Wojewodowie na sztywno ustalają maksymalny dzienny koszt zakwaterowania i wyżywienia na poziomie 70 zł, choć nie widnieje on w rozporządzeniu. Samorządy apelują o bardziej elastyczne podejście.

Właśnie wygasają dotychczasowe porozumienia zawierane przez samorządy z wojewodami na początku kryzysu uchodźczego. Gdańsk będzie mieć kłopot z utrzymaniem dotychczasowych miejsc noclegowych dla pół tysiąca osób, które znalazły schronienie w hotelach. Obowiązujące wciąż porozumienie podpisane przez miasto z wojewodą pomorskim zakłada wycenę 140 zł dziennie za osobę. Jednak dziś (31 marca) porozumienie to wygasa.
- Zbieramy oferty hoteli gotowych na wydłużenie umów na kolejne miesiące. Wiemy, że możemy nie otrzymać propozycji poniżej 140 zł. Pozostają więc jeszcze hostele, akademiki, schroniska i właśnie hale - mówią urzędnicy. I podkreślają, że w dotychczasowej stawce zawarty był koszt szeroko rozumianej pomocy, wykraczającej poza nocleg i wyżywienie dla jednej osoby dziennie. W kwocie tej uwzględniono także zapewnienie podstawowych artykułów, transport, pomoc socjalną, wsparcie psychologiczne, opiekę nad dziećmi i pomoc medyczną.
Na wsparcie w takim samym lub zbliżonym wymiarze nie tylko Gdańsk, ale także inne miasta nie mogą już liczyć. Toruń do 20 marca rozliczał się według stawki w wysokości 120 zł za osobę dziennie. Po 20 marca wynoszą one od 40 do 70 zł - informują urzędnicy. Poznań otrzymał od wojewody 120 zł za osobę dziennie za zakwaterowanie do 110 osób w jednym z hoteli. Kolejne polecenie wojewody dotyczy utworzenia 600 miejsc: stawkę w halach sportowych ustalono na 40 zł, a w pozostałych obiektach na 70 zł. - Otrzymaliśmy informację, że prawdopodobnie nie zostaną one podwyższone - mówi Justyna Glapa, dyrektorka wydziału budżetu i kontrolingu UMP.
- Od 1 kwietnia obowiązuje stawka oficjalna 40 zł i jest to na pewno kwota niewystarczająca. Nieoficjalnie jednak obiecano, że stawka 70 zł jest realna i dodatkowo możliwe jest indywidualne negocjowanie wyższej kwoty do 120 zł - zaznaczają gdańscy urzędnicy.
- Wielu zarządców obiektów zgłasza nam, że w tych kwotach nie jest w stanie zapewnić uchodźcom wyżywienia i zakwaterowania - mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna.
Zmiana rozliczeń - miasta na lodzie
Skąd wzięła się kwota 70 zł? Nie ma o niej mowy w rozporządzeniu Rady Ministrów (z 15 marca 2022 r. w sprawie maksymalnej wysokości świadczenia pieniężnego przysługującego z tytułu zapewnienia zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy oraz warunków przyznawania tego świadczenia i przedłużania jego wypłaty; Dz.U. z 2022 r. poz. 605). Zaznaczono w nim natomiast, że wskazaną opłatę w wysokości 40 zł może podnieść wojewoda (przepis nie dotyczy gospodarstw domowych). O ile? W rozporządzeniu nie ma o tym słowa. Natomiast stawka 70 zł za osobę dziennie, jako realna w rozliczeniach z właścicielami hoteli, pensjonatów, zarządcami hal targowych, padła na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST).
Samorządowcy zwracają przy tym uwagę, że w rozporządzeniu nie ma podanej stawki maksymalnej, choć część wojewodów za limit przyjmuje właśnie 70 zł. Obawiają się braku przejrzystości i uznaniowości przy ustalaniu przez wojewodów kwot dopłat wypłacanych poszczególnym podmiotom.
Konieczna większa swoboda
Brak górnej granicy dopłaty w rozporządzeniu ma też jednak dobre strony.
- Podstawą rozliczeń z wojewodami powinny być faktycznie poniesione koszty. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której wojewoda wszystkim podmiotom przyznaje 70 zł. Powinno być odwrotnie. Podmiot deklaruje, że jest gotowy przyjąć 100 osób i że z jego zestawienia potencjalnych kosztów wynika, że stawka powinna wynieść 75 zł na osobę dziennie. Na tej podstawie wojewoda powinien wydawać decyzję. Potrzebujemy większej elastyczności, która uwzględnia lokalne uwarunkowania - mówi Marek Wójcik, sekretarz strony samorządowej w KWRiST.
Takie podejście ma wojewoda rzeszowski. - Stawki za przyjmowanie uchodźców z Ukrainy w hotelach, halach, obiektach sportowych itp. będą indywidualnie ustalane w oparciu o przedstawione w poszczególnych przypadkach uargumentowane wyliczenia - poinformował zespół prasowy wojewody.
Bardziej elastyczne podejście do stawek to niejedyne postulaty strony samorządowej. W ramach kolejnej nowelizacji specustawy ukraińskiej samorządowcy chcieliby, aby do kosztów ponoszonych na zakwaterowanie uchodźców można było wliczać te poniesione na konieczną modernizację czy przystosowanie miejsc, np. ze względu na gwarancje bezpieczeństwa. - Rozmawiamy na ten temat z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji - mówi Marek Wójcik.
Pierwsze zwroty kosztów dla JST
Miasta informują, że otrzymały już pierwsze zwroty kosztów na pomoc uchodźcom z Ukrainy, ponoszonych do tej pory z rezerw w budżecie na zarządzanie kryzysowe. Olsztyn otrzymał 1,18 mln zł. Na konto Gdańska wpłynęły z kolei środki w wysokości 2 mln zł, które pozwolą rozliczyć dotychczasowe wydatki. - Trudno jednoznacznie ocenić, czy wszystkie, czy tylko część z nich, ponieważ codziennie obsługujemy nowych uchodźców, a faktyczne koszty pojawią się po podsumowaniu miesiąca. Rozliczenie jeszcze przed nami - zastrzegają urzędnicy z Gdańska.
Na pieniądze czeka natomiast nadal Toruń. - Do dziś nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych środków od wojewody - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia.
Miasta otrzymują pierwsze zwroty kosztów poniesionych na pomoc Ukrainie / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe