Zachowanie zasady subsydiarności, rozwiązania systemowe, współpraca ponad granicami, pomoc rządu – to podstawy, które pozwolą samorządom skuteczniej reagować na sytuacje kryzysowe. Autorem jest Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego.
Zachowanie zasady subsydiarności, rozwiązania systemowe, współpraca ponad granicami, pomoc rządu – to podstawy, które pozwolą samorządom skuteczniej reagować na sytuacje kryzysowe. Autorem jest Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego.
Ate w ostatnich latach nas nie oszczędzają. Samorządy – zarówno w przypadku pandemii, jak i teraz kryzysu uchodźczego – działają nadprogramowo. Dlaczego? Jesteśmy najbliżej ludzi. Naszą misją jest służyć mieszkańcom, skutecznie rozwiązywać ich problemy i je przewidywać. Gdy nadeszła pandemia, samorządy zadziałały natychmiast, kupując środki ochrony osobistej, urządzenia ratujące życie, tworząc szpitale jednoimienne, koordynujące i tymczasowe. W regionie lubuskim w Gorzowie Wielkopolskim praktycznie z dnia na dzień stworzyliśmy szpital jednoimienny. W Zielonej Górze samorząd województwa oddał nowo wybudowane Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, by można było w nim leczyć i ratować pacjentów covidowych.
Nowe wyzwania
Silny samorząd w Polsce gwarantuje Konstytucja RP, wystarczy jej przestrzegać. Nie boję się dodać, że wolna Polska, to wolny samorząd. dwadzieścia lat temu regiony połączyły siły, bez instrukcji i wytycznych, z własną wizją państwa zdecentralizowanego. Idziemy razem, przeciwko podziałom, w obronie równości, niezależności i praworządności.
Wojna w Ukrainie stawia nas przed nowymi wyzwaniami. Tylko wspólnie, w ramach partnerstwa, idąc ramię w ramię, możemy im sprostać. Dla wyższych wartości i prawa człowieka do samostanowienia, wolności i pokoju.
Wspólne działania nie mają granic. Pod koniec kwietnia w Greifswald przedstawiciele ośmiu niemieckich landów (Saksonia-Anhalt, Berlin, Hamburg, Nadrenia-Północna Westfalia, Brandenburgia, Saksonia, Turyngia i Meklemburgia-Pomorze Przednie) oraz sześciu polskich regionów (lubuskie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, mazowieckie, śląskie i małopolskie) spotkali się na 46. obradach Komitetu ds. Współpracy Międzyregionalnej w ramach Polsko-Niemieckiej Komisji Międzyrządowej, którym przewodniczę już od 11 lat. W trakcie wojny w Ukrainie Polacy pokazali Niemcom, jak ważna jest solidarność. Ta ludzka. Z kolei my u naszych sąsiadów możemy zobaczyć, jak działać systemowo. Obie strony mogą się od siebie dużo nauczyć. Czasu nie ma, dlatego działamy. Polskie regiony i niemieckie landy organizują pomoc medyczną, psychologiczną, edukacyjną oraz żywnościową. Tworzą uchodźcom wojennym namiastkę domu. Niosą też pomoc w Ukrainie, przekazując transporty karetek pogotowia, środków medycznych, żywności... W Greifswald od przedstawicieli regionów i landów usłyszeliśmy, że potrzebna jest jeszcze większa mobilizacja. Oprócz sankcji gospodarczych, wsparcia dla ukraińskiej armii niezbędne jest również bezpośrednie wsparcie wolontariuszy, organizacji pozarządowych i samorządów, bo to oni są na pierwszej linii frontu kryzysu humanitarnego.
Współpraca polskich regionów i niemieckich landów powinna się opierać na wspólnych strukturach, grupach pomocowych. Mamy przecież doświadczenia z pandemii, a teraz z ponad dwóch miesięcy improwizacji pomocowej w warunkach wojny. Musimy działać razem: samorządy, instytucje rządowe, wolontariusze, potrzebna jest jedność! Solidarność europejskich regionów to jednak jest za mało. Dlatego apelujemy o europejski fundusz pomocowy oraz o bezpieczny plan pomocy wojennym uchodźcom.
Rozwiązania systemowe
Jako naród pierwszy egzamin z przyjęcia uchodźców zdaliśmy wzorowo. Według danych w Polsce jest już ponad 3,1 mln uchodźców (stan na 1 kwietnia). Szybkie działanie ludzi uzupełniło lukę systemową w pomocy. Wolontariuszom, organizacjom pozarządowym i społecznym, przedsiębiorcom oraz wszystkim osobom, które organizują pomoc, należą się wielkie podziękowania.
Niestety sytuacja w Ukrainie wciąż jest trudna i już teraz trzeba się przygotować na kolejną falę uchodźców. Badania pokazują, że ich liczba może się szybko podwoić. Dziś nikt nie wie, jak długo potrwa wojna za naszą wschodnią granicą. I nie wiemy, czy obywatele Ukrainy będą mogli wrócić do swojej ojczyzny. Przecież wielu z nich nie będzie miało do czego wracać…
Osoby, które do nas przyjeżdżają, chcą pracować, mają kompetencje i kwalifikacje. Rozmawiałam ostatnio z lekarką, księgową, psycholożką, nauczycielką języka angielskiego, urzędnikiem, którzy proszą o pracę.
A my wciąż nie mamy rozwiązań systemowych, o które apelują samorządowcy.
Potrzebne są masowe szkolenia z języka polskiego, praca, opieka medyczna, mieszkania, miejsca w żłobkach, przedszkolach i szkołach, wsparcie pomocy społecznej. Problem w tym, że w Polsce nie mamy wciąż mechanizmu relokacji, nie mamy pieniędzy europejskich. Potrzebujemy współpracy rządu z Organizacją Narodów Zjednoczonych i Unią Europejską.
Gotowe pomysły
Dlatego z inicjatywy Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski – największej polskiej organizacji zrzeszającej ok. 450 wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy reprezentują ponad 22 mln mieszkańców polskich miast, miasteczek i metropolii – we Wrocławiu odbył się Samorządowy Okrągły Stół. Ponad 120 ekspertów, samorządowców, działaczy NGO, związkowców, przedstawicieli nauki, świata biznesu pracowało nad białą księgą rekomendacji zmian prawnych w związku z przybyciem do Polski ponad 3 mln uchodźców z Ukrainy.
Rekomendacje są gotowe i obejmują takie tematy, jak: integracja społeczna i działania obywatelskie, rynek pracy, gospodarka i ekonomia społeczna, mieszkalnictwo, edukacja i nauka, finanse, podział zadań i legislacja, bezpieczeństwo i cyberbezpieczeństwo, wsparcie Ukrainy, sieciowanie i współpraca europejska oraz w końcu ochrona zdrowia i pomoc społeczna.
Uchodźcy z nami zostaną, trzeba więc organizować się z wyprzedzeniem. Dlatego samorządowcy działają ze stroną rządową, w zespole doraźnym ds. uchodźców z Ukrainy, który powołała Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. Strona samorządowa zaapelowała do rządu o pilne wsparcie w kluczowych obszarach pomocy dla obywateli Ukrainy. Edukacja, zdrowie, polityka społeczna i praca oraz relokacja uchodźców – to te obszary, które wymagają wsparcia władz centralnych.
Samorząd jest najbliżej obywatela. Tu na dole dokładnie wiemy, co trzeba wprowadzić natychmiast, zanim przyjdą rozwiązania rządowe. Działamy podczas każdego kryzysu. Nie można odbierać nam kompetencji i uprawnień. Nie możemy się z tym zgodzić, bo subsydiarność to zasada pomocniczości, która mówi, że każdy szczebel władzy powinien realizować te zadania, które nie mogą być skutecznie zrealizowane przez szczebel niższy.
Wojna w Ukrainie stawia nas przed nowymi wyzwaniami. Tylko wspólnie, w ramach partnerstwa, idąc ramię w ramię, możemy im sprostać. Dla wyższych wartości i prawa człowieka do samostanowienia, wolności i pokoju
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama