NSA utrzymał w czwartek styczniowy wyrok WSA częściowo unieważniający obowiązującą do końca marca tego roku stołeczną uchwałę śmieciową - wynika ze strony sądu. WSA uznał, że przepisy naruszyło ustalenie różnych opłat w zależności od rodzaju zabudowy, w której jest gospodarstwo domowe.
Zdaniem składającej skargę spółdzielni miasto powinno teraz podjąć czynności w kierunku rozliczenia się z mieszkańcami Warszawy z tytułu niesłusznie pobranych opłat.
W opinii dr Krystyny Krzekotowskiej, kierownika Studiów Podyplomowych Zarządzania, Pośrednictwa i Wyceny Nieruchomości Uczelni Łazarskiego, czwartkowa decyzja NSA otworzy drogę innym spółdzielniom do zgłaszania kolejnych podobnych skarg. "Zasada równego traktowania obywateli zakłada, że jeżeli jakieś rozstrzygnięcie zostało zaskarżone - to takie samo rozwiązanie musi być zastosowane w przypadku innego obywatela" – podkreśliła dr Krzekotowska.
Wskazała przy tym na drugą, równie istotną kwestię. "Zgodnie z ustawodawstwem innych państw zachodnioeuropejskich, jeżeli podnosi się świadczenia dotyczące żywotnych spraw jednostki i rodziny, tj. czynsze lub opłaty za gospodarowanie odpadami, to podwyżki muszą być ograniczone, a więc stawki nie mogą skakać aż tak gwałtownie" - podkreśliła. Wyjaśniła jednocześnie, że w przypadku czynszów, jest to podwyżka nie większa niż 1/3 dotychczasowych opłat.
Dr Krzekotowska zwróciła również uwagę, że w przepisach prawa spółdzielczego jest zasada równego traktowania wszystkich członków spółdzielni. "W związku z tym, inne traktowanie rodzin o różnym składzie, jest także przejawem nierównego traktowania" - zaznaczyła. "Być może właśnie to było dla sądu najważniejszą przyczyną do wydania takiej, a nie innej decyzji" - oceniła.
Chodzi o uchwałę Rady Warszawy z grudnia 2019 r., której przepisy weszły w życie 1 marca 2020 r. i obowiązywały do końca marca 2021 r. Zgodnie z nimi stała miesięczna kwota za odbiór nieczystości segregowanych z domu jednorodzinnego wyniosła 94 zł, a z mieszkania w bloku czy kamienicy - 65 zł. W razie niesegregowania śmieci opłaty były dwukrotnie większe, czyli wynosiły odpowiednio 188 oraz 130 zł.
Skargę na uchwałę złożyła Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa "Praga". W jej uzasadnieniu wskazała na szereg zarzutów, m.in. na to, że w wyniku nowych przepisów miesięczna stawka opłaty od jednego gospodarstwa domowego wzrosła średnio o 253 proc., w tym aż o 550 proc. dla gospodarstw jednoosobowych. WSA nie przychylił się do zarzutów dotyczących zbyt wysokiego wzrostu opłat; uznał jednak, że miasto nie powinno było ustalić różnych opłat w zależności od rodzaju zabudowy, w której jest gospodarstwo domowe.
Miasto złożyło skargę kasacyjną od wyroku, wnosząc jednocześnie, by NSA podjął uchwałę w składzie siedmioosobowym - tak, by wskazana została jednolita linia orzecznicza, jeżeli chodzi o zróżnicowanie stawek w przypadku wybrania metody ustalania opłat za śmieci od gospodarstwa domowego. Jak wynika z wokandy sądu, w czwartek NSA oddalił skargę miasta i orzekał w tej sprawie w składzie trzyosobowym. Jak przekazał PAP przedstawiciel RSM "Praga", sąd stwierdził, że przepisy są wystarczająco jasne i nie trzeba dokonywać ich wykładni. Rozprawa odbywała się zdalnie bez publiczności. Szersze uzasadnienie decyzji nie jest znane.
Orzekając w tej sprawie w styczniu, Wojewódzki Sąd Administracyjny ocenił, że do istotnych wad stołecznej uchwały należy m.in. naruszenie przepisów wyznaczających kompetencję organów samorządu do podejmowania uchwał oraz naruszenie podstawy prawnej podjętej uchwały.
Sąd nie podzielił zarzutu, zgodnie z którym miasto nie podało rzetelnych danych przemawiających za podwyżką. WSA uznał też, że zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach Rada Warszawy miała prawo ustalić stawkę należną od gospodarstwa domowego - jedną z czterech dopuszczalnych metod obliczania opłat za gospodarowanie odpadami. "Rada działała w oparciu o delegację ustawową, która dopuszcza zastosowanie takiej metody i tym samym nie czyni jej działań niezgodnym z prawem" - uznano.
WSA wskazał jednak, że rady gmin mogą różnicować stawki opłat tylko w takim zakresie, w jakim pozwala im na to właściwy przepis. "Ustawodawca zdecydował, że w przypadku metody od gospodarstwa domowego powinna być uchwalona jedna stawka opłaty za gospodarowanie odpadami (...) Tymczasem Rada w zaskarżonej uchwale ustaliła dwie stawki, przyjmując jako dodatkowe kryterium rodzaj zabudowy, w którym znajdują się gospodarstwa domowe. Inna stawka przewidziana została dla gospodarstwa domowego zabudowy jednorodzinnej oraz inna dla wielorodzinnej. Rada uchwaliła zatem dwie stawki opłaty od gospodarstwa domowego" - wskazał sąd.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego jest prawomocny.