Przepisy wykonawcze regulujące mechaniczno-biologiczne przetwarzanie odpadów komunalnych jeszcze dobrze nie ostygły, a branża oraz samorządy już postulują ich nowelizację. Problemów jest wiele, ale największy taki, że rozporządzenie usztywnia działalność w tym biznesie i niepotrzebnie naraża na wysokie koszty

Mowa o rozporządzeniu ministra klimatu i środowiska z 28 grudnia 2022 r. w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania niesegregowanych (zmieszanych) odpadów komunalnych (Dz.U. 2023 r. poz. 56, dalej: rozporządzenie MBP). Opublikowano je 9 stycznia, a na wdrożenie prowadzący instalacje przetwarzania odpadów komunalnych mieli tylko dwa tygodnie. Zdaniem branży jest ono bardziej rygorystyczne niż decyzja wykonawcza Komisji (UE) 2018/1147 z 10 sierpnia 2018 r. ustanawiająca konkluzje dotyczące najlepszych dostępnych technik (BAT) w odniesieniu do procesu przetwarzania odpadów (Dz. Urz. UE z 2018 r. L208 s.38: dalej: BAT), do których instalacje ledwo co zdążyły się dostosować. Problem w tym, że o ile unijne wymogi mają charakter zaleceń i dopuszczają stosowanie innych metod niż wskazane (jeśli pozwalają one osiągnąć te same parametry dotyczące emisji), o tyle obowiązujące od 24 stycznia polskie przepisy są zbiorem konkretnych rozwiązań technicznych, które branża musi stosować.

Problem 1: Zadaszenie nie wystarczy, do wydania miliony

Koszty liczone w milionach będą musiały ponieść te instalacje, które nie znajdują się w zamkniętych budynkach, gdyż do tej pory nie było takiego obowiązku. Konkluzje BAT mówią jedynie o zadaszeniu obszarów magazynowania i przetwarzania odpadów - tak, aby zapobiec kontaktowi odpadów z deszczem i uchronić przed zanieczyszczeniem glebę czy wodę. Możliwość prowadzenia całego procesu w budynku pojawia się przy odpadach mogących generować emisje rozproszone, jednak i w tym przypadku jest to tylko zalecenie, które może być ograniczone np. ryzykiem wybuchu lub objętością odpadów. Krajowe rozporządzenie idzie znacznie dalej i nakazuje przetwarzanie odpadów (a wcześniej ich rozładowanie) wyłącznie w obiekcie zamkniętym, będącym budynkiem w rozumieniu art. 3 pkt 2 ustawy z 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (Dz.U. z 2021 r. poz. 2351; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 2206). Resort klimatu w uzasadnieniu szacuje, że sam koszt wybudowania takiego obiektu o wymiarach ok. 4,7 tys. mkw. może kosztować 4 mln zł. Do tego należy doliczyć koszt posadzki oraz instalacji: wentylacyjnej i do oczyszczania gazów - co daje dodatkowe 700 tys. zł. Ministerstwo ocenia, że takich inwestycji będzie musiało dokonać kilkanaście instalacji. - Wybudowanie jakiegokolwiek budynku w gospodarce odpadami to trzy do pięciu lat, sama papierologia zajmuje dwa lata, a na dostosowanie się do rozporządzenia były dwa tygodnie - podkreśla Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK.

Problem 2: Pozwolenia zintegrowane do zmiany

Branża odpadowa wskazuje też, że wejście w życie rozporządzenia MBP z wieloma nowymi, konkretnymi obowiązkami, również dotyczącymi samego procesu przetwarzania odpadów, wymaga od instalacji zmiany pozwoleń zintegrowanych - decyzji administracyjnych, na podstawie których wykonują swoją działalność, co narusza prawa nabyte tych podmiotów. Do tego jest to proces kosztowny i czasochłonny. Jeszcze na etapie konsultacji rozporządzenia przedstawiciele branży zwracali uwagę, że w związku z dostosowywaniem instalacji do wymogów zawartych w konkluzjach BAT w wielu przypadkach postępowania o zmianę decyzji były jeszcze w toku, a wiązały się np. z prowadzeniem różnego rodzaju procesów inwestycyjnych. Teraz, po niespełna pół roku (czas na dostosowanie instalacji do wymogów BAT minął 17 sierpnia 2022 r.), legalnie działające przedsiębiorstwa będą zmuszone po raz kolejny dostosowywać infrastrukturę i pozwolenia do nowych obowiązków. - Są w tym rozporządzeniu kody z prefiksem ex - ex 19 12 12. Takiego kodu w katalogu odpadów nie ma. W związku z tym pytamy o to, czy musimy zmienić nasze decyzje i mieć te kody ex na wytwarzanie i potem na zbieranie, bo ktoś od nas ten towar jeszcze odbiera - mówi Karol Wójcik, przewodniczący rady programowej Izby Branży Komunalnej. Eksperci dodają, że wprowadzenie nowego kodu odpadów zawęża rynek potencjalnych odbiorców i może zakłócić kanały dystrybucji odpadów, ponieważ ograniczona liczba instalacji ma je wpisane w decyzjach. Część przedsiębiorców podnosi, że w par. 10 rozporządzenia wskazuje się na stosowanie w instalacjach, które mają pozwolenia zintegrowane, konkluzji BAT. Z tego wywodzą wniosek, że obowiązują je właśnie te wymogi, a nie dalej idące przepisy rozporządzenia. Zdania w tej kwestii są jednak podzielone. - Nie można tego tak interpretować. W moim przekonaniu z rozporządzenia wynika, że nawet jeśli instalacja spełnia konkluzje BAT i ma pozwolenie zintegrowane, to musi spełnić również wymogi rozporządzenia, które idą nieco dalej - ocenia Karol Wójcik. Resort klimatu w rozmowach roboczych z przedstawicielami branży zapewnia, że do rozporządzenia zostaną wydane objaśnienia, które mają tłumaczyć m.in. kwestię dostosowania pozwoleń do nowych przepisów, jednak jak na razie takiego dokumentu nie ma.

Problem 3: Niektóre odpady nie będą przetwarzane

Rozporządzenie MBP wymienia konkretne kody odpadów - jak papier i tektura, metale czy szkło - które mogą powstać w wyniku mechanicznego przetwarzania odpadów zmieszanych. Specjaliści podkreślają, że to problematyczne rozwiązanie, które nie przystaje do realiów pracy instalacji - odpady zmieszane ze swojej natury zawierają wszystkie możliwe frakcje. Obecnie prawo nakazuje więc wytwarzanie w procesie konkretnych, wymienionych w rozporządzeniu odpadów, a tych spoza listy już nie, nawet jeśli faktycznie tam się znajdują.

Problem 4: Kosztowne badania

Nowe przepisy wprowadzają również trzy sztywne, rygorystyczne parametry, które powinien spełniać stabilizat (odpady powstałe w procesach biologicznego przetwarzania) przeznaczony do składowania. Zawartość węgla organicznego powinna być w nim mniejsza niż 20 proc. suchej masy, a straty prażenia mniejsze niż 35 proc. Stabilizat powinien też osiągnąć tzw. wartość AT4 (aktywność oddychania, stanowiąca parametr wyrażający zapotrzebowanie na tlen próbki odpadów przez cztery doby) poniżej 10 mg O2/g suchej masy. Eksperci podkreślają, że prowadzenie takich badań będzie generować dodatkowe koszty, a żaden ze wskazanych w rozporządzeniu parametrów nie świadczy o pełnej stabilności. Dlatego też kontrolowana powinna być prawidłowość prowadzenia procesu, a nie jego parametry końcowe. Te mogą się różnić m.in. ze względu na zawartość drobnych tworzyw sztucznych i materiałów mało podatnych na rozkład biologiczny, ale podatnych na rozkład termiczny. W ocenie branży spełnienie wymagań powinno być badane w odniesieniu do danego okresu lub średniej arytmetycznej, a nie dla każdej badanej partii próbek.

Problem 5: Rola instalacji MBP sprzeczna ze strategią UE

W ocenie Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK) rozporządzenie zostało przygotowane na podstawie założeń odmiennych od tych, które wpisują się w strategię UE. Ta zakłada odejście w niedługim czasie od instalacji MBP i zastąpienie ich nowszymi rozwiązaniami, nastawionymi na recykling i ponowne użycie (Rada RIPOK postuluje przekształcenie instalacji w Regionalne Centra Recyklingu). Rozporządzenie zaledwie dopuszcza przeprowadzanie procesów innych niż przetwarzanie odpadów zmieszanych, jednak pod pewnymi warunkami. Odpady zebrane selektywnie mogą być doczyszczane czy rozsortowywane, ale tylko wtedy, gdy roczna moc przerobowa przekracza roczną ilość odpadów o kodzie 20 03 01 (zmieszane odpady komunalne) przeznaczonych do przetwarzania. Zagospodarowanie wolnych mocy przerobowych dopuszcza się również do produkcji paliwa alternatywnego.

Problem 6: Nierealny termin

Już na początku prac nad nowym rozporządzeniem, widząc skalę wprowadzanych zmian, przedstawiciele branży zwracali uwagę, że dwutygodniowy termin wejścia w życie przepisów jest nierealny. Byłby on dalece niewystarczający już dla samego przeprowadzenia postępowania dotyczącego zmian pozwoleń zintegrowanych, nie mówiąc o dostosowaniu instalacji do nowych wymogów technicznych, a w niektórych przypadkach również infrastrukturalnych. Początkowo proponowano wydłużenie terminu do 36 miesięcy, teraz branża liczy na choćby dwuletni okres na dostosowanie się do nowych regulacji. Na dziś instalacje mogą albo stosować się do obowiązujących pozwoleń, albo bezpośrednio do rozporządzenia, ale w obu przypadkach narażają się na kary.

Problem 7: Wyższe opłaty za odpady

W uzasadnieniu rozporządzenia MKiŚ przekonuje, że ustanowienie nowych wymagań podniesie konkurencyjność instalacji na rynku i obniży ceny przetwarzania odpadów komunalnych. W piśmie skierowanym pod koniec stycznia do resortu klimatu branża, z Krajową Izbą Gospodarczą na czele, wskazuje, że będzie wręcz odwrotnie. Przedsiębiorcy nie pozostawiają złudzeń, że bez nowelizacji rozporządzenia, która pozwoliłaby na rozłożenie w czasie niezbędnych inwestycji, nowe przepisy będą miały poważne skutki inflacjogenne. W ich ocenie wzrost kosztów funkcjonowania instalacji w tak krótkim czasie musi się przełożyć na wzrost opłat za odpady dla mieszkańców. ©℗

poleca