Po niemal tygodniu od ataku Rosji na Ukrainę wykuwa się docelowy model wsparcia humanitarnego. Już 28 mln zł zostało przeznaczone na zakwaterowanie Ukraińców.

Do wczoraj polską granicę przekroczyło ok. 350 tys. uchodźców z objętej wojną Ukrainy. – Wielu z nich przebywa u swoich rodzin czy bliskich. Często nie zgłaszają się do punktów recepcyjnych, ale uzyskują pomoc w inny sposób. Na dziś nie mamy zgłoszeń o uchodźcach, którzy nie otrzymaliby pomocy. Dysponujemy na start 60 miejscami w hotelu – mówi DGP Aneta Szpaderska z biura prezydenta Olsztyna.
Koordynacja działań pomocowych, także na linii rząd–samorząd, nabiera szczególnego znaczenia. Rząd przygotował na początek kwotę 28 mln zł z rezerwy ogólnej. Z tych pieniędzy ma być finansowany m.in. pobyt uchodźców w punktach, które zapewniają władze lokalne. – Mają być podpisywane porozumienia z rządem w tej sprawie. Mówi się o kwocie do 120 zł za osobę za dobę. Zapewne to nie będzie wystarczająca kwota, ale samorządy chętnie dołożą – twierdzi jeden z naszych rozmówców. Inna osoba z rządu, z którą rozmawiamy, nie wyklucza, że pula środków zostanie zwiększona. – Przy tej skali zjawiska ona wystarczy na kilka dni – mówi.
Część władz lokalnych zaczęła pomagać na własną rękę, organizując zbiórki i transporty niezbędnych artykułów np. do ukraińskich miast partnerskich. Rząd namawia do działania w sposób skoordynowany, uzgodniony przez polską i ukraińską administrację. Wykorzystywane byłyby do tego wówczas magazyny wojewodów oraz ten Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS).
– Chcielibyśmy, aby w Rzeszowie, Lublinie i Warszawie powstały nie tylko punkty prowadzone przez wojewodów, lecz także przez tamtejsze samorządy. Chodzi o to, by RARS odbierała towar zarówno z punktów wojewodów, jak i samorządowych z tych trzech miast. Na razie nie dostaliśmy zielonego światła. Druga sprawa to kwestia adresowania pomocy do samorządów ukraińskich. Chcemy, by nasza pomoc była odpowiednio oznakowana i trafiała do konkretnych naszych partnerów samorządowych w Ukrainie. W tej sprawie porozumieliśmy się już z RARS, pytanie, jakie będą możliwości po stronie ukraińskiej – mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Samorządy zachęcają do pomocy także swoich mieszkańców. – Wszyscy, którzy w Chełmie nieodpłatnie, z dobrego serca udostępnili swoje mieszkania uchodźcom z Ukrainy, zostaną zwolnieni z opłat komunalnych – zapowiedział prezydent tego miasta Jakub Banaszek. Także władze Ciechanowa zamierzają zwolnić z podatku od nieruchomości mieszkańców, którzy przyjmują pod swój dach obywateli Ukrainy.
Miasta szykują lokale dla uchodźców z Ukrainy. Warszawski ratusz przeznaczy trzy miejskie biura, w których łącznie będzie mogło się pomieścić 800 osób. – To efekt reakcji kryzysowej. Warszawa ma ponad 2 tys. miejsc i już w zasadzie są zajęte, przewidując napływ kolejnych osób staramy się zatem zaadaptować kolejne przestrzenie na doraźne schronienia – mówi rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk. Zaznacza, że docelowo miasto będzie szukało lokali, w których Ukraińcy będą mogli się zatrzymać na dłużej. Obecnie uchodźcy, którzy nie mają u kogo się zatrzymać w Warszawie, trafiają do jednego z czterech punktów informacyjnych, a stamtąd kierowani są do miejsc noclegowych. Komunikacja w Warszawie jest bezpłatna dla Ukraińców.
Polskie samorządy podejmują także kroki zmierzające do izolowania Rosji. Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski, organizacja zrzeszająca ponad 300 polskich samorządowców ze wszystkich województw, poinformowała, że jej członkowie zawieszają współpracę z miastami rosyjskimi i białoruskimi. – Po agresji na Ukrainę wszelka współpraca z Rosją, także ta prowadzona na szczeblu samorządowym, nie powinna być kontynuowana. Dlatego podjąłem decyzję o przerwaniu współpracy z rosyjskimi miastami partnerskimi: Irkuckiem, Kaliningradem, Pskowem i Tomskiem – informuje np. prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Warszawa idzie jeszcze dalej i chce odzyskać nieruchomości bezprawnie zajmowane przez Federację Rosyjską na terenie stolicy. W ubiegłym tygodniu miasto złożyło wniosek do komornika sądowego o wszczęcie postępowania egzekucyjnego w sprawie budynku przy ul. Sobieskiego. – Stolica będzie domagać się też zwrotu kolejnych nieruchomości – zapowiadają władze miasta. W budynku przy ul. Sobieskiego znajduje się ponad 100 lokali mieszkalnych. Po ich odzyskaniu stolica zamierza przeznaczyć je dla rodzin z małymi dziećmi, które straciły swoje domy wskutek agresji Rosji w Ukrainie.