotacji. Zgodnie z nią, w tym roku powinna ona stanowić 325 proc. kryterium (2522 zł), w przyszłym roku 350 proc. (2716 zł), a docelowo w 2025 r. – 400 proc. progu. Ten postulat nie został jednak przez resort zrealizowany.
– W sytuacji gdy coraz większa część dotacji idzie na pokrycie kosztów funkcjonowania ŚDS-ów, zostaje mniej pieniędzy na działania związane bezpośrednio z procesem terapeutycznym uczestników. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować np. psychologowi wynagrodzenia w wysokości 6–7 tys. zł, jak szpitale czy centra zdrowia psychicznego. W rezultacie woli on podejmować zatrudnienie w tych placówkach – wskazuje Dorota Kośmider. ©℗