Resort rodziny uwzględnił kolejne uwagi do reformy pieczy zastępczej zgłaszane przez powiaty oraz samorządy wojewódzkie. Organizacje pozarządowe uważają jednak, że wprowadzane do niego korekty są zbyt daleko idące i stoją w opozycji do zapowiadanego procesu deinstytucjonalizacji systemu opieki nad dziećmi.

Rządowy projekt nowelizacji ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 821 ze zm.) został w ubiegłym tygodniu pozytywnie zaopiniowany przez zespół ds. ochrony zdrowia i polityki społecznej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST).
Resort idzie na kompromis
Co istotne, na tym etapie uzgodnione zostały dodatkowe zmiany w brzmieniu nowych przepisów, poza tymi, które zostały zmodyfikowane już wcześniej (pisaliśmy o tym w DGP „Domy dziecka bez nowych zezwoleń” nr 11/22). Jedna z nich jest związana z zakazem tworzenia nowych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Od tej reguły przewidziane mają być dwa wyjątki: jeśli uruchomienie domu dziecka lub przekształcenie istniejącej nie spowoduje zwiększenia liczby miejsc w instytucjonalnej pieczy zastępczej na terenie powiatu lub gdy jest to umotywowane szczególnymi potrzebami lokalnymi.
Jednak w tym drugim przypadku uzyskanie zezwolenia od wojewody miało być uzależnione od pozytywnej opinii rzecznika praw dziecka (RPD). Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestował Związek Powiatów Polskich (ZPP), argumentując, że rzecznik w żadnym zakresie nie jest organem nadzoru nad działalnością samorządów, a do tego sprowadza się przyznanie mu kompetencji do współdecydowania razem z wojewodą o utworzeniu nowego domu dziecka. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej dało się przekonać i zapowiedziało rezygnację z opinii RPD w procedurze wydawania zezwolenia.
Kolejna zmiana, z której resort się wycofał, dotyczyła nowych regulacji w zakresie zatrudniania osób do pomocy w rodzinach zastępczych zawodowych i niezawodowych oraz rodzinnych domów dziecka z określoną w przepisach liczbą podopiecznych. ZPP apelował o ich wykreślenie lub zapewnienie źródeł finansowania zatrudnienia takich osób. Ostatecznie je usunięto.
Podczas prac zespołu KWRSiT uzgodnione zostały też dodatkowe zmiany obejmujące funkcjonowanie ośrodków adopcyjnych. Wśród nich przepisy regulujące ich czas pracy. Ministerstwo chciało bowiem, aby „uwzględniał on konieczność świadczenia usług” również w godzinach popołudniowych oraz co najmniej jedną sobotę w miesiącu. Ostatecznie resort zgodził się, aby czas pracy ośrodków „uwzględniał świadczenie usług” popołudniami lub przez jedną sobotę miesięcznie. Zmodyfikowane zostało też brzmienie przepisu, który zakładał, że ośrodek przeprowadza wstępną ocenę kandydata do przysposobienia dziecka oraz umożliwia mu udział w szkoleniu w terminie nie dłuższym niż cztery miesiące od zgłoszenia. – Na posiedzeniu ustalono, że zapis zostanie zmieniony i termin czterech miesięcy będzie liczony od dnia przekazania przez kandydata wszystkich wymaganych dokumentów – wskazuje Rafał Cieślik ze Związku Województw RP. Ponadto sformułowanie mówiące o umożliwieniu odbycia przez kandydata na rodzica szkolenia w ciągu czterech miesięcy będzie odnosić się do jego rozpoczęcia.
Rodziny z obawami o skutki
Jednocześnie te kolejne zmiany, którym ulega projekt nowelizacji ustawy o pieczy zastępczej, powodują zaniepokojenie w środowisku rodzin zastępczych oraz organizacji pozarządowych. Ich wyrazem jest pismo skierowane przez grupę 165 organizacji, które zawiązały nieformalne Porozumienie Deinstytucjonalizacja 2035, do Marleny Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. Podkreślają w nim, że w opublikowanym we wrześniu 2021 r. projekcie znalazło się wiele zapowiedzi o charakterze strategicznym, które dawały nadzieję, że dzieci będą dorastać w rodzinie, a nie w instytucji. Natomiast ostatnie propozycje korekt budzą zdumienie i zdecydowany sprzeciw, bo idą pod prąd procesowi deinstytucjonalizacji. Organizacje pozarządowe krytykują w szczególności odejście od pierwotnych zapisów w zakresie zasad wynagradzania rodzin zastępczych, polegających na powiązaniu wysokości ich pensji z waloryzacją najniższej płacy oraz dopuszczenia wyjątków od absolutnego zakazu tworzenia nowych domów dziecka i innych placówek instytucjonalnej pieczy.
– Ten wrześniowy projekt nie był projektem marzeń, ale mimo to był krokiem naprzód w kierunku deinstytucjonalizacji. Natomiast teraz wygląda to tak, że ministerstwo robi krok wstecz i bardziej zależy mu na utrwaleniu obecnego status quo w systemie pieczy. Takie podejście nie koresponduje też z celami wyznaczanymi w strategii rozwoju usług społecznych, która jest przecież przygotowywana przez ten sam resort – podsumowuje Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej, która jest jednym z sygnatariuszy pisma do MRiPS. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po konsultacjach