30 dni na złożenie wniosku o PESEL przez uciekinierów z Ukrainy to może być za krótko – uważają eksperci. Zwracają też uwagę, że brakuje wyjaśnienia, czym będzie skutkowało niewywiązanie się z tego obowiązku w wymaganym terminie.

Ukraińscy uchodźcy, którzy przyjadą do Polski, będą mieli 30 dni na złożenie wniosku o numer PESEL. Taki wymóg obejmuje także migrantów, którzy już są w Polsce, ale dotychczas się po niego nie zgłosili. Obowiązek ten wprowadziła nowelizacja z 13 stycznia 2023 r. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 185, dalej: specustawa ukraińska), która weszła w życie 28 stycznia 2023 r.
- Nie znamy skali, więc nie wiemy, ile faktycznie osób obejmie nowy przepis. Nie jest też jasne, jakie będą konsekwencje niewywiązania się z tego wymogu - sygnalizuje Nadia Kurtieva, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Zegar tyka

Do tej pory numer PESEL uzyskało ok. 1,4 mln ukraińskich uchodźców i członków ich rodzin. Jednak nie wszyscy z tych, którzy przyjechali do Polski, po niego się zgłosili. Teraz przepisy zobowiązują wszystkich uciekinierów z Ukrainy do złożenia wniosku w tej sprawie w ciągu 30 dni. Wcześniej specustawa określała jedynie, że od wjazdu do Polski jest 90 dni na rejestrację, przy okazji której nadawany był numer PESEL.
- Brak numeru PESEL utrudnia codzienne funkcjonowanie. Już dotychczas warunkował prawo do otrzymywania różnych świadczeń, np. 500+, umożliwiał założenie profilu zaufanego, wyrobienie dokumentu elektronicznego dla Ukraińców diia.pl czy przekraczanie granicy. Zatem jego uzyskanie jest bardzo potrzebne uchodźcom - mówi Małgorzata Jaźwińska, adwokat, członek zarządu Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
Eksperci wskazują jednak na niedomówienia w nowelizacji. Przykładowo nie jest wyjaśnione, czym skutkuje brak złożenia wniosku o PESEL w 30-dniowym terminie. Treść samej specustawy tego nie precyzuje. W uzasadnieniu wskazane jest jedynie, że „złożenie wniosku o nadanie numeru PESEL w terminie będzie skutkowało uznaniem dalszego pobytu obywatela Ukrainy na terytorium RP za legalny”. A co, jeżeli uchodźca tego nie zrobi?
Wocenie Małgorzaty Jaźwinskiej wywiązanie bądź niewywiązanie się z tego wymogu nie przesądza o prawie do legalnego pobytu w Polsce.
- Wynika ono z unijnej dyrektywy o tymczasowej ochronie uchodźców, która przyznaje im prawo do pobytu w krajach UE i nie uzależnia go od złożenia wniosku o PESEL. Niemniej jednak jest to w interesie nas wszystkich, aby uchodźcy go mieli, ponieważ ułatwia ewidencjonowanie tych osób, koordynację ruchu migracyjnego itd. - przekonuje ekspertka.
Podobnego zdania jest Nadia Kurtieva. Zwraca uwagę na art. 2 ust. 1 specustawy ukraińskiej, który wprost określa, jakie warunki należy spełnić, aby pobyt obywatela Ukrainy w Polsce został uznany za legalny.
- Z przepisów wynika wyraźnie, że wystarczy przyjechać do Polski od 24 lutego 2022 r. i zadeklarować zamiar pozostania na terytorium RP. Nie ma tam wskazanego wymogu posiadania numeru PESEL - podkreśla ekspertka.

Możliwe problemy

W trakcie prac nad nowelizacją eksperci wskazywali, że 30 dni na złożenie wniosku o PESEL to może być za mało. Domagali się wydłużenia tego okresu np. do 90 dni. Jednak taka poprawka nie została wprowadzona.
- Wywiązanie się z tego wymogu może być trudne szczególnie dla osób po traumatycznych przeżyciach, które przecież zazwyczaj nie znają języka polskiego ani tym bardziej przepisów obowiązujących w Polsce. Może być im trudno tak szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości i spełnić wszystkie nałożone specustawą wymagania. Nie wiemy też, ile osób z Ukrainy, które uciekły do Polski, wciąż numeru PESEL nie ma - podkreśla Nadia Kurtieva.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w ocenie skutków regulacji wskazało jedynie, że jest to „trudne do oszacowania”.
- Zapewne zdecydowana większość uchodźców numer PESEL już posiada, ale w przypadku tych, którzy jeszcze go nie uzyskali, przydałaby się szersza akcja informacyjna o konieczności jego uzyskania w ciągu 30 dni. Zwłaszcza powinna zostać skierowana do osób starszych, które z internetu korzystają rzadko albo wcale i nie mają dostępu do takich informacji, bądź np. mieszkających w mniejszych miejscowościach, gdzie taka wiadomość może być mniej rozpowszechniona. Są narzędzia, które pozwalają do tych osób dotrzeć. Taka informacja powinna być też kierowana do nowo przyjezdnych - mówi Karolina Czerwińska z Polskiego Forum Migracyjnego.
Zdaniem ekspertów problem z rozpatrywaniem wniosków o PESEL może się pojawić w razie napływu kolejnej fali ukraińskich uchodźców.
- Przetestowaliśmy to przy pierwszej fali uciekających przed wojną. Mimo że utworzono dodatkowe punkty nadawania numerów PESEL, to jednak uchodźcy, którym zależało na jego wyrobieniu, czekali w kilkugodzinnych kolejkach. Tak przynajmniej było w Warszawie - mówi Nadia Kurtieva.

Numer a dach nad głową

Nowelizacja zmienia również zasady udzielania pomocy świadczonej przez wojewodów, jednostki samorządu terytorialnego oraz inne podmioty publiczne w ramach tzw. zakwaterowania zbiorowego. Z art. 12 ust. 17 a-b specustawy ukraińskiej wynika, że możliwość korzystania z tej formy wsparcia w okresie dłuższym niż 120 dni od wjazdu na terytorium RP będzie zależała od posiadania numeru PESEL.
Zdaniem Małgorzaty Jaźwińskiej takie rozwiązanie nie jest słuszne. - Przepisy unijnej dyrektywy o tymczasowej ochronie gwarantują uchodźcom przybywającym do Polski zakwaterowanie i wyżywienie, zatem wprowadzenie takiego dodatkowego warunku jest nadmiarowe i sprzeczne z unijnym prawem - uważa ekspertka.
Z najnowszych danych resortu spraw wewnetrznych wynika, że obecnie ze zbiorowego zakwaterowania korzysta 84,5 tys. uchodźców.©℗
O specustawie ukraińskiej czytaj też w tygodniku dla prenumeratorów Samorząd i Administracja
Zasady nadawania numeru PESEL uchodźcom / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe