W piątek kończy się nabór osób zainteresowanych zasiadaniem w komisjach wyborczych w czasie wyborów samorządowych. Mogą one liczyć na wynagrodzenie od 300 do 380 zł. To efekt podwyżki diet.



PKW zdecydowała się na taki krok z powodu braku chętnych do pracy w czasie majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Dzięki zmianie przewodniczący komisji obwodowej otrzyma 380 zł (wcześniej 165 zł), jego zastępca – 330 zł (poprzednio 150 zł), a zwykły członek – 300 zł (wcześniej 135 zł). Wynagrodzenie to nie dotyczy 8-godzinnego dnia pracy. Lokale wyborcze otwarte będą przez 14 godzin: od 7.00 do 21.00. Członkowie komisji będą pracować dłużej. Muszą pojawić się o 6.00 i pozostać na miejscu do momentu zakończenia prac.
Aby móc zasiadać w komisji, trzeba mieć ukończone 18 lat i mieć prawo wybierania na danym terenie. Innymi słowy w komisji w danym mieście mogą pracować osoby, które są w tamtejszym spisie wyborców. Chęć pracy należy zgłosić nie do PKW, ale bezpośrednio do pełnomocnika jednego z komitetów wyborczych. Przekazuje się mu swoje dane osobowe, miejsce zameldowania, PESEL i numer dowodu potwierdzającego tożsamość. Pełnomocnik następnie w imieniu swojego komitetu wypełnia odpowiednie zaświadczenie i przekazuje je odpowiedniemu organowi PKW.
W czasie wyborów samorządowych zostanie utworzonych ponad 27 tys. obwodów, w których będzie można oddać swój głos. W każdym z nich musi działać komisja wyborcza. W jej skład wchodzi od 7 do 9 członków, tylko w szpitalach czy więzieniach – od 5 do 7. Osoby zasiadające w komisjach korzystają z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych i tak jak oni ponoszą odpowiedzialność.
17 października zostaną też podane do publicznej wiadomości, w formie obwieszczenia, informacje o numerach i granicach obwodów głosowania oraz siedzibach obwodowych komisji wyborczych, w tym tych właściwych dla głosowania korespondencyjnego, a także o lokalach przystosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych.
133,8 mln zł to koszt tegorocznych wyborów samorządowych