Obowiązek zakrywania ust i nosa godzi w wolność osobistą człowieka – podnoszą co i rusz ci pierwsi, przywołując konstytucję. Zapominają, że nauczyciele nie są od rozstrzygania sporów prawnych. I niezależnie od osobistych przekonań muszą przestrzegać przepisów oraz realizować władztwo zakładowe. Autorem artykułu jest dr Patryk Kuzior, adiunkt w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.
Niewątpliwie jedną z kwestii, która budzi w ostatnim czasie najwięcej kontrowersji w odniesieniu do stosowanych środków zapobiegania transmisji wirusa, jest konieczność używania maseczek ochronnych. Kwestia ta została uregulowana w rozporządzeniu Rady Ministrów z 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2021 r. poz. 861; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 149). W par. 25 tego aktu wykonawczego został ustanowiony nakaz zakrywania przy pomocy maseczki ust i nosa, przy czym w odniesieniu do szkół prawodawca wskazał, że nakaz ten dotyczy uczniów oraz osób zatrudnionych w szkole lub placówce oświatowej i ma zastosowanie poza czasem zajęć edukacyjnych na ich terenie, chyba że kierujący takim podmiotem postanowi inaczej. Zatem źródłem obowiązku stosowania maseczek w szkole jest przepis aktu powszechnie obowiązującego, choć zastrzec trzeba, że obowiązek ten nie ma jednak charakteru bezwzględnie obowiązującego – z uwagi na upoważnienie udzielone kierującemu podmiotem, czyli dyrektorowi szkoły, do ewentualnego wprowadzenia w konkretnej jednostce zasad odmiennych.
Ponadto samo rozporządzenie wyłącza nakaz zakrywania ust i nosa w stosunku do:
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama